Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2021-05-08
Spotkanie z Ninką można nazwać czystą przyjemnością. I choć była to przyjemność on-line, to i tak sprawiła nam wielką frajdę.
Początkowo nieufna Marzycielka przysłuchiwała się naszej paplaninie siedząc na kolanach taty i traktowała nas z pewnym dystansem. Z zapałem rysowała na kartce obrazek i nie do końca chciała spojrzeć w stronę kamery, nie wspominając o chęci do rozmowy.
Ale udało nam się namówić ją na zabawę w głuchy telefon, która polegała na tym, że ona swoje marzenie wyszeptała do ucha siedzącej obok mamie, a mama powtórzyła je nam.
Potem poszło już jak z płatka…
Nina chyba zauważyła naszą ekscytację na wieść o jej marzeniu i dała się ponieść emocjom – na zadawane przez nas pytania zaczęła odpowiadać najpierw skinieniem główki, a później już pełnymi zdaniami.
A zatem… wiemy, że marzenie ma być POMARAŃCZOWE, z serduszkami, na podwyższeniu, ze zjeżdżalnią i dwiema huśtawkami. Rozumiecie już skąd nasza ekscytacja?
Bo składanie i malowanie domków ogrodowych i placów zabaw, to ulubione zajęcie każdego wolontariusza. Zatem spełniając marzenie Niny, sprawimy sobie samym mnóstwo przyjemności.
Kiedy ustaliłyśmy już wszystkie szczegóły dotyczące marzenia Nina opowiedziała nam o swojej rodzinie – starszym bracie (stąd potrzebne dwie huśtawki), psie Odim, kocie i… kogucie, któremu złe lisy ukradły trzy kury. A potem płynnie przeszła do zabawy – rozegrała z tatą na naszych oczach kilka partii gry w kółko i krzyżyk, pokazała serduszkowy rysunek, który właśnie kończyła i zaprezentowała podarunki od miejscowych panów policjantów, które dziś do niej trafiły. Cudnie było oglądać ją radosną i w dobrej formie. A tuż po zakończeniu rozmowy dała się namówić na krótki spacer i zdjęcie, na którym prezentuje nam miejsce, w którym stanie jej nowy, wymarzony plac zabaw.
Myślicie, że Nina pozwoli kogutowi i nowym kurom, które wkrótce pojawią się w obejściu skryć się w swoim wymarzonym domku, kiedy zły lis znów pojawi się w okolicy?
spełnienie marzenia
2021-08-07
Sobota, 7 sierpnia, była w oddziale Gorzów bardzo pracowita. Przed południem udało nam się zaskoczyć 17-letniego Olka i spełnić jego marzenie o komputerze stacjonarnym. Nie poprzestaliśmy jednak na jednym marzeniu i udaliśmy się dalej na południe województwa lubuskiego, by przygotować niespodziankę dla 5-letniej Ninki.
Dziewczynka od dłuższego czasu przebywa w Warszawie, gdzie dzielnie walczy o zdrowie i od czasu do czasu podpytuje mamę kiedy spełni się jej największe marzenie o placu zabaw w ogrodzie. Postanowiliśmy zatem przygotować ogród na jej planowany wkrótce powrót do domu.
Dzięki hojności pana Marcina Dutkiewicza, pomocy jego znajomych oraz zaangażowaniu społeczności Przedszkola nr 3 w Krośnie Odrzańskim oraz Żłobka Miejskiego w Krośnie Odrzańskim tuż obok domu Niny stanął biały plac zabaw udekorowany pomarańczowymi serduszkami – to ulubiony kolor i deseń Ninki. Jest w nim wszystko o czym marzyła dziewczynka – domek, zjeżdżalnia, trzy huśtawki, ścianka wspinaczkowa, drabinki, a nawet kosz do grania w koszykówkę. Montaż placu nadzorowały dwie osoby, z którymi Ninka najbardziej lubi się bawić – jej dziadek Gienek i kuzynka Lila. Oboje zgodnie stwierdzili, że Nina będzie zachwycona jak tylko zobaczy swój wyśniony prezent.
Dziadek, babcia, Lila i mnóstwo innych osób czeka z niecierpliwością na powrót Niny. My także wierzymy, że Marzycielka będzie zadowolona!