Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2021-03-02
We wtorkowe popołudnie udało nam się poznać nowego Marzyciela - Frania. Chwilę przed naszym videospotkaniem chłopiec uciął sobie drzemkę poobiednią, aby nabrać sił do rozmowy z nami.
Kiedy połączyliśmy się, każdy na swoim urządzeniu, okazało się, że Franek to uśmiechnięty pięciolatek z przeuroczymi oczkami. Na pewno te oczy skruszyły już niejedno serce. Franiu był trochę onieśmielony, ale szybko oswoił się z nową sytuacją i pięknie odpowiadał na pytania.
Chłopiec obecnie przebywa w szpitalu, a za jego zdrowie kciuki trzyma cała rzesza ludzkich aniołów, którzy mocno kibicują Franiowi, wspierają go i zbierają pieniądze na jego leczenie. To dzięki social mediom udało nam się dowiedzieć o Franku.
Marzyciel w szpitalu mocno tęskni za swoim domem, starszym bratem i ślicznym psem Pixelem rasy Samojed. Widać, że to jego wierny przyjaciel, bo w szpitalu ściany obwieszone są różnymi zdjęciami, m.in. z psiakiem.
Pięciolatek został wcześniej poinformowany przez rodziców o tym, czym sie zajmujemy i miał sporo czasu, żeby przemyśleć jakie są jego marzenia. Chcąc ułatwić mu podjęcie decyzji, pokrótce przedstawiłyśmy mu kategorie marzeń i najczęściej spełniane przez naszą fundację pragnienia.
Po chwili zawahania padły z ust Frania zdania, których na pewno się nie spodziewałyśmy... Pierwszym wyartykułowanym marzeniem był basen do ogrodu, taki prawdziwy, do kąpania, okrągły, ale niezbyt głęboki ;) wraz z akcesorami do pływania. No a drugim UWAGA..... lodówka wypełniona lodami! Wydaje nam się, że Franek baaaardzo tęskni za latem. A my naprawdę doskonale go rozumiemy.
Pojawił sie dylemat, które z tych marzeń jest ważniejsze... Ostatecznie basen wygrał, a mama obiecała, że i lodówka z lodami znajdzie się obok basenu. Zapytałyśmy jeszcze Frania, czy do zabaw w wodzie zaprosi jakieś towarzystwo. Odpowiedział, że tak - ukochanego psa! No, ale dał też słowo, że i brat od czasu do czasu będzie mógł się zamoczyć.
Rozstaliśmy się z ustaleniami, że tata zajmie się zorganizowaniem węża do basenu, żeby napełnić go wodą, mama lodówką, a my... szukamy sponsora na basen i lody...
Bardzo liczymy na to, że wkrótce Marzyciel będzie mógł cieszyć się piękną pogodą i rozwijać swoją pasję - mamy bowiem informacje, że przed zachorowaniem wizyty na basenie były ulubionym zajęciem Frania, o czym świadczą zdjęcia nadesłane przez mamę.
spełnienie marzenia
2021-06-14
Marzenie Frania spełnialiśmy w szczególnym dla naszej Fundacji i dla jednej z naszych wolontariuszek dniu - 14 czerwca. Tego dnia Fundacja Mam Marzenie skończyła 18 lat, a Eliza – jedna z wolontariuszek opiekujących się marzeniem Frania – również miała urodziny. Uczciliśmy to w najlepszy znany nam sposób – spełniając marzenie!
A samo marzenie było… iście imprezowe.
W ogrodzie dziadka Franka stanął basen, a obok niego podręczna lodóweczka – na lody! Bo Franio marzył o lecie.
Po 8 miesiącach spędzonych w szpitalu ten mały, radosny szkrab doczekał się wreszcie upragnionego słońca, lodów i beztroski. Po ogarnięciu logistyki (samo ustawienie stelaża na basen okazało się dużo prostsze niż złożenie drabinki ;)), przyszedł czas na zabawę. Świeczki na urodzinowym torcie zdmuchnął nam sam Marzyciel. W pustym jeszcze basenie bawiliśmy się w berka, zjeżdżaliśmy na specjalnej zjeżdżalni linowej i robiliśmy kartonową sesję zdjęciową. Końcówka ciasta wyjadana była…hmmm no nie z talerzyków. Pixel – pies Frania też bawił się świetnie kradnąc piłkę plażową i pluszowego misia. A na sam koniec od dziadka Frania dostaliśmy w prezencie… no nie, nie możemy Wam zdradzić co takiego dostaliśmy, ale był to naprawdę super prezent na 18-tkę.
Można by pomyśleć, że było to głównie święto wolontariuszy, gdyby nie fakt, że Franek był w tym dniu najbardziej roześmianym dzieckiem w naszym województwie, a przez kilka kolejnych dni otrzymywaliśmy od jego mamy zdjęcia szczęśliwego malucha pluskającego się w wodzie. Zresztą – obejrzyjcie fotorelację!
Spełnienie marzenia Frania było możliwe dzięki osobom, które przekazały swój 1% podatku na rzecz FMM. Dziękujemy!