Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2006-05-20
Jest sobota, jedziemy do Krystiana. Mam nadzieję, że wszystko się uda, bo troszkę jak zwykle się denerwujemy jak wypadnie nasze pierwsze spotkanie.
Krystian ma 16 lat i jest chory na białaczkę. Jesteśmy na miejscu i drzwi otwiera nam Mama Krystiana i mile witając zaprasza na poczęstunek. Siadając do stołu zza drzwi pokoju wyłania się Krystian, trochę nieśmiały i zainteresowany całą sytuacją. Podszedł i przywitał się z nami pierwszy jak prawdziwy mężczyzna.
Aby przełamać pierwsze lody podarowałyśmy Mu grę komputerową. Bardzo Go to ucieszyło oraz ośmieliło do dalszej rozmowy. Dowiedziałyśmy się z niej, że jest miłośnikiem komputerów i zna się na tym znakomicie. Nadal jednak nie wiedziałyśmy, o czym tak naprawdę marzy.
Zachęciłyśmy Krystiana do narysowania tego, co najbardziej pragnie. Po krótkim czasie ujawnił, że to zwiedzanie Florencji. Na kartce pojawił się widok miasta. Długo o tym rozmawialiśmy i wiemy, że na pewno jest to Jego najskrytsze marzenie. Po prostu być tam choć przez chwile. Mam nadzieję, że Anioły z Florencji pomogą nam zrealizować to marzenie.
inne
2006-11-26
Na miejsce dotarliśmy wieczorem we wtorek (21.11.06). Z dworca we Florencji odebrała nas Kasia - wolontariuszka naszej fundacji, która pomagała nam w zwiedzaniu miasta. Następnego dnia rano, po zjedzeniu śniadania, wyruszyliśmy aby zwiedzić największą i najsłynniejszą Katedrę Santa Maria Del Fiore, zwaną również Piazza Del Duomo, z której rozciąga się widok na całe miasto.
Podobało mi się bardzo zwiedzanie Giardino Di Boboli, w którym mieliśmy okazje zobaczyć takie "cuda" jak np. Fontanna Neptuna czy aleja Viottolone, na której znajdowały się posągi z XVII i XVIII wieku.
Bardzo mile zaskoczyło mnie to, w jakim tempie można zwiedzić tak duże miasto, w którym jest tak wiele ciekawych rzeczy.
Chciałbym bardzo podziękować wolontariuszkom: Magdzie, która z nami jechała i Kasi, która nam bardzo pomagała we Florencji. Nie da się określić słowami tego, co czuję teraz, kiedy moje marzenie się spełniło, bo oprócz zwiedzenia przepięknego miasta, jakim jest Florencja, zdobyłem dwie wspaniałe przyjaciółki.