Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2021-01-17
Hela wraz z rodzicami i swoim rodzeństwem powitała nas po drugiej stronie wideo-rozmowy. 3-letnia Marzycielka okazała się bardzo nieśmiałą dziewczynką, wtuliła się w objęcia mamy i nie chciała z nami rozmawiać. Niestety takie są minusy działalności online...
Zapytaliśmy zatem brata Marzycielki – Antosia, czy chciałby opowiedzieć nam coś o swojej siostrze. Okazało się, że dziewczynka lubi lalki Barbie i to z nimi spędza na zabawie najwięcej czasu. Mama Heli zdradziła nam, że w ich domu od zawsze domownikami były zwierzęta – kurki i kotka Klara. Rok temu odszedł od nich ulubiony piesek Heli.
3-letnia Marzycielka jeszcze w pełni nie rozumiała słów „marzenie” i „fundacja”. Zapytaliśmy jej, z czego by się ucieszyła najbardziej – odpowiedziała – „z pieska”!
Decyzja o przyjęciu psiaka w poczet członka rodziny jest niezwykle trudna, a na pewno musi zadecydować o tym cała rodzina – bo to na ich barkach będzie czuwała odpowiedzialność za czworonożnego przyjaciela. Daliśmy zatem chwilę czasu na przemyślenie. Kilka dni później dostaliśmy od mamy Heli filmik na którym Hela, już teraz śmiało i odważnie (bez nieznanych twarzy na ekranie) powiedziała, że marzy o „brown hau hau”, aby się bawił z black kotką. Powiecie chwila, chwila, coś się nie zgadza? A i owszem, zapomniałam Wam powiedzieć! Hela zna kolory jedynie po angielsku!
Marzeniem Heli jest czekoladowy labrador.
Droga Helenko, sprawdzimy oczywiście, czy na pewno piesek będzie miał odpowiednie warunki (tak, aby pieskowi było u Was dobrze) – bo o tym, że będziecie traktować go/ją jak przyjaciela rodziny – jesteśmy pewni na bank!
Jeśli chcesz pomóc w spełnieniu tego Marzenia skontaktuj się z Pamelą Struś:
tel. +48515199626
pamela.strus@mammarzenie.org
spełnienie marzenia
2022-02-06
06.01 pojechałyśmy spełnić cudowne marzenie Helenki. Nasza mała marzycielka wybrała coś bliskiego naszemu sercu- cudownego, czekoladowego szczeniaka rasy labrador. Po odebraniu psiaka z hodowli same nie mogłyśmy doczekać się momentu, w którym wniesiemy małą kuleczkę do domu Heli i przedstawimy go całej rodzinie. Sunia chyba od razu poczuła, że ma świetną nową rodzinę i już po chwili zaczęła zaczepiać każdego z domowników, wnosząc przy tym mnóstwo radości i śmiechu. :) Przy stole podczas przemiłego przywitania przez całą rodzinę debatowaliśmy jak na imię będzie miał nowy członek rodziny- mamy nadzieję, że niedługo się tego dowiemy! Po wielu zabawach, gonitwach i czasie spędzonym w cudownej atmosferze przyszedł na nas czas, ponieważ nowy, najmłodszy członek rodziny w końcu usnął… :)
Warto wspomnieć, że marzenie Helenki było naszym 400-setnym marzeniem! Spełnienie tego marzenia wyszło lepiej, niż mogłyśmy się nawet spodziewać.
Dziękujemy rodzinie za przemiłe przyjęcie, atmosferę, tonę uśmiechu, która napędza nas do dalszego działania i życzymy najwspanialszych chwil z małą pociechą.