Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2020-11-24
Każde spotkanie z Marzycielem jest wyjątkowe. W przypadku Wiktora można wskazać kilka powodów, dlaczego. Po pierwsze, mimo zamieszkania w województwie podkarpackim, to wolontariusze z Poznania dostali szansę by go poznać! Po drugie, spotkanie miało dosyć wyjątkową formę – zazwyczaj rozmowy online są albo pisane, albo mówione, a my stworzyliśmy kombinację tych dwóch sposobów, i na przekór problemom technicznym udało się Nam porozmawiać… bez mikrofonu z jednej strony! Można by było pomyśleć, że takie spotkanie jest trudne, albo niemożliwe: jedna osoba mówi, a druga słyszą ją, ale zamiast odpowiadać odpisuje? Wzbudza to pewne wątpliwości…Natomiast trzeci powód, dla którego spotkanie było wyjątkowe, to właśnie fakt, że taka forma w niczym Nam nie przeszkadzała, i nasza mówiono-pisana rozmowa trwała prawie 2 godziny! Wiktor okazał się bardzo otwartym, kontaktowym, a przy tym wesołym chłopcem, który szybko dostosował się do panujących warunków i pozwolił Nam się całkiem dobrze poznać! Mieliśmy okazję rozejrzeć się po jego pokoju, a jego samego zastaliśmy na naprawdę porządnym, czerwono-czarnym fotelu gamingowym. Opowiedział Nam o swoich licznych zainteresowaniach: lubi survival i dzieli pasję z tatą, który jest myśliwym, oprócz tego pięknie rysuje (do czego nie chciał Nam się kompletnie przyznać!), ale jeśli chodzi o plany na przyszłość, deklaruje… medycynę! Lubi chemię, no i (jak podpowiadał fotel) – uwielbia gry komputerowe! Oczywiście skorzystaliśmy z tego, jaki jest obeznany w tym temacie, i dowiedzieliśmy się od Wiktora co nieco o tym, co dzieje się w Wiedźminie oraz którego z graczy w Minecrafta warto obejrzeć na YouTube J Okazało się, ze właśnie gry stanowią zdecydowanie największą pasję i jak to określił sam Wiktor: laptop, który sprosta tym lepszym grom, jest jego marzeniem „na 10000000000%”. Pozostaje Nam więc w takim razie tylko…działać! Wiktor jest przesympatyczny, a do tego stanowi naprawdę świetnego rozmówcę, którego nie powstrzyma nawet awaria mikrofonu. Laptop pozwoli mu więc nie tylko na rozwijanie swoich zainteresowań związanych z grami w dobrej jakości, ale też ułatwi naukę zdalną – w dodatku z różnych miejsc! Mamy nadzieję, że uda się Nam już wkrótce spełnić to marzenie, a na biurku Wiktora pojawi się laptop, który poradzi sobie z najważniejszymi wyzwaniami, oraz… dopasuje się swoim czarno-czerwonym kolorem do jego fotela.
spełnienie marzenia
2021-03-19
Marzenie spełnione zdalnie ma równie wielką moc, co na żywo, ponieważ najbardziej ŻYWA zawsze jest… prawdziwa radość! Z Wiktorem spotykaliśmy się jednak tylko online niezależnie od pandemii – dzieliło Nas naprawdę sporo kilometrów! Okazało się, że nie stanowiło to jednak przeszkody do tego, by najpierw poznać trochę siebie nawzajem, potem poznać Marzenie Wiktora, a następnie… je spełnić!
Spotkaliśmy się z Wiktorem w piątkowe popołudnie w towarzystwie jego rodziców i braciszka. Grono dopełniła Pani Karolina – również w pięknej, zielonej, fundacyjnej koszulce, reprezentowała Cukiernię Jagódka, która pozwoliła Nam na spełnienie tego Marzenia!
Porozmawialiśmy chwilę o tym, jakie było to konkretne marzenie – Wiktor nie zmienił na szczęście zdania, i wciąż śnił mu się czarno-czerwony laptop do gier. Wtedy mama Wiktorka przypomniała sobie paczkę, którą otrzymała jakiś czas wcześniej od kuriera… i zaczęło się wielkie rozpakowywanie! Wiktor znalazł oczywiście swój osobisty Dyplom Marzyciela oraz zieloną koszulkę Naszej Fundacji, ale chyba nikogo nie zdziwi, że największe wrażenie zrobiła na nim paczka finałowa - jego nowy, własny laptop z podświetlaną na czerwono klawiaturą!
Ogromną radość widać nawet na zdjęciach, ale uwierzcie, że widok podczas rozmowy wideo był jeszcze piękniejszy. Od uśmiechu Marzyciela i ogromu wdzięczności i życzliwości ze strony całej jego rodziny rosły Nasze serduszka. Bardzo cieszy Nas również obecność Naszego Sponsora – serdecznie dziękujemy za pomoc w wywołaniu tylu cudownych uśmiechów!
Teraz pozostaje Nam wierzyć, że Wiktor nie zapomni, że czasem między jedną grą a drugą trzeba też np. coś zjeść albo iść spać.