Moim marzeniem jest:

Dostać suczkę owczarka szetlandzkiego jasnego.

Igor, 10 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2020-11-24

Wtorkowy wieczór  został zaplanowany  pod hasłem spotkania z naszym Marzycielem Igorem. Spotkanie wyjątkowe, bo niestety z uwagi na obecną sytuację epidemii, musiało się odbyć on-line. Ale okazało się, że było równie  miłe i serdeczne jak te ”na żywo”. Połączenie zdalne poszło nam ekspresowo, wszyscy czekali gotowi, aż przyjdzie czas naszego spotkania. Poznaliśmy Igora i  jego Rodziców. Rodzinka okazała się uśmiechniętym, energetycznym i zgranym zespołem. Rozmowa popłynęła wartko, a nawet czasem parę osób mówiło naraz J

Igor, mimo młodego wieku i swoich 10 lat, to zdecydowany, pewien tego, co lubi i czego pragnie chłopiec. Uśmiechnięty i odważny! Kierunek rozmowy szybko zszedł na konkretny temat, kiedy to okazało się, że wszystko jest przygotowane. A konkretnie, rysunki Igora, na których narysował dla nas wszystkie swoje marzenia.  Pierwsze marzenie i najważniejsze to ZDROWIE, drugie to ukochany piesek konkretnej rasy border collie oraz ostatnie - pływanie z żółwiami na Malediwach. Doszliśmy w trakcie rozmowy do ważnego wniosku, że mimo tego, że Fundacja może spełnić jedno, to najważniejsze, marzenie, to  jednak marzenie pierwsze połączone jest nieco z drugim. Spełnienie  pragnienia Igora, czyli otrzymanie  wymarzonego psa, wpłynie na to, że będzie więcej wychodził na spacery, więcej się ruszał, a to przyniesie  tylko  korzyść dla zdrowia Igorka.

Po omówieniu marzeń, przeszliśmy do rozmów o szkole, zainteresowaniach i czasie wolnym . Dowiedzieliśmy się, że uwielbia być w ruchu, pływać  i , tak jak jego koledzy, również pograć w gry komputerowe. Jest bardzo kontaktowym i towarzyskim chłopcem.

Nasze serca skradł swoim uśmiechem. 

Igor ze swoją Rodziną dba o swoje zdrowie i przygotowuje się do odpowiedzialnej funkcji, jaką jest opieka nad psem. A my zaczynamy działania, bo gdzieś już czeka mały szczeniak biało-czekoladowy na ogrom miłości, jaki może zaoferować ta Rodzina w zamian za merdający ogon. 

 

spotkanie - zmiana marzenia

2020-12-15

Nasz marzyciel poprosił nas o drugie spotkanie. Nie to, że chciał zmienić marzenie, co je skorygować. Podzwonił z rodzicami po hodowlach, poczytał w Googlach i doszedł do wniosku , że border collie to pies nie dla niego. W swoim wyborze kierował się tylko wyglądem. Ale to niestety nie jest pies dla niego. Jeszcze raz przeanalizował cechy charakteru podobających mu się piesków i wybrał owczarka szetlandzkiego. Jest spokojniejszy, nie wymaga tyle ruchu i zadań co collie, a jest do niego bardzo podobny. Tak, jego marzenie to mieć owczarka szetlandzkiego. Igor bardzo dojrzale przedstawiał swoje argumenty. Przyjęliśmy korektę marzenia i życzyliśmy Igorowi i jego rodzicom zdrowia i spokojnych Świąt. 

spełnienie marzenia

2021-05-27

Marzeniem Igora było posiadanie psa, a konkretnie owczarka szetlandzkiego. Długi czas szukaliśmy po hodowlach w całym kraju. Wreszcie nadszedł maj i razem z nim wysyp piesków. Okazało się , że większość z nich jest od dawna zamówiona, dla nas niedostępna. Ale w końcu znaleźliśmy pieska z hodowli pani Rusinowskiej z Krakowa. Widząc zdjęcie pieska Igor zakochał się od pierwszego wejrzenia. Miał kolor sierści, charakterystyczne białe plamki i mordkę  - wszystko - takie, jakie wymarzył sobie Igor. Musiały minąć jeszcze dwa tygodnie, żebyśmy mogli odebrać ośmiotygodniowego szczeniaczka. Umawiam się z mamą i dziadkiem Igora i jedziemy. W Krakowie w hodowli SUMMER LADY czeka na nas upatrzona przez Igora suczka o wdzięcznym imieniu LUNA. W miocie było sześć piesków, ale mama bezbłędnie wyróżnia „naszą „ suczkę. Piesków jest dużo, w różnym wieku i mają u właścicielki znakomite, komfortowe warunki. Mama Igora, pani Aneta, zostaje pouczona jak postępować z Luną, przede wszystkim jak ją karmić, jak wyprowadzać na spacer, itp. Podróż powrotna jest trudna. Luna jest niespokojna, wierci się, nie chce spać, wymiotuje, ale też nie chce jeść ani pić. Igor często do nas telefonuje. Nie może się doczekać naszego powrotu. Co jakiś czas posyłamy mu zdjęcie suczki. I wreszcie jesteśmy w Poznaniu, wkraczamy do domu. Igor wita nas przy drzwiach bardzo przejęty, wstrzymujący łzy szczęścia. Szybko wychodzę, żeby Luna miała czas przywitać się ze swoim nowym panem i zaznała spokoju po długiej podróży.

Odwiedzam Igora dwa dni później. Dostałam z poznańskiej firmy DOGS PLATE wyprawkę słoiczkową dla Luny.  Bardzo smakowało jej jedzenie słoiczkowe, ale równie chętnie jadła specjalnie dla niej gotowane przez panią Anetę. Przeszłyśmy się na spacer, podczas którego wszyscy mijający nas ludzie uśmiechali się do nas ? czy do Luny.

Igorze, życzę dużo dobrej zabawy z Luną! Niech się dobrze chowa!

Za pomoc w spełnieniu marzenia dziękuję:

- panu Michałowi Zawiasie,

- wszystkim korzystającym z portalu FaniMani,

- moim przyjaciółkom: Wiesi, Ani, Jagódce i Grażynie.

Dziękuję Piotrowi Andrzejewskiemu za pyszne jedzonko dla Luny.