Moim marzeniem jest:

Biszkoptowy labrador

Mateusz, 8 lat

Kategoria: inne

Oddział: Lublin

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2020-06-04

Z lekkimi problemami technicznymi, ale udało nam się w końcu połączyć z Mateuszkiem i jego mamą. :)
Mati jest bardzo energicznym młodym chłopakiem. Bardzo lubi czytać. Jego mama śmiała się, że z chęcią zamieniłby ich dom w bibliotekę...
Mówił o różnych książkach, zaprezentował również jak pięknie czyta na głos książkę, którą miał pod ręką. :)
Ciężko było nam ustalić o czym marzy tak najbardziej. Mówił, że bardzo chciałby spotkać... wujka - to marzenie pomoże mu spełnić mama. ;) 
A co pozostaje dla nas? 
Wspominał też o grubej książce o żołnierzu. Ale wciąż nie był pewien, daliśmy mu więc czas do namysłu. 

Co wymarzy sobie Mati?
Też jesteśmy ciekawi... Zobaczymy, na pewno postaramy się, aby największe marzenie Matiego spełniło się jak najszybciej! 
 
Relacja:
 
Dominika J.

spotkanie - poznanie marzenia

2021-04-17

Daktyl? Biszkopt? Czemu teraz te słowa kojarzą nam się jako idealny duet? 

W sobotnie popołudnie miałyśmy przyjemność razem z Olą spotkać się z sześcioletnim Matim, miłośnikiem książek i żołnierzy. 

 

Chłopiec powitał nas szerokim uśmiechem i ciekawymi opowieściami. Wśród nich dowiedziałyśmy się o nowym znajomym Matiego, dużym i energicznym piesku, którego Mati uwielbia. Przez chorobę chłopiec często zostaje w domu i jest mu smutno bawiąc się samemu. 

Mati marzy o psim przyjacielu, takim na co dzień nie tylko od święta, o Daktylu. To właśnie tak nasz Marzyciel chce nazwać swojego wymarzonego biszkoptowego labradora! ;)

 

Co Mati będzie robił z Daktylem? Pomysłów nie było końca, będzie rzucał mu piłkę, da mu swoje pluszaki, będzie nalewał mu wody do miseczki. Po prostu chce z nim być, czasem biegać, a czasem spać blisko. 

Kiedy uda nam się spełnić marzenie Matiego? 

Oby jak najszybciej… 

 

Relacja:

Dominika J. 

 

 

spełnienie marzenia

2023-06-24

Przygotowania do spełnienia marzenia Mateusza trwały już od kilku miesięcy, ale kiedy w kwietniu zarezerwowałam szczeniaka, wiedziałam, że jesteśmy już coraz bliżej! Upragniony dzień nadszedł w czerwcową sobotę - piesek skończył 10 tygodni i mogliśmy odebrać go z rodzinnej hodowli pod Warszawą.

Kiedy pierwszy raz Mateusz wraz z Rodzicami zobaczyli pieska, widać było w Ich oczach niesamowitą radość, jak i zaskoczenie, że ta mała biszkoptowa kluseczka porusza tak szybko ogonkiem i biega wokół nas domagając się uwagi. Zgodnie z wcześniejszym pomysłem naszego Marzyciela, na imię otrzymał Daktyl :)

Właściciele hodowli – Pani Grażyna i Pan Krzysztof szczegółowo wytłumaczyli Rodzicom chłopca jak prawidłowo opiekować się takim maluchem, jak należy go karmić, zabezpieczać przed kleszczami, bawić się z nim, co mogą oznaczać pewne zachowania i jak rozpoznać, że piesek źle się czuje. Ta ogromna dawka wiedzy została wcześniej spisana przez hodowców na liście ze wskazówkami, co z pewnością ułatwi Rodzinie przyjęcie nowego domownika. 

W tym czasie, razem z Mateuszem zapoznawaliśmy się z pieskiem, który po dłuższej zabawie i wielu wrażeniach związanych z pojawieniem się nowych osób w jego życiu, postanowił nieco odpocząć i zasnął :) Dzięki tej chwili przerwy, mogliśmy spokojnie podziwiać tego słodkiego szczeniaczka, który z pewnością wniesie do nowego domu wiele radości i zabawy. 

W ramach wyprawki dla Daktyla kupiliśmy miski, piękne, szare legowisko w psie łapki, witaminy i wapno niezbędne do prawidłowego rozwoju pieska oraz smakowe zabawki w kształcie kości, które od razu zdobyły uwagę malucha. Wszystko oczywiście wymagało szczegółowego obwąchania i polizania. 

Na koniec naszej wizyty w hodowli, piesek został ze wzruszeniem hodowców przekazany do Mateusza z prośbą o przesyłanie co jakiś czas zdjęć Daktyla. A my ruszyliśmy w drogę do nowego domu pieska, gdzie bardzo mu się spodobało i był ciekawy każdego kąta i każdej nowej rzeczy, jaką spotkał podczas zwiedzania swojego nowego miejsca. 

Mateusz, dziękujemy za Twoje piękne marzenie na czterech łapkach! :)
Nigdy nie przestawaj marzyć!

Za pomoc w spełnieniu marzenia serdecznie dziękujemy:
- firmie Recman, dzięki której mogliśmy zakupić przepięknego szczeniaka dla Mateuszka,
- wszystkim osobom, które wsparły zbiórkę utworzoną na Facebooku, dzięki którym kupiliśmy wyprawkę dla Daktyla,
- Pani Grażynie i Panu Krzysztofowi z Hodowli FCI DOR Gladiator, którzy przygotowali Daktyla na nowy dom, udzielili wielu przydatnych wskazówek przed odbiorem pieska i nadal służą pomocą Rodzicom Mateusza w jak najlepszej adaptacji pieska w nowym domu.

Dziękujemy!

Relacja: Agata W.