W środowe czerwcowe popołudnie wolontariuszki Fundacji Mam Marzenie miały okazję poznać nowego Marzyciela – dziewięcioletniego Doriana.

Z początku Dorian wydawał się bardzo nieśmiałym chłopcem ale na szczęście lodołamacz sprawił, że niemalże od razu udało nam się znaleźć nić porozumienia – modele. Po dłuższej rozmowie przyznał także, że lubi gry komputerowe (w szczególności GTA) i niektóre bajki. Jego mama wspomniała nam, że rano w dniu naszego spotkania chłopiec twierdził, że jego marzeniem są skarpetki bo wszystkie dotychczasowe są już na niego za małe J Ale… okazało się, że marzenie Doriana jest bardziej skomplikowane. Dorian marzy o pokoju w stylu gamingowym. Jego wymarzony pokój ma mieć między innymi szare ściany, małą kanapę, szary dywan, długie biurko oraz dużą ilość LEDów i lampek.

Wszystkich, którzy chcieliby przyczynić się do spełnienia marzenia Doriana zapraszamy do kontaktu.

Marzenie Doriana zaczęliśmy spełniać jeszcze przed świętami. Nasz Marzyciel dokładnie wiedział, co ma być w jego gamingowym pokoju. Meble, oświetlenie, krzesło, biurko. Przesyłki przychodziły po kolei do domu rodziny, a tata chłopca wszystko montował i ustawiał w pokoju.

Kiedy dostałyśmy informację, że pokój jest gotowy, pojechałyśmy oficjalnie spełnić marzenie. Oprócz dyplomu, tortu i klawiatury, miałyśmy też kierownicę dla gracza, którą specjalnie pominęłyśmy przy składaniu zamówień. To miała być niespodzianka. I była :) 

7 stycznia odwiedziłyśmy Doriana. Niestety, ze względu na epidemię nie mogłyśmy wejść do środka. W drzwiach zobaczyłyśmy jednak szczęśliwego chłopca. Powiedział, że pokój bardzo mu się podoba. Chociaż wydawało nam się, że nie może być szczęśliwszy, to na widok kierownicy Dorian uśmiechnął się jeszcze szerzej. Odczytałyśmy dyplom spełnionego marzenia, zostawiłyśmy tort i musiałyśmy wracać.

Bardzo się cieszymy, że mogliśmy spełnić tak piękne marzenie. A Tobie, Dorian życzymy, żeby tak cudowny uśmiech nigdy nie schodził z Twojej twarzy.