Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2020-03-08
Wybierając się w odwiedziny do naszego Marzyciela Łukasza, wiedziałyśmy, że za chwilę spotkamy ogromnego fana wszelkich sportów. Mama chłopca zdradziła nam, że jej syn interesuje się wieloma rzeczami, ale właśnie sport jest największą jego pasją. Miałyśmy przeczucie, że największe marzenie chłopca będzie związane właśnie z tym. W niedzielne, marcowe popołudnie miałyśmy odkryć, co dokładnie wymarzył sobie Łukasz. Zostałyśmy bardzo serdecznie przywitane przez całą sympatyczną rodzinkę. Tradycyjnie rozpoczęłyśmy od wręczenia „lodołamacza” i od razu przełamane zostały pierwsze lody i nieśmiałość. Głównym tematem spotkania, co było przecież do przewidzenia, był sport a przede wszystkim piłka nożna. Zaraz po rozpoczęciu tematu Łukasz przyniósł albumy i gadżety związane z jego ukochana drużyna piłkarską. Okazało się, że Łukasz to ekspert z dziedziny futbolu. A jaki jest jego ulubiony klub, któremu kibicuje? No cóż, wybór jest duży, ale to oczywiście najlepszy na świecie Real Madryt:). No i jakież mogłoby być marzenie Łukasza? Oczywiście, żeby nikt nie miał wątpliwości, przedstawiłyśmy wszystkie opcje z puli naszych możliwości, aby marzenie było przemyślane. Nasz mały kibic miał już jednak swoje marzenie i przy nim pozostał. Oczywiście związane ze swoim ukochanym hiszpańskim klubem. Łukasz marzy o wyjeździe i obejrzeniu meczu swojej ulubionej drużyny, dopingując i zagrzewając piłkarzy Realu Madryt do walki. Wprawdzie był trochę nieśmiały, kiedy obwieszczał nam tę informację, ale 100% pewny! Łukaszu bardzo cieszymy się, że mogliśmy Cię poznać. Dziękujemy Ci za wspaniałe serduszka z życzeniami dla nas. To było naprawdę piękne spotkanie i cudowne popołudnie razem spędzone, na pewno o nim nie zapomnimy. Mamy też nadzieję, że Twoje marzenie zostanie jak najszybciej spełnione.
spełnienie marzenia
2021-10-24
Obecna sytuacja pandemiczna nierzadko wymaga szybkiego i sprawnego działania :) Przekonaliśmy się o tym również przy okazji organizowania wyjazdu na mecz FC Barcelona vs Real Madryt dla czwórki Marzycieli: Fabiana, Andrzeja, Łukasza oraz Daniela. Wyjazd tym szczególniejszy, iż integrujący marzycieli z różnych oddziałów fundacji. Tak więc loty, hotel, bilety na mecz poszły w ruch w dosłownym mgnieniu oka i w piątek spotkaliśmy się, aby wspólnie wyruszyć do słonecznej Barcelony. Dla niektórych sam lot był nie lada przeżyciem, gdyż była to pierwsza podróż tym środkiem transportu.
No tak - będzie mecz! Ale, ale, cóż to za kibic bez odpowiedniej klubowej oprawy? W związku z tym sobotnie przedpołudnie poświęciliśmy na zakupy! La Rambla nadchodzimy ;) Chłopcy zostali wyposażeni w stylowe klubowe koszulki, zgodnie z życzeniem - a i inne klubowe gadżety też się oczywiście znalazły. Jak przystało na wycieczkę, pamiątki również zasiliły nasze plecaki, by później móc wspominać piękne chwile w domowym zaciszu.
Po obiedzie na naszych Marzycieli czekała niespodzianka :) Dzięki uprzejmości Pana Borysa, zostaliśmy nietuzinkowo "oprowadzeni" po Barcelonie. Podziwialiśmy piękną panoramę miasta i port ze wzgórza Tibidabo, główne zabytki Barcelony, w tym Sagrada Famila, dom Gaudiego bez kątów prostych i inne dzieła Gaudiego. Mieliśmy także możliwość sprawdzenia jak cieplutka woda może być o tej porze przy brzegach Barcelony. I tak, wydawałoby się w mgnieniu oka, zastał nas wieczór, a dla niektórych słodkie odliczanie do głównej atrakcji tego wyjazdu, czyli oczywiście odliczanie do meczu :)
W niedzielny poranek, nie łudziliśmy się, że będziemy w stanie skupić się na zwiedzaniu Barcelony więc po leniwym śniadaniu wybraliśmy w okolice stadionu, aby poczuć atmosferę oczekiwania na mecz wśród kibiców. Po spacerze i szybkim obiedzie, ustawiliśmy się w kolejce, aby zająć swoje miejsca szybko i zobaczyć także przedmeczową rozgrzewkę. Nawet dla osoby, która nie jest wybitnym fanem piłki nożnej miejsce i oprawa robiło ogromne wrażenie, a co dopiero na naszych czterech kibicach :)
Cóż to był za mecz! Cóż to były za emocje! Tym bardziej, że wśród naszej czwórki marzycieli kwestie kibicowania były podzielone między dwie drużyny ;) Ostatecznie w tym starciu zwyciężył Real Madryt :)
Poniedziałek był już oczekiwaniem na powrót do domu, ale też okazją do łapania ostatnich promyków katalońskiego słońca w Parku Guell.
Chcielibyśmy bardzo podziękować Naszym Marzycielom za tak piękne marzenie i wspólnie spędzony czas w radosnej atmosferze. Dziękujemy także osobom, które wsparły nas w organizowaniu tej wycieczki, przede wszystkim Dobrym Duszom z pięknej Barcelony! Dzięki Nim w sobotę, w przeddzień emocjonującego meczu, mogliśmy zobaczyć najpiękniejsze zakątki stolicy Katalonii w rekordowym czasie. Oczywiście nie tracąc nic a nic z urokliwej atmosfery tego miasta.