W spokojne, listopadowe popołudnie udałyśmy się do naszej nowej Marzycielki Julii. Dziewczynka była wówczas w szpitalnej izolatce, ale dzięki odpowiedniemu przygotowaniu udało się nam z nią spotkać.

Na samym już początku, przy powitaniu i wręczaniu lodołamacza, naszą uwagę zwróciła duża ilość kredek, mazaków, farb i kartek. Okazało się, że dziewczynka uwielbia malować, co umila jej długi pobyt w szpitalu. Pomiędzy nimi dostrzegłyśmy również wielki notes z Myszką Miki, gdyż Julka dodatkowo uczyła się literek.

Dziewczynka był trochę nieśmiała, mimo to poprosiłyśmy ją, by nam opowiedziała o swoim marzeniu. Marzycielka z wielką radością oznajmiła nam, że bardzo chce wreszcie nauczyć się jeździć na rowerze i jej marzeniem jest piękny, dziewczęcy różowy lub czerwony rowerek z koszyczkiem. Różowy bo to taki dziewczęcy kolor; albo czerwony, który jest jej ulubionym, najukochańszym kolorem.

Czas z Julcią minął nam bardzo szybko, w miłej i przyjaznej atmosferze. Nie możemy się już doczekać, gdy ponownie będziemy mogły spotkać się z dziewczynką i wręczyć jej wymarzony rower.