Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2019-10-06
Jest niedzielny, październikowy dzień. Jedziemy na spotkanie z Maciusiem, naszym Nowym Marzycielem. Przy domowej bramce, wita Nas, machając ogonem, wielki pies rasy Golden. Za chwilę w drzwiach pojawia się mama chłopca i z wielkim promiennym uśmiechem, wprowadza Nas do domu. Maciuś już na Nas czeka, natychmiast pokazując Nam swoje ulubione zabawki. Przez chwilę bawimy się razem samochodami i torem wyścigowym, który rozłożony jest na środku pokoju. Jest radosnym pogodnym chłopczykiem, pod czujnym okiem, swojej bardzo opiekuńczej mamusi. Od razu nawiązujemy kontakt.
Przywiezione przez Nas lodołamacze, tylko potęgują Jego radość. Wśród nich są kredki, którymi chłopczyk, maluje Nam swoje marzenie. Na kartce, nieporadnie powstaje „konstrukcja”, ogrodowego, drewnianego domku. Rysunek jest bardziej czytelny dla Maciusia, niż dla Nas, więc prosimy o opisanie obrazka. Rozpromieniony Marzyciel opowiada o drewnianym domku, z dachem, koniecznie z kominami, schodach, po których może tam wejść, pokoju, w którym będzie mógł bawić się całe lato i ślizgawce, po której będzie mógł ześlizgnąć się z tarasu. Wszystko to ma stanąć, w dużym pięknym ogrodzie przy Jego domu.
Szybciutko nakładamy kurtki i buty i wszyscy włącznie z psem udajemy się do ogrodu zobaczyć to magiczne miejsce, w którym ma stanąć domek. W ten piękny, słoneczny dzień, już widzimy oczami naszej wyobraźni spełnione, marzenia naszego Maciusia.
Maciusiu, już „ zataczamy rękawy” i zabieramy się do spełnienia Twojego Marzenia. Do zobaczenia!
spełnienie marzenia
2020-08-29
Wreszcie nadszedł długo oczekiwany przez Maćka dzień, gdy mieliśmy zrealizować jego marzenie – zbudować domek ogrodowy.
Od momentu poinformowania w piątek o transporcie, Maciuś nie odchodził od okna, podglądając co chwila, czy nie przyjechał już Pan kierowca z jego domkiem. W sobotę rano zadzwonił wreszcie do domu chłopca dzwonek. Przyjechał kierowca ciężarówką i przywiózł Marzycielowi domek do złożenia.
Po śniadaniu rodzina skrzyknęła sąsiadów i rozpoczęła się budowa. Chłopiec sam również czynnie uczestniczył w przygotowaniu terenu, pomagał tacie trzymać elementy i podawał śrubki do wkręcenia. Jako, że domek jest modułowy, cały proces składania był szybki i jeszcze w tym samym dniu Maciuś zrobił parapetówkę z kolegami i koleżankami z sąsiedztwa.
Nie mieliśmy możliwości dzielić z chłopcem tego momentu ze względu na panujące ograniczenia, jednak widok uśmiechu Maćka świadczy o wielkiej radości, jaką chłopiec przeżywał podczas budowy domku.
Maciek, nigdy nie przestawaj marzyć!
Uroczy uśmiech Maćka i spełnienie jego marzenia udało się dzięki wsparciu przez firm Recman oraz Franke, za co serdecznie dziękujemy.