Moim marzeniem jest:

Laptop

Marek, 17 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Gimnazjum nr 12 w Poznaniu

pierwsze spotkanie

2005-10-04

W mailu którego otrzymałam od znajomego naszego marzyciela Marka a zarazem wolontariusza fundacji przeczytalam, że jest to bardzo fajny,sympatyczny chłopiec. Dlatego też nie mogłam doczekać się kiedy go w końcu poznam. I słusznie!

Marek jest wspaniałym 17-latkiem interesującym się zwierzętami, ogrodnictwem i gotowaniem. Na początku nie wiedział na czym polega idea fundacji, ale po moim wyjaśnieniu, szybko zabrał się za rysowaniu swoich marzeń.

Na początku na kartce zobaczyłyśmy komputer laptop. Jego największe marzenie. Później zaczęły się schody. Trudno jest tak nagle wymyślić o czym się marzy. Ale cały czas wierzyłyśmy, że Marek podoła temu zadaniu. I nie zawiodłyśmy się. Kolejne kartki zapełniły się rysunkami Paryża (marzenie nr 2) i Zakopanego (marzenie nr 3).

Teraz nie pozostawało nam nic innego jak postarać się jak najszybciej spełnić marzenie Marka! A ja mam nadzieje, że Marek dotrzyma danego mi słowa i już niedługo będziemy mogli się spotkać w Jego domu - no i że ugotuje coś pysznego:)!

spełnienie marzenia

2005-11-02

Dzięki współpracy zawiązanej między Gimnazjum 12 a fundacją Mam Marzenie Marek otrzymał upragniony komputer.

W zimne listopadowe popołudnie 2.11 O godzinie 16 spotkaliśmy się przed szpitalem. Obładowani pakunkami ruszyliśmy na oddział, gdzie powitała nas uradowana mama chłopca.

Największe wrażenie wywarł na nas uśmiech marzyciela, który ujrzeliśmy zaraz po wejściu do jego pokoju. Po początkowej "ceremonii" wręczania prezentów chłopak nieśmiało zabrał się do ich rozpakowywania. Oprócz głównego prezentu, dostał również myszkę, program antywirusowy oraz przeróżne gry, które umilą mu czas. Niestety, pani ordynator poprosiła nas o szybkie pożegnanie z marzycielem, gdyż ma on obniżoną odporność.

Po dniu pełnym wrażeń [nie tylko dla Marka, ale także dla nas!] Udaliśmy się do domów. Mamy nadzieje, że to nie było nasze ostatnie spotkanie z tym sympatycznym chłopakiem!