Moim marzeniem jest:
spotkanie - poznanie marzenia
2019-10-10
Co można zrobić w szare, jesienne popołudnie? Kino, teatr, trening wspinaczkowy lub…
Wybrać się na zabrzański oddział hematologii i poznać marzyciela. Tym razem mieliśmy ogromną przyjemność spotkać się z Martyną, 11-letnią marzycielką. Wręczyliśmy przygotowany lodołamacz, w którym szczególną uwagę obdarowanej zwróciły nietypowy, bo niebieski misiek i farby do malowania ciała. Od razu wiedzieliśmy, że mamy do czynienia z artystyczną duszyczką, która w ramach rewanżu zabrała nas we wspaniałą "podróż" zaczynającą się w niezwykłym świecie dziecięcej twórczości malarskiej. Serca, kwiatuszki, słodkie świnki, mama i tata, góry w tle falującego morza i tajemniczy statek – to wszystko okraszane opowieścią uśmiechniętej marzycielki, stworzone za pomocą kredek, farb, ołówka i w końcu ulubionych suchych pasteli.
Oglądając z podziwem styl i różnorodność prac płynnie wstąpiliśmy na kolejny przystanek opowieści i następna artystyczną pasję Martyny - aktorstwo, w szkole jest członkiem kółka teatralnego i pierwszoplanową aktorką w wystąpieniach szkolnych. To jest ten moment spotkania, kiedy wolontariusze widzą, że ewentualne bariery znikły, że Marzycielka jest gotowa opowiedzieć nam o tym co tak naprawdę kocha i z czym prawdopodobnie będzie się wiązało marzenie, co możliwie często robi w czasie wolnym, o czym w sposób najbardziej beztroski i swobodny, ale z niekrytą pasją mówi.
W tym przypadku okazało się, że jest to pływanie, ale również szeroko pojęte wodne atrakcje. I takim sposobem, poprzez opowieści o polskich odwiedzonych Aquaparkach, których naprawdę na koncie ma już niesamowitą ilość, znajdujemy się w Hiszpanii, niedaleko Barcelony w Aquaparku PortAventura Caribe Aquatic.
Wizja gorącej słonecznej części kontynentu, w ten deszczowy i zimny wieczór, dla wszystkich brzmi kusząco. Rozmarzone oczy Martyny i jej uśmiech na myśl o podróży utwierdzają nas, że na pewno jest ona tym co sprawi jej największą radość. Tak kończymy piękną przygodę, w którą dziś wyruszyliśmy siedząc cały czas na krzesłach szpitalnej sali. Dziękujemy za nią i mamy nadzieję, że już niebawem, jej ostatnia, Hiszpańska część stanie się faktem.
spełnienie marzenia
2022-06-18
Hiszpańska przygoda Martynki rozpoczęła się wczesnym rankiem, 18 czerwca. Po nadaniu bagażu oczekiwaliśmy wspólnie na samolot - dla Martynki był to pierwszy lot samolotem, więc możecie sobie wyobrazić emocje, jakie temu towarzyszyły. Po pierwszym locie Martynka stwierdziła, że latanie jest super i nie ma się czego bać :)
Po prawie trzygodzinnym locie dolecieliśmy do Barcelony i od razu przywitały nas promienie słońca i bardzo wysoka temperatura - od razu poczuliśmy wakacyjny klimat. Po zameldowaniu się w hotelu wyruszyliśmy na obowiązkowy 1 punkt zwiedzania Barcelony - przywitanie z morzem i krótki wypoczynek na plaży. Martynka jako prawdziwa fanka wody i pływania od razu wskoczyła do wody -chłodna woda czy fale nie były żadną przeszkodą i zabawa była fantastyczna. Po powrocie z plaży udaliśmy się na obiady następnie odwiedziliśmy jedną z głównych atrakcji Barcelony - Sagradę Familię, która z zewnątrz zaskakuje samą wielkością, a gra kolorów w środku bazyliki i witraże dodatkowo nadawały piękna i całość robiła ogromne wrażenie. Po opuszczeniu Sagrady udaliśmy się na dłuższy spacer ulicami Barcelony, a naszym celem był pokaz magicznych fontann. Mijając urokliwe uliczki Barcelony, Martynka nadal nie mogła uwierzyć w fakt, że właśnie spełnia się jej marzenie. Po dotarciu do celu, rozpoczął się niesamowity pokaz fontann - był wyjątkowy i wspaniały i jednogłośnie stwierdziliśmy, że każdy kto będzie w Barcelonie, powinien się udać na taki pokaz. Po długim i męczącym dniu udaliśmy się do hotelu.
Kolejny dzień rozpoczęliśmy od Parc de la Ciutadella, w którym odbyliśmy krótki spacer i mieliśmy okazję płynąć łódką - nawet sama Martynka wiosłowała i musimy przyznać, że poradziła sobie z tym świetnie. Kolejnym punktem naszego zwiedzania był Arco de Triunfo de Barcelona - czyli słynny łuk triumfalny. Następnie udaliśmy się na słynną ulicę handlową - La Ramblę, gdzie odwiedziliśmy targ La Boqueria i zakupiliśmy drobne pamiątki. Później spacerkiem odwiedziliśmy znane na całym świecie budynki Gaudiego-Casa Mila i Casa Batllo. Po tej bardziej aktywnej części udaliśmy się na wypoczynek na plaży, a następnie do hotelowego basenu.
Kolejny dzień rozpoczęliśmy od podróży do nadmorskiej miejscowości - Salou, gdzie umiejscowiony jest Park Portaventura, gdzie spędziliśmy kolejne dwa dni. Martynka była bardzo odważna i wchodziła na różne rollercoastery - niektóre wymagały naprawdę dużej odwagi. Cały dzień upłynął na wspólnej zabawie i nie ukrywamy, że na pewno nie brakowało nam adrenaliny :)
Kolejny dzień poświęciliśmy na park wodny, gdzie korzystaliśmy z różnych wodnych atrakcji i wspaniale spędziliśmy czasza Martynka była w siódmym niebie, bo właśnie wśród wodnych atrakcji czuła się najlepiej. Po parku udaliśmy się na plażę, gdzie Martynka otrzymała dyplom i oficjalnie spełniło się Jej marzenie. Był to bardzo wzruszający moment, po którym udaliśmy się dalej świętować na wspólną kolację.
Środa - 22 czerwca była naszym ostatnim dniem, więc powróciliśmy do Barcelony, gdzie udaliśmy się na wzgórze Tibidabo, gdzie znajduje się park rozrywki oraz Temple Tibidabo. Widok na całą Barcelonę wywarł na nas ogromne wrażenie. Wieczorem udaliśmy się na lotnisko i zmęczeni, ale pełni wrażeń wróciliśmy do domu.
Bardzo dziękujemy fundacji DKMS za umożliwienie spełnienia tego marzenia. Ogromne podziękowania należą się również dla Pana Grzegorza, który zawiózł nas do Parku Portaventura i z powrotem przywiózł do Barcelony, a przy okazji opowiedział nam wiele różnych ciekawostek na temat samej Barcelony. Dziękujemy również Panu Borysowi, na którego ponownie możemy liczyć w transporcie po Barcelonie i jest zawsze chętny do pomocy.
Martynko, mam nadzieję, że właśnie tak wyobrażałaś sobie spełnienie Twojego marzenia. Trzymam mocno kciuki za spełnianie kolejnych - świat stoi przed Tobą otworem i pamiętaj - nigdy nie przestawaj marzyć! :)