Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2019-08-29
Na sam koniec, wyjątkowo w tym roku, upalnych wakacji, wybrałyśmy się do naszego nowego Marzyciela Michała. Przywitał Nas w progu zalotnym uśmiechem i zaprosił do środka.
Po kilku minutach rozmowy na zwykłe tematy, przeszłyśmy do konkretów, bo w sumie po to tutaj przyszłyśmy. Największym marzeniem Michała są podróże. Wahał się między dwoma kierunkami: Wiedniem a Islandią. Oj, chyba te obecnie wysokie temperatury spowodowały, że perspektywa odwiedzenia chłodniejszego miejsca wygrała.
Tak, więc największym marzeniem Michała jest Podróż na Islandię. Michał ma w głowie konkretne punkty, które chciałby zobaczyć i wszystkie są to obiekty przyrodnicze: gejzery, czarna plaża, wodospady, Jezioro Lagunowe – Jokulsarlon, Park Narodowy Vatnajokull ze słynnym na cały świat lodowcem o tej samej nazwie, czy kanion Stakkholtsgja.
Przemiłą pogawędkę o walorach przyrodniczych Islandii zakończyłyśmy po prawie godzinie. Ten chłopak na prawdę wie, o czym marzy. Nie jestem pewna, czy nie zagnie przewodnika w trakcie podróży. Jeśli chcesz tak jak Ja, o tym się przekonać, pomóż Nam spełnić to marzenie!
spełnienie marzenia
2024-08-12
W połowie sierpnia Michał i Ola, dwójka młodych dorosłych, wyruszyli na długo wyczekiwaną podróż życia – wyprawę na Islandię. Wyjazd rozpoczął się w wyjątkowy sposób, od niezwykłych miejsc na południowym wybrzeżu wyspy, których surowe piękno i majestatyczność na długo zapadły im w pamięć.
Po przylocie do Keflavíku i noclegu, Ola i Michał wyruszyli w trasę. Już drugiego dnia czekały na nich wspaniałe atrakcje. Pierwszym punktem była wizyta przy wodospadzie Seljalandsfoss, gdzie mieli okazję przejść za spadającą wodą, co dostarczyło niesamowitych wrażeń. Mimo że wszyscy zostali kompletnie przemoczeni, entuzjazm nie opuszczał ich ani na chwilę. Chłodna, orzeźwiająca mgiełka, która ich otaczała, tylko dodawała całej scenerii wyjątkowego klimatu.
Następnie zwiedzili Skógar, gdzie odwiedzili słynne islandzkie Muzeum Folkloru. Michał i Ola z fascynacją przyglądali się różnorodnym eksponatom, odkrywając tajemnice dawnych mieszkańców wyspy. Nieopodal muzeum znajduje się wodospad Skógafoss, którego widok zapierał dech w piersiach. Legenda głosi, że za jego 60-metrową ścianą wody ukryty jest skarb wikingów – choć skarbu nie znaleźli, przeżycie to było dla nich bezcenne.
Kolejnym przystankiem był przylądek Dyrhólaey, gdzie podziwiali spektakularny krajobraz z widokiem na lodowiec i wyłaniające się z oceanu bazaltowe iglice. Przylądek ten, z jego gigantycznym łukiem z czarnej, zastygłej lawy, prowadzącym w głąb Oceanu Atlantyckiego, pozostawił na nich ogromne wrażenie. Spacer po czarnej plaży Reynisfjara był kolejnym punktem dnia, gdzie Michał i Ola mogli poczuć surowość islandzkiej natury. Wulkaniczny piasek, ogromne fale rozbijające się o brzeg i widok na maskonury – wszystko to tworzyło scenerię jak z innego świata.
Następne dni przyniosły kolejne niezwykłe przeżycia. Odwiedzili Park Narodowy Skaftafell, gdzie przeszli do ściany lodowca Vatnajökull, największego lodowca Europy. Michał i Ola byli zachwyceni ogromem i niezwykłością zjawisk przyrody, które mieli okazję podziwiać. Następnie udali się do laguny lodowcowej Jökulsárlón, gdzie jezioro wypełnione górami lodowymi stworzyło niezwykłą scenerię, którą trudno zapomnieć. Mieli też okazję podziwiać okoliczne góry Almannaskard, które dodały uroku całej wyprawie.
Po kilku dniach pełnych wrażeń, Ola i Michał wyruszyli na trasę Złotego Kręgu, odwiedzając Park Narodowy Thingvellir, wodospad Gullfoss oraz gejzer Strokkur. Thingvellir, gdzie stykają się płyty tektoniczne eurazjatycka i północnoamerykańska, zachwycił ich swoim krajobrazem i historycznym znaczeniem. Wodospad Gullfoss, z jego potężnymi kaskadami, zrobił na nich ogromne wrażenie, a erupcje Strokkuru wywoływały okrzyki zachwytu i pełne skupienie Oli, która starała się uchwycić idealne zdjęcie tego naturalnego fenomenu.
Ostatni dzień spędzili w Reykjaviku, gdzie mogli na spokojnie podsumować swoją podróż. Spacerowali uliczkami stolicy, podziwiając jej wyjątkowy urok i malownicze położenie. Na zakończenie wycieczki, Ola miała okazję zrelaksować się w Blue Lagoon – geotermalnym spa o intensywnie błękitnej wodzie, której kontrast z polami lawy tworzył niesamowitą scenerię. Kąpiel w tym miejscu była idealnym zakończeniem tej pełnej emocji i wrażeń podróży.
Islandia spełniła marzenia Oli i Michała o odkrywaniu dzikiej, surowej natury w jej najbardziej spektakularnej formie. Każdy dzień przynosił nowe doświadczenia, które na zawsze pozostaną w ich sercach. To była podróż, która nie tylko spełniła ich marzenia, ale także otworzyła przed nimi nowe horyzonty, pokazując, jak piękny i różnorodny jest nasz świat.