Moim marzeniem jest:

Kot singapurski

Gabriela, 16 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

spotkanie - poznanie marzenia

2019-07-20

W sobotę, w letnie popołudnie nasi wolontariusze wybrali się do Zabrza na oddział, aby poznać marzenie szesnastoletniej Gabrysi.

Dziewczyna od razu, gdy wyszłyśmy z windy na oddział powitała nas z uśmiechem na ustach. Rozpoczęłyśmy spotkanie od wręczenia lodołamczów, którymi były: gra planszowa, miś, koszulka oraz inne upominki. Z Gabrysią bardzo łatwo było nawiązać kontakt, rozmawiałyśmy na wiele różnorodnych tematów począwszy od jej pasji, jedzeniu, rodzinnej atmosferze na oddziale po wydawałoby się takim nużącym temacie jakim jest szkoła. Po rozmowie już dowiedziałyśmy się kilka ciekawych rzeczy o naszej nowej marzycielce. Gabrysia właśnie w tym roku szkolnym rozpoczyna naukę w nowej szkole, gdzie będzie się uczyć na profilu matematyczno - fizycznym. Oprócz radosnego i towarzyskiego usposobienia od lat gra w siatkówkę i jest nawet członkiem jednej z drużyn. Jednak mimo sportowej pasji marzycielki i ścisłym umyśle jej marzenie dotyczy kompletnie czego innego.

Marzy o jednym z najmniejszej rasy kotów - kocie singapurskim. O takim maluchu dziewczyna marzyła od dawna. Teraz za zgodą rodziców i lekarzy jej marzenie może się spełnić. Opieka nad takim kotkiem da wiele radości Gabrysi. Wystarczy tylko spojrzeć na takiego zwierzaka, a uśmiech sam pełźnie na usta.

spełnienie marzenia

2020-01-19

Pod domem Gabrysi pojawiliśmy się pewnego styczniowego wieczoru. Nie mogliśmy niestety zrobić marzycielce niespodzianki, gdyż jej marzenie wymagało dokładnego przygotowania domu. Miał w nim bowiem zamieszkać kot singapurski.

Już gdy wchodziliśmy po schodach, w drzwiach czekała na nas uśmiechnięta od ucha do ucha mama Gabrysi i zaprosiła nas do środka. Weszliśmy do przytulnego mieszkania, ozdobionego licznymi bardzo przykłuwającymi uwagę rysunkami i obrazami. Transporter z kotkiem stanął w pokoju Gabrysi i zapadła chwila ciszy. Wolontariusze w napięciu otworzyli drzwiczki i już po chwili wszystkim ukazał się koci łepek, a ciekawskie kocie oczka przyglądały się z uwagą marzycielce.

Ku zaskoczeniu wszystkich zwierzątko już po chwili poczuło się na tyle pewnie aby wyjść i zaczać zwiedzać swój nowy dom oraz poznać ze swoją nową rodziną. Co zabawne, tata naszej marzycielki jako pierwszy wziął kociaka na ręce i był, zaraz po Gabrysi oczywście, najbardziej podekscytowany, a podobno wcześniej nie chciał się zgodzić na kota i trzeba go było namawiać.

Kotek okazał się być niesamowitym rozrabiaką. Zaczął wszystko badać z pomocą swoich ostrych ząbków, od dywanu po ubrania marzycielki i wolontariuszy.
Gabrysia od razu pokochała zwierzątko całym sercem i cały wieczór bawiła się z nim zabawkami, które własnoręcznie zrobiła jeszcze w szpitalu. Nadała mu również nowe imię - DżejDżej.

Dom marzycielki opuściliśmy mając pewność, że uśmiech nie zejdzie z twarzy Gabrysi jeszcze przez kilka następnych miesięcy a kotek otrzyma od niej dużo miłości.

Dziękujemy ci Gabrysiu za twoje wspaniałe marzenie! Cieszymy się, że mogliśmy je spełnić. Cieszymy się również, że radością którą przepełniona jesteś ty i twoja rodzina podzieliłaś się z nami, wolontariuszami fundacji Mam Marzenie. Mamy również nadzieję, że będzie jeszcze kiedyś okazja aby się z tobą spotkać.