Kiedy chodziłam do przedszkola moja mama zapisała mnie na zajęcia tenisa ziemnego. Na początku, przyznam, średnio mi się to wszystko podobało ale po roku przerwy mama spróbowała jeszcze raz. Za drugim razem już nie chciałam zrezygnować, tenis stał się moim ukochanym sportem. Po 10 - ciu latach treningów, musiałam zrezygnować, ponieważ nie miałam partnera do gry. Mimo to zawsze będę pamiętać tamte zmagania na korcie i radość jaką mi to dawało.

Oglądając razem z rodzicami wielkoszlemowe mecze w telewizji często marzyłam o zobaczeniu jednego z nich na żywo. Moją ulubioną tenisistką oczywiście była Agnieszka Radwańska. Z biegiem czasu moja idolką stała się Serena Williams, która nie tylko imponuje mi na korcie, ale również swoją prokobiecą postawą w życiu codziennym.

Właśnie dlatego chciałabym połączyć moje dziecięce marzenia z pobytu na turnieju wielkoszlemowym w Anglii z zobaczeniem swojej idolki na żywo.

Moje drugie marzenie - jest poniekąd związane w harcerstwem, bo to dzięki niemu zaczęłam uczyć się gry na gitarze. Trochę samodzielnie, trochę z pomocą, jednak nie jest to poziom, który chciałabym w przyszłości osiągnąć. Marzę, aby podszkolić swoje umiejętności pod okiem nauczyciela, a może nawet nauczyć się śpiewać?