Moim marzeniem jest:

Zakupy w sklepie z zabawkami

Maja, 5 lat

Kategoria: inne

Oddział: Szczecin

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2019-07-04

Tym razem odwiedziliśmy Maję. Dziewczynka okazała się pięcioletnim wulkanem energii, choć nasze pojawienie się Maja przywitała schowana w toalecie z wyłączonym światłem, podglądając nas przez szparę w drzwiach, ale szybko ośmieliliśmy ją balonami oraz prezentem na dobry początek naszej znajomości. I ten okazał się strzałem w dziesiątkę, ponieważ dzięki poradom Mamy, Maja otrzymała od nas figurkę swojego ulubionego kucyka Pony, Fluttershy.

Od razu zaczęła się nim bawić, ubierać go, ozdabiać zabawkową biżuterią. Maja to wielka fanka kucyków Pony. Pochwaliła nam się sporą kolekcją różnych rzeczy z kucykami – zabawki, figurki, książki, a nawet sukienki, które zabrała ze sobą do szpitala. Opowiedziała nam o każdym kucyku – jak ma na imię, jak wygląda, co potrafi. Widać było że to jej ogromna pasja, bo tak się nakręcała, że chwilami mama musiała ją uspokajać, ale poza kucykami Pony, Maja lubi też inne rzeczy jak na przykład zwierzątka (chciałaby mieć kotka) oraz.. inne zabawki.

Wreszcie doszło do najważniejszego punktu naszej wizyty u Mai, czyli rozpoznania marzenia. Cóż, Maja ma niewątpliwie ogromną fantazję oraz zestaw tego, o czym marzy, ponieważ aż zalała nas swoimi różnymi marzeniami. A rozrzut był spory, bo od łóżeczka dla ulubionej lalki, po… chęć posiadania skrzydeł. I tu wydarzyło się coś, co nie jedną osobę chwyciłoby za serce. Maja poprosiła mamę o zasłonięcie uszu i cicho nam wyszeptała, że marzy też o tym, aby jej mamie było jak najlepiej. Tak poważna troska u tak małej dziewczynki to było coś pięknego i nam aż mowę odjęło. Ale w końcu trzeba było ustalić jakieś marzenie, które my, jako Fundacja moglibyśmy Mai spełnić.

Taka fanka zabawek wyjawiła nam, że marzy jej się wejść do sklepu z zabawkami i niczym nie skrępowana robić zakupy dowoli, a najlepiej w towarzystwie mamy oraz starszego brata. Po upewnieniu się że Maja właśnie tego marzenia jest pewna, przyklepaliśmy sprawę, uzupełniliśmy dokumentację, pożegnaliśmy się z naszą nową Marzycielką oraz jej mamą i rozpoczynamy naszą pracę, aby udowodnić Mai, że marzenia są po to, aby móc je spełniać!   

 

Jeśli chcesz pomóc w spełnieniu tego Marzenia skontaktuj się z: 

Przemysław Puzoń

tel.: 664-601-746

e-mail: szczecin@mammarzenie.org 

spełnienie marzenia

2019-08-25

W niedzielny poranek pojawiliśmy się w sklepie sieci Smyk, aby przygotować się do spełnienia marzenia bardzo niesamowitej dziewczynki. Maja miała niesamowitą wyobraźnie gdy na pierwszym spotkaniu zapytaliśmy się jej o marzenie, bo jednym z nich była na przykład chęć posiadania skrzydeł, aby móc latać. Jednak im dłużej z nią rozmawialiśmy o tym, jakie marzenia udawało nam się do tej pory spełnić, jedno szczególnie przypadło Mai do gustu i stwierdziła, że sama faktycznie marzyła o tym, a my tylko pomogliśmy ją nakierować na właściwe tory. I przyznam, że jej marzenie to chyba marzenie wielu dzieci i ja sam będąc nim marzyłem o czymś takim. Mianowicie o wejściu do sklepu z zabawkami, który jest cały tylko dla mnie i mogę sobie wziąć co tylko mi się podoba. I to właśnie zażyczyła sobie Maja.

Dzięki ogromnej pomocy Fundacji DKMS oraz sklepom Smyk, w niedzielę rano dekorowaliśmy sklep, a Panie ze sklepu układały jeszcze ostatnie rzeczy, które jak wiedzieliśmy, Maje szczególnie zainteresują. Po pół godzinie zjawiła się Maja z mamą i bratem. Na początku była bardzo onieśmielona i pomimo naszego zachęcenia dość nieśmiało wchodziła do sklepu. Dodatkowo mogły początkowo peszyć ją kamery, aparaty czy mikrofony, bo jej marzenie zainteresowało sporo osób. Jednak dzięki pomocy fantastycznych Pań ze Smyka, Maja szybko wciągnęła się w wir zakupów. I zaczęło się: zabawki, sukienki, buciki, gry, puzzle… Wszystko systematycznie lądowało w wózku na zakupy. Aż w końcu trzeba było posiłkować się drugim wózkiem. A uwierzcie mi, że nie były to małe wózki! W pewnym momencie Maja zrobiła coś, co każdego z nas mocno chwyciło za serce. Podeszła do działu z klockami LEGO, wybrała ogromny zestaw klocków i wręczyła go bratu. Był to naprawdę piękny gest z jej strony.

W końcu, gdy i drugi wózek zapełnił się po brzegi, ruszyliśmy do kasy, gdzie Panie Ekspedientki pakowały w torby wszystkie zakupy Mai. W pewnym momencie Mama Mai wręcz miała obawę czy ich auto pomieści wszystkie te dobra. Również sklep Smyk podarował Mai niespodziankę w postaci wielkiej torby z prezentami. A żeby było tego mało, to Maja otrzymała też prezent od Fundacji DKMS. Gdy wszystko było zapakowane oraz udzielone zostały wywiady dla Radia Szczecin oraz na potrzeby Fundacji DKMS, porobione zdjęcia, nagrane filmy, pomogliśmy wszystkie zabawki zapakować do auta i pożegnaliśmy się z wyraźnie przejętą i zmęczona tymi emocjami Mają. Cała rodzina odjechała do domu, gdzie Maja wpadła (dosłownie) w morze zabawek.

Maju, dziękujemy, że mogliśmy Cię poznać i że wraz z Fundacją DKMS i sklepem Smyk mogliśmy spełnić Twoje wspaniałe marzenie. I że mogliśmy Ci udowodnić, że marzenia się spełniają!