Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2019-07-14
W upalne czwartkowe popołudnie udałyśmy się na spotkanie z naszą nową Marzycielką – Stefanią, która akurat przebywała w szpitalu. Nasze podekscytowanie rosło z każdym krokiem: Kim jest Stefania? Jaka jest? Jak nam się będzie rozmawiać? A przede wszystkim; o czym marzy? Stefania to bardzo radosna i wesoła dziewczynka, rozmawiało nam się z nią wspaniale mimo, że była troszeczkę nieśmiała.
Dowiedziałyśmy się czym się interesuje, poznałyśmy jej upodobania i pasje. Stefania kocha konie, kiedy dorośnie chciałaby mieć jednego na własność, stąd też miałyśmy pomysł na podarowanie jej małego upominku jakim były puzzle z motywem koni.
Stefania wiedziała już sporo o naszej Fundacji, przybliżyłyśmy jednak jej zasady, opowiedziałyśmy o Marzeniach, które udało nam się spełnić i o kategoriach marzeń. Stefania była zaskoczona, że spełniamy tak różne Marzenia i te mniejsze i te ogromne - po prostu wszystkie! Z ogromną uwagą i cierpliwością słuchała naszych opowiadań. W końcu przeszłyśmy do najważniejszego pytania: Jakie jest twoje największe Marzenie? Dziewczynka nieśmiało, ale z przekonaniem nam je przedstawiła.
Stefania dotąd nie miała okazji wyjechać na wakacje, wobec tego najbardziej chciałaby zobaczyć Włochy i odwiedzić tam swoją ukochaną ciocię. Nigdy tam nie była i chciałaby dowiedzieć się jak wygląda ten kraj na żywo, a nie tylko ze zdjęć. Ciocia Stefanii, która tam mieszka, ma stadninę koni, gdzie dziewczynka miałaby, pod jej okiem, możliwość przejechać się konno i zaopiekować się tym zwierzęciem.
Stefanii, opowiadając nam o tym wyjeździe, zaświeciły się w oczach ogniki - już wtedy wiedziałyśmy, że jest to jej największe Marzenie.
Relacja : Paulina Miazga
spotkanie - zmiana marzenia
2022-02-03
W czwartkowe popołudnie udaliśmy się na wizytę do Stefanii. Marzycielka poprosiła o zmianę pierwotnego marzenia, którym był wyjazd do Włoch. Głównym powodem zmiany marzenia okazała się być pandemia Covid-19 i związane z nią restrykcje dotyczące podróżowania.
W domu marzycielki było wesoło i gwarno. Przyczynili się do tego dwaj młodsi bracia Stefanii, którzy włączyli do wspólnej zabawy również wolontariuszy. To sprawiło, że poczuliśmy się zupełnie tak, jakbyśmy byli częścią rodziny. Stefania natomiast jest serdeczną, spokojną i otwartą osobą. Marzycielka opowiedziała nam o szkole, bardziej i mniej lubianych przedmiotach szkolnych, a także o swoich pasjach i zainteresowaniach. Do takich należy z pewnością wykonywanie prac artystycznych. Stefania pokazała nam swoje rysunki, a także opowiedziała nam o technice ich wytworzenia. Marzycielka opisała nam także jej kolejne zainteresowanie, zupełnie odmienne od poprzedniego. Okazało się, że Stefania chciałaby zostać w przyszłości policjantką. Praca ta jest dla niej fascynująca ze względu na wykonywanie odpowiedzialnych zadań, wyłapywanie przestępców i ogólne dbanie o bezpieczeństwo. Po wspólnej rozmowie, w której brali również udział rodzice Marzycielki, postanowiliśmy porozmawiać ze Stefanią na osobności. Chcieliśmy na spokojnie poznać Jej marzenie i wysłuchać powodów podjęcia danej decyzji. Okazało się, że marzeniem Stefanii jest przydomowy plac zabaw. Miałby on zawierać kilka elementów takich jak: drążek, drabinka, piaskownica, ścianka wspinaczkowa, hamak, domek i huśtawkę. Tak Stefania uzasadniła nam wybór marzenia: „Lubię spędzać wolny czas aktywnie. Chodzę na akrobatykę, lubię trampoliny, a także jazdę na rowerze i ćwiczenia rozciągające. Dlatego fajnie byłoby mieć parę drabinek i huśtawek blisko domu, takich jak na placach zabaw dla dzieci.”
Relacja: Adrian
spełnienie marzenia
2022-07-19
Otwarcie placu zabaw to zawsze huczne święto, zarezerwowane dla najmłodszych, ale które cieszy też dorosłych. W tym przypadku największa radość była u wolontariuszy Fundacji Mam Marzenie, którzy mieli zaszczyt symbolicznie otworzyć plac zabaw u marzycielki.
Nasza marzycielka – Stefcia, gdy byliśmy u niej na pierwszym spotkaniu, bardzo dobrze zaplanowała sobie jak ma wyglądać jej marzenie. Dała nam sporo wskazówek dotyczących wyglądu placu zabaw oraz tego jakie elementy powinny wchodzić w jego skład.
Było to pewne ułatwienie, choć nie ukrywamy, że właściwe skompletowanie placu zabaw, domku dla dzieci, trampoliny i hamaku to niemałe wyzwanie. Jednak w naszej fundacji jest tak, że im większe wyzwanie, tym większa chęć jego realizacji i przede wszystkim spełnienia marzenia dziecka. Oczywiście tym razem również nam się udało i jeszcze przedprzyjazdem wolontariuszy na spełnienie marzenia Stefci wszystkie elementy placu zabaw były już u marzycielki.Stwierdziliśmy, że najlepiej będzie, jeśli w dniu spełnienia marzenia zorganizujemy piknik. To musiało być święto Stefci, które będzie długo wspominać. Cieszymy się, że gdy przyjechaliśmy na spełnienie, zastaliśmy marzycielkę szczęśliwą w gronie swoich koleżanek. Wydaje nam się, że jako wolontariusze dobrze wykonaliśmy swoje zadanie, ponieważ przez większość popołudnia Stefcia bawiła się razem z koleżankami na placu zabaw. Dziewczyny chętnie przebywały też w domku znajdującym się nieopodal.
Na pikniku nie mogło zabraknąć poczęstunku.
W tym miejscu ogromne podziękowania należą się restauracji Przystanek Rzeszów, która ufundowała dla nas na tę okazję przepyszne przekąski. Dawno nie jedliśmy tak znakomitych smakołyków.
Po zrobieniu pamiątkowych zdjęć i upewnieniu się, że Stefcia jest zadowolona ze spełnienia swojego marzenia, mogliśmy opuścić piknik, który prawdopodobnie trwał jeszcze długo po naszym wyjeździe.
Relacja: Adrian