Moim marzeniem jest:
Sponsor Anonimowy
pierwsze spotkanie
2007-11-18
Długa i kręta droga prowadziła nas dziś do Nierośna. W końcu szczęśliwie udało nam się odnaleźć obiekt docelowy czyli dom rodzinny marzyciela Adama. Powitała nas na schodach uśmiechnięta mama chłopaka, a w środku oczekiwała nas z niecierpliwością (jakby nie było godzina błądzenia i chwile zwątpienia) reszta rodziny - Adam, jego starszy brat i tata. Przywitaliśmy się i szybko, żeby nadrobić stracony czas przeszliśmy do konkretów.
Adam, 18-latek o pogodnym usposobieniu był bardzo zaskoczony, gdy wręczyliśmy mu blok i kredki, i poprosiliśmy o narysowanie marzenia. Delikatnie protestował i tłumaczył się brakiem talentu, jednakże już po paru minutach okazało się, że tego ostatniego wcale mu nie brakuje. Chłopak był zdecydowany, a jego marzenie dokładnie przemyślane wcześniej, zostało przez niego naprawdę artystycznie przelane na papier.
Okazało się, że jest to laptop najlepiej z internetem, a do tego marzy mu się skaner. Adam jest bardzo ambitny i zależy mu na tym, żeby zdać maturę razem z rówieśnikami. Niestety w chwili obecnej choroba trochę pokrzyżowała mu plany, nie może chodzić do szkoły, a nadrobienie zaległości i przepisanie wszystkich lekcji to nie lada wyzwanie. Tym bardziej biorąc pod uwagę częste wyjazdy na chemię poza miejsce zamieszkania. Mając skaner mógłby skanować notatki, dzięki temu więcej czasu zostałoby mu na naukę, a także na przyjemności i zainteresowania.
Adamie, zaczynamy działać nad spełnieniem Twojego marzenia, zrobimy wszystko co w naszej mocy. Wszelka pomoc jest mile widziana - zapraszamy ludzi dobrej woli Wspólnie podarujmy uśmiech Adamowi!
spełnienie marzenia
2007-12-22
Chyba każdy z nas uwielbia tę chwilę kiedy może komuś wręczyć prezent, szczególnie gdy jest to długo wyczekiwany prezent. A jest to tym bardziej przyjemne jeśli odbywa się w okresie świąt Bożego Narodzenia. Tym razem to my mieliśmy okazję być Mikołajami i tuż przed gwiazdką obdarować naszego Marzyciela prezentami... tym wymarzonymi... i wyczekiwanymi.
Po krótkim przywitaniu wręczyliśmy Adamowi cały pakiet prezentów. Począwszy od najmniejszego czyli gry, skończywszy na największym - laptopie. Gdzieś tam pośrodku zawieruszył się jeszcze skaner, a na koniec okazało się, że jest jeszcze jeden - torba do laptopa. W milczeniu, z delikatnym podekscytowaniem Adam uporał się ze wszystkimi pakunkami. Następnie został wprowadzony w tajniki obsługi przez naszego specjalistę Marka.
I w końcu nadszedł moment, kiedy mógł zasiąść sam przed swoim własnym laptopem. Właściwie cała reszta obecnych osób w niczym mu nie przeszkadzała... W czasie gdy my dyskutowaliśmy o nowinkach technicznych, zbliżających się świętach i podziwialiśmy rybki w nowym akwarium - Adam z wielkim skupieniem wpatrywał się w ekran laptopa i zdawał się być obecny tylko ciałem :) Atmosfera stawała się coraz cieplejsza i radośniejsza... A oblicza radości są różne... niektóre wybuchają niczym wulkan... inne są spokojne i wywarzone... jednak ten spokój i skupienie w oczach jest takie wymowne. Na pytanie rodziców, czy jest zadowolony Adam z uśmiechem odpowiedział, że takiego bogatego Mikołaja jeszcze u niego nie było. Jak widać marzenia się spełniają... te duże i te całkiem malutkie...
Adamie obyś przeżył jeszcze wiele takich niezapomnianych i magicznych chwil zarówno w wirtualnym, jak i tym prawdziwym świecie...