W przedświąteczne popołudnie wybrałyśmy się do naszego nowego Marzyciela - Stasia. Już od samego progu Staś witał nas swoim niesamowitym uśmiechem oraz energią - wiedziałyśmy, że będzie to cudowne spotkanie. Po chwili nieśmiałości Staś postanowił się przed nami otworzyć. Razem z mamą Stasia bawiliśmy się prezentem który chłopiec od nas otrzymał - wojskowym helikopterem. Zdecydowanie męska zabawka ewidentnie przypadła Stasiowi do gustu, w jednej chwili stół stał się przestrzenią do walki i nic innego się nie liczyło. Zapytałyśmy chłopca o jego zainteresowania, bez chwili zawahania odpowiedział nam, że jest wielkim fanem Spidermana którym był otoczony. Pokazywał nam i opowiadał o wszystkich swoich gadżetach z ulubionym superbohaterem, których ma niezliczoną ilość. 

Po dłuższej chwili zabawy podjęłyśmy z chłopcem rozmowę na temat celu naszej wizyty - poznania Jego największego marzenia. Nasz mały Marzyciel w pierwszej chwili nie wiedział co może sobie zażyczyć - nie wiedział że może być to prawie wszystko co może sobie tylko wyobrazić! Po zastanowieniu Staś postanowił - chce jechać do Disneylandu. Byłyśmy bardzo zadowolone - chłopiec wiedział czego chce i był zachwycony gdy powiedziałyśmy mu, że jego marzenie już niedługo się spełni, gdy tylko będzie piękna pogoda! Gdy Staś wypowiedział swoje marzenie - wróciliśmy do zabawy. Pomimo choroby chłopiec ma o wiele więcej energii niż my 2 razem wzięte - zdecydowanie ciężko nadążyć nad 5-letnim szkrabem, który właśnie odkrywa świat, przy pomocy nas dorosłych. Spotkanie ze Stasiem i Jego mamą było wyjątkowe, oboje mają w sobie ogromne pokłady nadziei i siły do walki z chorobą.

Kochany Stasiu, Twoje Marzenie zostało wypowiedziane. Mamy nadzieję, że jak najszybciej się spełni i będziesz mógł zobaczyć swój wymarzony bajkowy świat.

Ze zniecierpliwieniem czekamy na kolejne spotkanie z Tobą!

Te dni z pewnością pozostaną na długo w naszej pamięci! W końcu nadszedł czas na spełnienie kolejnego cudownego marzenia - tym razem było to marzenie Stasia, który bardzo chciał pojechać do Disneylandu. W naszą podróż wyruszyliśmy w sobotę rano. Dla wszystkich było to wielkie przeżycie ponieważ był to pierwszy raz  gdy Staś leciał samolotem. Po przybyciu do hotelu wszyscy byliśmy zachwyceni – wszystko wyglądało jak z bajki, nie mogliśmy się nacieszyć tym widokiem.

Aby jak najlepiej wykorzystać czas od razu udaliśmy się do parku rozrywki. Staś był przeszczęśliwy! Wchodząc do parku od razu przenieśliśmy się do magicznej krainy. Z każdej strony otaczały nas przepiękne budynki a na każdym rogu mogliśmy spotkać bajkowe postacie. Od razu przeszliśmy do korzystania z atrakcji. Kolejki, rollercoastery, karuzele -  rozrywki było tak dużo! Ogromne wrażenie zrobiły na Stasiu także kolorowe parady, podczas których przez cały park przejeżdżały niesamowite, bajkowe platformy a bajkowe postacie tańczyły i bawiły się razem z gośćmi parku. Fantastyczny pokaz odbył się także w nocy – pokaz świateł, laserów i fajerwerków w połączeniu z wyśywietlanymi na pałacu filmami, cudowną muzyką i fontannami. Nie można także zapomnieć o pamiątkach – zdecydowanie ważnym punkcie naszego wyjazdu. Staś marzył o kostiumie Spierdmana, gdy tylko go otrzymał nie chciał nosić niczego innego!

Trzy cudowne dni, które mieliśmy okazję razem spędzić były z pewnością wspaniałym wydarzeniem w życiu Stasia, uśmiech nie ustępował z jego twarzy ani na chwilę. Stasiu! Mamy nadzieję, że zapamiętasz te kilka dni na bardzo długi czas i że spełniło się Twoje największe marzenie. Dziękujemy Ci za to, że mogliśmy je spełnić.

Kochany Stasiu, nigdy nie przestawaj marzyć.