Moim marzeniem jest:
spotkanie - poznanie marzenia
2019-04-10
W środowe popoludnie odwiedziliśmy chorzowski szpital,by poznać małą Nikolkę. Dziewczynka wiedząc o naszej wizycie czekała na nas niecierpliwie. Jednak, gdy już przyszłyśmy, mała Marzycielka była nieco onieśmielona. Ale, ale... zaprawieni w boju wolontariusze byli przygotowanie również na taki rozwój sytuacji i mieli asa w rękawie, czyli... lodołamacz. :-) Nikola z zaciekawieniem rozpakowała prezent, który dla niej przygotowałyśmy. Różowy jednorożec skradł Jej serce :) I to było to! A gra, która również kryła się w kolorowej torbie była dopełnieniem całości.
Wspólnie poznaliśmy zasady gry i zaczęliśmy układanie kolorowych kulek w odpwiedniej kolejności. Śmiechu było co nie miara, a w grze zdecydownie przodowała nasza Marzycielka. Podczas gry zaczęliśmy rozmawiać o marzeniach i o tym czy, Nikola również o czymś bardzo bardzo, w skrytości serduszka, marzy. Iiii, dowiedzilieśmy się, że dziewczynka uwielbia place zabaw, skakanie na trampolinie i właśnie z tymi aktywnościami związane jest Jej marzenie. Nasza Marzycielka chciałaby mieć swój właśny plac zabaw z trampoliną, huśtawką i zjeżdżalnią. A że okres cieplutki się zbliża i harce na dworze będą wskazane, to tym bardziej musimy zewrzeć szyki by jak najszybciej taki plac Nikolce stworzyć, koniecznie w kolorach tęczy. :-)
spełnienie marzenia
2019-08-04
Senny poranek, upalnej, letniej niedzieli to doskonały czas by pohałasować za oknem młotkami, wiertarkami i wkrętarkami – przynajmniej według wolontariuszy katowickiego i wrocławskiego oddzialu Fundacji.
Nasza Marzycielka, Nikola, zaalarmowana rumorem wywołanym pracami, z ciekawością obserwowała proces, w którym „rosły” dziwne budowle. Gdy tylko wyłoniła się konstrukcja trampoliny, już wiedziała co jest grane. Od tej pory każdy ruch wolontariuszy był pod jej bacznym okiem, a z każdą dodatkowo zbitą deską uśmiech na twarzy był coraz większy.
Odbiór „marzenia” nie mógł jednak czekać do końca prac i od razu po zakończeniu montażu trampoliny Nikola zechciała ją przetestować. Okazało się, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, a napięcie maty odpowiada jej oczekiwaniom. W międzyczasie urosła konstrukcja domku i huśtawek. Od tego momentu głównym, kolejnym obiektem zainteresowania stała się piaskownica. Gdy tylko piasek wypełnił zaplanowaną dla niego przestrzeń na placu zabaw, w ruch poszły grabki, wiadereczko i łopatka, a na ustach Nikoli nie dał się ukryć szeroki uśmiech.
Po przetestowaniu i zaaprobowaniu przez Marzycielkę kolejno zjeżdżalni, huśtawek i ścianki wspinaczkowej, przyszedł czas na wręczenie dyplomu oraz wspólne pamiątkowe zdjęcie.
Pożegnaliśmy szczęśliwą Nikolę i z budującym poczuciem dobrze wykorzystanego czasu udaliśmy się by pracować na spełnienie kolejnych marzeń.