Moim marzeniem jest:

Park Dinozaurów Zatorland

Oliwier, 4 lata

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Szczecin

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2019-01-26

Była mroźna sobota, a my wybrałyśmy się akurat do naszego marzyciela. I choć na zewnątrz było bardzo zimno, nasze serduszka od razu rozgrzał Oliwier. Szalony 3-latek, który swoją radością mógłby zarazić wielu. Nasi Marzyciele wiedzą, że zawsze na pierwsze spotkanie przychodzimy z prezentem, z tzw. Lodołamaczem. Nie inaczej było tym razem.

Mieliśmy ze sobą zabawki związane z dinozaurami i pluszaka. Nic dziwnego, że nawet nie zdążyłyśmy się rozebrać, a Oliwier rozpakował już prezent. Rozgrzani ciepłem bijącym od całej rodziny, a w szczególności Oliwiera i napojeni gorąca, rozgrzewającą herbatą - dołączyłyśmy do zabawy Oliwiera. Nasz Marzyciel pokazał nam wszystkie swoje dinozaury, i wszystkie miały swoje nazwy! Nie wiem, czy dobrze zapamiętałam: Triceratops, Tyranozaur? Były tam takie? Tak dużo wymieniał nazw Oliwier, że ciężko zapamiętać!

I tak chwilę pobawiliśmy się, miło spędziliśmy razem czas, aż przyszła chwila na nasze opowieści o marzeniach. Powiedzieliśmy Oliwierowi o naszej fundacji i o tym dlaczego przyszliśmy na spotkanie. I choć nasz Marzyciel doskonale wiedział o nas, to słuchał bardzo uważnie. I jak padło pytanie, “jakie masz marzenie, Oliwier?” Jak myślicie? Jaka mogłaby być odpowiedź?! No oczywiście! Nasz wielki fan dinozaurów chce pojechać do parku, gdzie może ich zobaczyć w prawdzowej okazałości! Park Dinozaurów czeka na Oliwiera z utęsknieniem!

Teraz nie pozostało nam nic, tylko spełnić marzenie naszego wielkiego fana dino. Oli, postaramy się spełnić Twoje marzenie najszybciej jak to możliwe! Trzymaj za nas kciuki!

 

Jeśli chcesz pomóc w spełnieniu tego Marzenia skontaktuj się z: 

Pamela Struś,

e-mail: pamela.strus@mammarzenie.org

tel.: +48515199626

spełnienie marzenia

2019-07-16

Wszystko zaczęło się we wtorek, to właśnie tego dnia nasz mały ciekawy świata Oliwier wyruszył na przygodę swojego życia. Już od samego rana, czekała go masa wyzwań. Najpierw wczesna pobudka, później parogodzinna podróż do Krakowa, szybki spacer i obiad na Krakowskim  rynku i znów w drogę do miejsca docelowego czyli ZATORU.

Już podczas trasy chłopiec zasnął ze zmęczenia. Dotarliśmy do naszego pięknego domku wieczorem, zmęczeni po całym dniu położyliśmy się spać. Noc minęła nam wręcz idealnie, wstaliśmy pełni sił i energii na nowy dzień. Oczywiście Oliwerek nie mógł się doczekać kiedy będziemy już u „DINO”. Ekspresowe śniadanko i w drogę! Po paru minutach już byliśmy na miejscu, uśmiech chłopca, gdy zobaczył, że już jesteśmy w parku dinozaurów był bezcenny. Z ekscytacji sam nie wiedział gdzie chce iść najpierw, wszystko go ciekawiło i każda nawet najmniejsza atrakcja była dla niego niezwykła.

Oli był zafascynowany dosłownie wszystkim co było w zasięgu jego wzroku, widział dinozaury, bawił się na placu zabaw a nawet przejechał się smoczym rollercoasterem. Na miejscu zjedliśmy pyszny obiadek i oczywiście lody, które jak później się okazało były obowiązkowym punktem na naszym planie dnia. Chwila odpoczynku i znów zabawa. Dzień minął nam błyskawiczne. Wróciliśmy do domku wieczorem i znów zasnęliśmy w sekundę. Kolejna udana noc i piękny poranek.

Już od samego rana słyszałam jak Oliwierek nie może się doczekać, aż cała nasza ekipa wstanie i ruszy znów do „DINO”. Dzień zapowiadał się cudownie, piękna pogoda, wyśmienite śniadanie i szczęśliwa buźka chłopca. Już o godzinie 11 tak samo jak dzień wcześniej byliśmy w parku. Marzyciel tym razem z większym spokojem, ale tą samą radością ruszył w stronę atrakcji. Długi fascynujący spacer ścieżkami parku i ciągłe pytania Oliwierka „a jaki to dino?”, „a to?”, „a ten to tyranozaur?”.

Widać było, że wiedza, którą nabywa przez ten spacer sprawia mu niesamowitą przyjemność. Po spacerku wybraliśmy się po raz kolejny na karuzelę i oczywiście obiadek. Po obiedzie przyszedł czas na lody. Zmęczeni, ale bardzo szczęśliwi wróciliśmy do domku. Wieczorem bawiliśmy się z dzieciakami, które mieszkały obok nas. Oli zdobył nowe koleżanki i spędził na zabawie cały wieczór.

Było nam smutno, kiedy kładliśmy się do łóżek bo wiedzieliśmy, że jutro kończy się przygoda małego Oliwierka i pora wracać do domu. Uwierzcie mi, że poranki z Olim to jedne z najpiękniejszych jakie przeżyłam, jego uśmiech i energia od samego rana daje taką siłę na cały dzień, że uśmiech nie znikał nam z twarzy pomimo tego, że wracaliśmy już do domu.

Mam nadzieję Oliwierku, że pomimo tego, ze jesteś jeszcze małym chłopcem zapamiętasz ten wyjazd na długo i kiedyś jak będziesz już starszy będziesz wspominał spełnienie swojego marzenia z uśmiechem na buźce. Nigdy nie przestawaj marzyć bo jak widzisz marzenia się spełniają!