Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2019-02-10
W niedzielne, słoneczne popołudnie rodzina Wojtka bardzo miło przyjęła nas w swoich progach. Od samego początku byłyśmy pod wrażeniem rodzinnej atmosfery jaka panuje w domu. Bardzo zżyta, ciepła, wspierająca się rodzina, o niesamowitym poczuciu humoru i dystansie do siebie. Podczas naszego pierwszego spotkania Wojtka bacznie pilnował pies Pluto oraz kot Tygrys. Ciepło i serdeczność bije z tego domu na odległość.
Wybierając lodołamacz kierowałyśmy się pasjami Wojtka, stąd padło na zieloną koszulkę (ulubiony kolor naszego Marzyciela) z nadrukiem motocykla oraz czasopisma rowerowe. Ku ogólnemu zadowoleniu lodołamacz okazał się bardzo trafiony, jednak zgodnie z Anią - drugą wolontariuszką, uważamy, iż żaden lodołamacz nie był potrzebny - Wojtek jest tak otwartym i kontaktowym człowiekiem, że nie było czego kruszyć ;)
Wojtek jest nietuzinkowym nastolatkiem o szerokich zainteresowaniach. Jego największą pasją jest rolnictwo. Uczy się w technikum rolniczym. Choroba chwilowo uniemożliwia odbycie praktyk i naukę, ale Wojtek, jak na prawdziwego twardziela przystało, nie daje za wygraną! Marzy Mu się kilka hektarów i własna działalność gospodarcza. W pogłębianiu swojej wiedzy rolniczej pomaga również gra komputerowa Symulator Farmy, której jest wielkim fanem. Do tego przydałby Mu się laptop gamingowy, który uplasował się na drugiej pozycji marzeń Wojtka. Na pytanie kim chciałby zostać gdyby na jeden dzień mógł wcielić się w kogokolwiek sobie zamarzy Wojtek szybko odpowiedział "Ministrem Rolnictwa". Stąd jesteśmy przekonane, że rolnictwo kręci Go najbardziej. Do kolejnych pasji Wojtka należą: sport, głównie kolarstwo oraz motoryzacja - jednoślady. Naszego Marzyciela interesuje tylko i wyłącznie szybka jazda. Bez zastanowienia wskazał nam konkretny model kolarzówki o jakiej marzy - Silex 300 oraz miejsce w pokoju, w którym rower zawiśnie - nad jego łóżkiem, zaraz obok plakatów traktorów i innych pojazdów rolniczych. Na swojej wymarzonej kolarzówce będzie śmigał po okolicznych wsiach i miasteczkach, a gonić Go będą na swoich rowerach brat Piotr i tata, mama poczeka na swoich mężczyzn w domu z pysznym Murzynkiem, którym nas również uraczyła w niedzielę.
Trzymamy mocno kciuki za tego przyszłego, wyjątkowego rolnika i ruszamy do dzieła, aby spełnić Jego marzenie! :)
spełnienie marzenia
2019-05-04
Sobotni, majowy wieczór. Skracamy majówkę i pędzimy na przyjęcie urodzinowe Wojtka. Uroczystość nie byle jaka, bo oto nasz Marzyciel kończy 18-ste urodziny! Nie mogło nas tam zabraknąć!
W domu impreza urodzinowa trwa już w najlepsze. Powitał nas Wojtek w koszulce, którą otrzymał od nas podczas pierwszego spotkania. Mama Marzyciela zadbała o najmniejsze szczegóły, nawet serwetki na stole pokazywały, że oto Wojtek wkracza w pełnoletność. Miałyśmy okazję poznać mamę chrzestną, wujka oraz kuzynkę naszego Marzyciela. Najważniejsze dla Wojtka było to, aby mógł spędzić swoje 18-ste urodziny w domu, co stało się faktem, z którego Marzyciel cieszył się najbardziej. Dołączyłyśmy do wspólnego świętowania. Był tort, zdmuchnięte świeczki, a więc kolejne życzenie poszło w świat. Zależało nam na tym, by Wojtek był przekonany, że przyjechałyśmy wyłącznie celebrować wspólnie z Nim - Jego urodzin, w trakcie których zamierzałyśmy dyskretnie ulotnić się po rower ukryty w bagażniku samochodu. 100%owym dopełnieniem imprezy urodzinowej, przysłowiową wisienką na torcie, miało stać się spełnienie marzenia Wojtka o rowerze. Kot Tygrys i tym razem ukradł nam show, gdyż postanowił zakraść się po cichutku do domu, kiedy my w przedsionku szykowałyśmy wspólnie z bratem Wojtka niespodziankę. Wtedy Marzyciel, wynosząc Tygrysa na zewnątrz natknął się na nas i przygotowywany obiekt swoich marzeń. Oficjalne spełnienie marzenia nastąpiło w kuchni. Wojtek potwierdził, że marzenie, o którym opowiadał nam trzy miesiące temu, właśnie się spełniło, po czym zamilkł na długą chwilę. Zapytany przez nas, o czym teraz myśli, odpowiedział: „żeby wsiąść i po prostu pojechać”. Dalej mówił: „nie chce się z niego (roweru) schodzić, byłbym w stanie nawet na nim i z nim dzisiaj spać”. Wojtek udowodnił, jak bardzo mylne jest stwierdzenie, że prawdziwi mężczyźni nie płaczą. Przeciwnie, prawdziwi mężczyźni, a takim właśnie jest Wojtek, płaczą, kiedy sytuacja tego wymaga. A kiedy nie uronić łzy, jak przy spełnionym marzeniu? Oby takich łez radości było w życiu naszego pełnoletniego już Marzyciela jak najwięcej.
Drogi Wojtku, to był niesamowity zaszczyt towarzyszyć Tobie w dniu Twoich 18-tych urodzin, spełnić Twoje marzenie, widzieć Twoje wzruszenie i prawdziwe emocje. Twój błysk radości w oczach i niedowierzanie, że marzenia naprawdę się spełniają, na zawsze pozostaną w naszej pamięci.
Wszystkiego co najlepsze dla Ciebie i całej Twojej rodziny!!!
Z całego serca dziękujemy Lidl Polska za spełnienie marzenia Wojtka.