Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2005-04-28
Asia z powodu pięknego czerwono-złotego warkocza wygląda jak Ania z Zielonego Wzgórza. Czekała na nas z niecierpliwością, najpierw przedstawiła nam swoje zwierzaki pudelkowatego psa, a potem kota, któremu nadała wdzięczne imię Rzeźnik (i który ma sierść w kolorze włosów Asi).
Kiedy otworzyła "lodołamaczowe" prezenty, natychmiast się nimi zajęła. Asia uwielbia lepienie i rzeźbienie, więc ze sprezentowanej plasteliny we wszystkich kolorach tęczy i z pomocą dłut rzeźbiarskich zrobiła usmiechniętego arbuza i szelmowskiego kota.
Kiedy spytałysmy o marzenia, wydawało się, że już to przemyślała. Jej pierwszym marzeniem był wyjazd do Legolandu, bo jak uzasadniła, siedzi cały czas w domu, czasem jeździ do szpitala i chciałaby wreszcie pojechać gdzieś indziej, a ponieważ zbiera klocki lego zamarzyła się jej ta właśnie podróż. Drugim marzeniem był komputer, który jak powiedziała, przydałby się do szkoły. Namalowała piękne obrazki z kolorową bramą Legolandu i ogromnym niebiesko-żółtym komputerem.
Na pożegnanie podarowała nam to, co ulepiła i wyrzeźbiła w czasie spotkania z wielką starannością i talentem: uśmiechniętego arbuza i szelmowskiego kota.
(Lekarz prowadzący nie pozwolił Asi na wyjazd.)
spełnienie marzenia
2009-04-19
Komputer - marzenie Asi, przywędrował do niej w wielkich pudłach ozdobionych kolorowymi balonami. W spełnianiu marzenia pomagał nam fundator (dziękujemy!!!!!!!) - Robert Zawłocki, który okazał się niezastąpiony w podłączaniu (a najpierw wnoszeniu) sprzętu, jego żona i córeczka - słodka Matylda :). Kiedy Asia zobaczyła pudla ze sprzętem, zaniemówiła z wrażenia. Drżącymi rękami pomagała w otwieraniu, a gdy wyciągaliśmy po kolei różne sprzęty, jej oczy robiły sę coraz większe ze zdziwienia, że to wszystko należy do niej. Sama wypakowała klawiaturę i myszkę, a potem dotykała ich tak, jakby głaskała swoje ukochane domowe zwierzaki.
Podłączyliśmy sprzęt, dzięki fachowej pomocy pana Roberta. Asia nacisnęła włącznik i komputer przyjaźnie zabłysnął, witając ją jako użytkownika. Kiedy zobaczyła na ekranie: JOASIA była zachwycona, że komputer ją zna ; ).
Pan Robert musiał już wracać do Poznania, pożegnał Asię, tłumacząc jej, że pieniądze na komputer zebrał od przyjaciół w czasie chrzcin swojej córki i że wszyscy oni ją pozdrawiają i życzą jej wszystkiego dobrego, obiecał również, ze jeszcze przyjedzie z żoną i córką zainstalować różne programy, które mogą się jej przydać.
Asia zasiadła przed komputerem i już od niego nie odeszła ani na moment. Dostła też grę Simsów, zaczęła więc budować dom, w którym zamieszkała jej rodzina i konsultowala więc z nami, jak powinien wyglądać ten dom. Kiedy się z nami żegnała była bardzo szczęśliwa, jestem pewna, że zaraz wróciła przed ekran komputera.