Moim marzeniem jest:

Zwiedzić Skandynawię

Kinga, 20 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2019-01-24

Styczniowe popołudnie spędziłyśmy w bardzo dobrym towarzystwie. Wybrałyśmy się do Chorzowa, żeby poznać Kingę - naszą Marzycielkę.

Dziewczynka, to już nastolatka, która jest bardzo ciekawa świata. Jak zwykle chciałyśmy się dowiedzieć jakie ma zainteresowania Marzycielka. Największą pasją Kingi są podróże, zwiedziła już Holandię, Francję, Włochy i wiele innych państw. Jak powiedziała, każde z miejsc ma w sobie coś wspaniałego, innego, czarującego, że nie jest w stanie powiedzieć, które najbardziej jej się podoba. Poza podróżami Nastolatka trenuje taekwondo, więc strzeżcie się, Kinga nie da sobie w kaszę dmuchać! :)

Dziewczynka jest pełną pasji, niesamowitą osobą! Mało kiedy można poznać nastolatków, którzy w kąt rzucają komputery i telefony na rzecz wspaniałych rzeczy, które mogą robić w wolnym czasie. Mogłyśmy być również świadkami niesamowitej relacji, jaką łączy córkę z ojcem. Tata Marzycielki mocno ją wspiera w spełnianiu marzeń i poznawaniu świata.

Kiedy przeszliśmy do rozmowy o najważniejszym - o marzeniach, Kinga bez zawahania zdradziła, jakie jest jej największe marzenie. Chce zobaczyć Skandynawię, przede wszystkim Norwegię oraz wszystkie skarby tej pięknej krainy. Myślę, że tak można nazwać Norwegię - to kraina, jak z bajki, pełna różnorodnej fauny i flory, fiordów i niesamowitych widoków. Właśnie te miejsca chce zobaczyć Kinga: fiordy, lofty, Oslo, Nordkapp, drogę reniferów i koło podbiegunowe. Poza tym chciałaby zobaczyć Szwecję i Finlandię. Czyż to nie jest niesamowite marzenie? Oczywiście, że jest!

Mamy ogromną nadzieję, że już niedługo uda się spełnić marzenie Kingi, która będzie mogła nie tylko śnić o przepięknych widokach, ale również je oglądać.

spełnienie marzenia

2022-07-23

To marzenie było wyjątkowe pod każdym względem! 23 lipca, po kilku latach oczekiwań, pandemii, spotkałyśmy się z wypełnionymi walizkami i świetnymi humorami, oczekując na autokar, który zabierze nas w inny świat. Kinga, choć nieśmiała, bardzo cieszyła się na wyjazd, ponieważ od dawna o nim marzyła. Długie rozmowy, które mogłyśmy odbyć w trójkę, wraz z Mamą Kingi, bardzo nas do siebie zbliżyły. Kiedy wreszcie dotarłyśmy do Norwegii, to mogłyśmy początkowo zwiedzić urocze miasteczko o nazwie Fredrikstad. Można było zobaczyć zabudowę, jaka charakteryzuje Norwegię – szare budynki obite drewnianą deską.

Kolejny dzień, choć przyniósł deszczową pogodę, nie powstrzymał nastroju, jaki panował. Kinga cieszyła się każdą chwilą, a z jej twarzy nie znikał uśmiech. Wybraliśmy się do Oslo, żeby przechadzać się ulicami tego miasta oraz zobaczyć park, który obfitował w figury ukazujące cykl życia człowieka. Następnym przystankiem była skocznia narciarska w Lillehammer, która jest bardzo wysoko położona, ale entuzjazm Marzycielki sprawił, że wskoczyłyśmy po 900 schodach i dotarłyśmy na górę skoczni.
Jako, że Kinga interesuje się historią, to wszystkie informacje, jakie przekazywali przewodnicy, były dla niej istotne i chętnie ich słuchała. Podobnie było w Muzeum Łodzi Wikingów, gdzie mogłyśmy zobaczyć, jak wyglądało życie na wodzie.

Trzeci dzień był jednym z najbardziej emocjonujących, ponieważ mogła zobaczyć słynną Drogę Trolli, znak: Uwaga Trolle!, liczne fiordy min. jeden z najsłynniejszych Geirangerfjord, ogormną ilość wodospadów, które robiły wrażenie. Mimo deszczu, Marzycielka była zachwycona, ponieważ można było poczuć prawdziwy klimat Norwegii.

Piąty dzień spełnienia marzenia, to podejście pod lodowiec, który ukazał się w kolorystyce – białej i niebieskiej. Następnie odwiedziłyśmy Muzeum Lodowcowe, w którym dostaliśmy zastrzyk wszelkich informacji na temat lodowca. To nie był koniec atrakcji, bo w tym dniu wybrałyśmy się również koleją między górami, płynącymi wodospadami do stacji Myrdal. Malownicze krajobrazy nie opuszczały nas ani na chwilę, co sprawiało, że Kinga była naprawdę usatysfakcjonowana.

Kolejnym przystankiem było Bergen, które nazwane jest stolicą norweskich fiordów. W tym mieście przez ok 300 dni w roku pada, więc prawdopodobieństwo, że trafimy na ładną pogodę było małe, ale jednak! Radość Marzycielki, dopisujące humory sprawiły, że Bergen przywitało nas pełnym słońcem. Wspięłyśmy się na wzgórze, by podziwiać widoki, spróbowałyśmy słynnej kanapki z krewetkami z targu rybnego i cieszyłyśmy się wspólnie spędzonym czasem. Po zwiedzaniu ruszyliśmy w drogę, gdzie przywitał nas zadziwiający widok – wyjeżdżając spośród gór, wodospadów, przejeżdżaliśmy przez największy płaskowyż Europy – Hardangervidda. Przestrzeń, jaką zobaczyłyśmy była zadziwiająca, a wody, które tam są, mają kolor zielono-niebieski. Kinga liczyła na to, że spotkamy tam renifery, które zamieszkują ten teren, ale raczej trzymają się na uboczu. Każdy widok zapierał dech i widać było jaką niesie radość Dziewczynie.

Tak oto dotarliśmy do końca naszej wyprawy, która była niesamowitym przeżyciem. Radość, ale również zaskoczenie można było zauważyć u Kingi na każdym kroku. Jest to kraj, gdzie natura gra pierwsze skrzypce, a człowiek okazuje jej szacunek. Jest to niesamowite miejsce, tajemnicze, momentami mroczne, ale zawsze ukazujące piękno, jakim jest nasza Ziemia.

Serdecznie dziękujemy sponsorom: Itaka i Lidl Polska za spełnienie marzenia Kingi.