Jesteście może fanami Cristiano Ronaldo? Nie ważne, jak bardzo będziecie mnie próbowali przekonać, i tak nasz nowy Marzyciel Borys jest największym fanem jakiego znałam. Już wchodząc na podwórko miałyśmy możliwość zobaczyć małe boisko z bramkami, a następnie pokój Borysa. Bez dwóch zdań. To najprawdziwszy piłkarz! Fototapeta Realu Madryt, mnóstwo zdjęć z meczów, bowiem nasz Marzyciel należy do klubu piłkarskiego w swoim mieście, nawet kilka par butów do grania w piłkę wisiało na ścianie. Jednak gadżetów z Ronaldo było tak sporo, że aż ciężko zliczyć. Borys nawet na czapce miał napis „CR7”.  Na pyszną herbatkę, zostałyśmy zaproszone do salonu, nadal  wystrojonego świątecznymi ozdobami. Od razu rzuciły nam się w oczy rodzinne zdjęcia rodzinki Borysa. Cudowne pamiątki przedstawiające wspólne chwile.

Z rozmowy dowiedzieliśmy się, że Borys gra w piłkę już od 8 lat! Zaczął jako 4-latek,nie wyobrażając sobie, żeby mógłby robić coś innego. Obecnie jest to Jego największa pasja i gra na pozycji napastnika. Tak samo jak jego idol Ronaldo J Borys cierpliwie czekał, aż zapytamy go o Jego marzenie. W końcu wręczyliśmy chłopcu kartkę papieru i kredki, aby mógł nam narysować swoje marzenie.  Tworzenie rysunku pilnie kontrolował młodszy bar Borysa, 7-letni Tymek – także zapalony piłkarz. Gdy praca razem ze wszystkimi detalami była gotowa i mogłyśmy ją zobaczyć, już dobrze wiedziałyśmy, co jest marzeniem Borysa. Chłopiec najbardziej na świecie chciałby zobaczyć się ze swoim idolem Ronaldo zaraz po rozegranym meczu Juventusu!  Piękne marzenie godne naszego małego piłkarza.

Nie zapomniałyśmy oczywiście o zrobieniu grupowego zdjęcia z Borysem dumnie rozciągającym szalik swojego klubu. Kto wie, może nasz marzyciel będzie kiedyś taki wielkim zawodnikiem jak Jego idol Ronaldo J

Nie wiemy Ronaldo, co tam masz w planach, ale lepiej przygotuj się na przyjazd swojego największego fana Borysa. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, że do tego spotkania doprowadzić!

Uwaga! Marzenie Borysa czeka na spełnienie! Czas rozpocząć mecz!

Nasz kochany marzyciel Borys wyczekiwał cierpliwie na dobre wieści w sprawie organizowania spotkania z jego idolem Cristiano Ronaldo. Niestety z racji zmiany klubu piłkarskiego przez wszystkich dobrze znanego piłkarza, zmieniła się też Jego osiągalność dla naszej fundacji. Próbowaliśmy na różne sposoby, ale bez zamierzonych efektów. Gdy do cierpliwego oczekiwania dołączyła się również nieprzyjazna sytuacja epidemiologiczna, dostałam od Borysa telefon, że zdecydował się zmienić marzenie. Marzenie to zostało przemienione z kategorii „spotkać” na „dostać”. A konkretnie – dostać profesjonalny komputer z zestawem gamingowym. Chłopiec stwierdził, że spędzanie tak dużej ilości czasu w domu staje się nudne i chciałby jakoś urozmaicić swój czas. Tym bardziej chłopiec w nastoletnim wieku, któremu potrzebna jest rozrywka i kontakt ze znajomymi. Aktualnie jesteśmy w trakcie wybierania najlepszego sprzętu dla chłopca, aby jak najszybciej do niego powędrował i zagościł u Niego w domku.

Udało się! Poszukiwania sprzętu gamingowego dla Borysa w końcu zakończyły się sukcesem. A może ten będzie lepszy? Ale ten ma taką super klawiaturę! Za to ten ma jeszcze lepsze parametry. Borys na szczęście dobrze wiedział, jaki model by chciał, także to nam znacznie uprościło poszukiwania.  Kontaktowaliśmy się kilka razy telefonicznie, aby omówić dokładnie szczegóły i chociaż dopięcie wszystkiego na ostatni guzik trwało dłużej niż planowaliśmy, to paczucha ze sprzętem powędrowała finalnie do Borysa! Na skutek epidemii nie mogliśmy dostarczyć przesyłki osobiście, dlatego załatwiliśmy wszystko przy pomocy poczty. W dzień dotarcia komputera mama chłopca dała znać, że sprzęt jest sprawny i nagrała Borysa mocującego się z solidnie zapakowaną paczką. Zdajemy sobie sprawę, że komputer nie jest w stanie zastąpić ukochanego Ronaldo, ale pomimo to mamy nadzieję,  że przyniesie dużo śmiechu i wypełni te nudniejsze dni, gdzie nie ma pomysłu na spędzenie czasu i by chętnie się zagrało w grę z kolegami. Nie przestawaj marzyć o Ronaldzie, Borys! Marzenia się prędzej czy później spędzają, jak się w nie bardzo wierzy.