Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2018-12-15
Wiktor to ośmiolatek, którego nie można nie polubić. Ma w sobie ogromne poczucia humoru
i pokłady uśmiechu, a podczas rozmowy, człowiek ma pewność, że już kiedyś go poznał. Kiedy tylko weszłyśmy do mieszkania chłopca, nasz nowy Marzyciel od razu zaczął z nami rozmawiać, ciesząc się naszymi odwiedzinami. Nie był skrępowany, co więcej, ciągle opowiadał dowcipy i od samego początku wiedziałyśmy, że ta wizyta zostanie w naszej pamięci na zawsze. Wiktor uwielbia motoryzacje i interesuje się autami – i tymi osobowymi, i tirami. Lubi grać w przeróżne gry, szczególnie w Lego Star Wars (dlatego też jako lodołamacz podarowałyśmy mu klocki Lego), a teraz zaczyna poznawać tajemnice Minecrafta. To bystry i nad wyraz inteligentny chłopiec. Jest także niebywale rozmowny, dzięki czemu dowiedziałyśmy się, że z piłkarzy najbardziej ceni i lubi Lewandowskiego, co więcej lubił go zanim ten został sławny. Wiktor kocha wszystkie zwierzęta, a psy to już w ogóle! Opowiadał i pokazywał nam zdjęcia swojego czworonożnego przyjaciela Ramzesa – dużego owczarka niemieckiego, z którym uwielbia się bawić i przytulać. Dowiedziałyśmy się także, że jego koleżanka ma chomika, z którym także Wiktor chętnie się bawi. Chłopiec oczywiście ma sprecyzowane plany na przyszłość, zamierza zostać weterynarzem, gdyż to zwierzęta są jego wielką pasją i miłością. Oczywiście nie tylko – gdyż chłopiec ma wiele zainteresowań. Interesuje się także elektroniką i telefonami, a ponadto uwielbia oglądać filmiki na youtube. Z każdą minutą rozmowy Wiktor zaskakiwał nas coraz bardziej, aż w końcu padło jedno z najważniejszych pytań tego wieczoru. „Wiktor, a czy ty wiesz, co to jest marzenie?” – zapytałyśmy, uważnie obserwując chłopca. „To coś, co bardzo chciałbym dostać” – odpowiedział bez wahania. Dodałyśmy zaraz, że oczywiście i że to coś, ma sprawić, że chłopiec będzie najszczęśliwszy. Że marzenie to coś więcej niż prezent, a jak marzyć to do gwiazd, tak z całych sił. „Wiktor, a czy ty masz swoje największe marzenie?” Wiktor uśmiechnął się, po czym z całą powagą sytuacji oznajmił, że ma kilka marzeń, ale które największe tego jeszcze nie wie i prosi nas o czas. Zaraz przyniósł kartkę, na której wypisał cztery marzenia – po jednym z każdej kategorii, oczywiście odpowiednio je argumentując – 1. laptop, 2. wyjazd do Londynu (widział na filmiku, że jest tam fajnie), 3. spotkać się z Youtuberem Tritsus 4. zostać weterynarzem. Ależ wspaniałe marzenia! Tylko które teraz jest tym największym? Wiktor po chwili przemyślenia, uśmiechnął się ponownie i zaznaczył w kółeczku marzenie nr 3 – spotkać się z youtuberem Tritsus jako to największe marzenie. Okazało się, że Wiktor uwielbia oglądać filmiki Tritsusa, posiada o nich godną pozazdroszczenia wiedzę i jak przyznał bardzo chciałby się z spotkać ze swoim internetowym idolem. Wie, że obróbka filmików zabiera Youtuberowi ogrom czasu, “bo to nie jest takie proste”, ale może Tritsus znajdzie chwilę by się z nim spotkać. Wiktor obiecał, że ułoży scenariusz takiego spotkania i przygotuje pytania, a już na pewno poprosi o autograf, selfie i zdjęcie swoim polaroidem Minionkiem (my otrzymałyśmy takie zdjęcie od Wiktora – za co ogromnie dziękujemy!). Wiktor obiecał także, że codziennie będzie myślał o nas i swoim marzeniu, a marzenie to, sama myśl o nim, a w szczególności moment spełnienia, dostarczy mu ogrom sił potrzebnych do pokonania choroby.
Wiktorze, nigdy się nie poddawaj, a my z całych sił postaramy się zrealizować Twoje marzenie! Cieszymy się, że mogłyśmy Ciebie poznać, trzymamy za Ciebie kciuki! Wierzymy, ze uda Ci się pokonać chorobę i być zdrowym!
spełnienie marzenia
2019-02-24
Spełnienie marzenia Wiktora było dla nas prawdziwym wyzwaniem. Chłopiec spotkał się ze swoim Idolem – Youtuberem Tritsusem w gdańskiej restauracji Sapore, gdzie nie śmiało i pełen zaskoczenia przywitał się
z Tritsusem. Wszyscy na początku byliśmy lekko zestresowani. Tritsus podarował Marzycielowi koszulkę i bluzę, która od razu została przymierzona. Chłopacy zaczęli ze sobą rozmawiać, o ilości subskrypcji, o tym, jak to jest być znanym Youtuberem, skąd pomysł nagrywanie filmików i co trzeba zrobić, aby filmik w sieci został obejrzany przez ponad milion internautów. Zamówiliśmy pizzę zgodnie z zaleceniami Marzyciela, a na koniec Wiktor otrzymał od Restauracji Sapore przepyszny deser. Następnym punktem naszego programu był Stadion Energa w Gdańsku, na którego zwiedzanie się udaliśmy. Wiktor mógł z bliska zobaczyć murawę stadionu, ławkę rezerwowych piłkarzy, trybunę VIP, pokój piłkarzy czy muzeum Lechii Gdańsk. Następnie Wiktor został zaproszony przez grupę MOVEMENT, mieszczącej się na FunArena, do obejrzenia pokazu ich umiejętności. Wiktor był w szoku oglądając zdolności akrobatyczne swoich starszych kolegów, a potem wraz z Tritsusem poszedł obejrzeć salę do ćwiczeń Parkour. Jednak to nie był koniec atrakcji! Dzięki wielkiej uprzejmości Pana Doktora Adama Sobotka, który specjalnie dla Wiktora w dzień wolny od pracy, otworzył swoją Przychodnię Weterynaryjną, chłopiec mógł zobaczyć jak na żywo wygląda praca weterynarza. Wiktor czyścił psom uszy, słuchał jak bije ich serduszko, a także karmił je chrupkami. Co więcej dowiedział się, jak wyglądają strzykawki do podawania leków. Jesteśmy pewni, że ta wizyta wywarła na chłopcu, tak jak i na nas, naprawdę wielkie wrażenie. Na sam koniec udaliśmy się do restauracji Pobite Gary, gdzie wręczyłyśmy Wiktorowi dyplom spełnionego marzenia, prezenty, a także wspaniały tort wykonany przez Panią Dorotę Tomaszewicz ze Szkoły Podstawowej nr 29 w Gdańsku. Wiktorze, dziękujemy za to, że mogłyśmy z Tobą spędzić cały dzień. Nigdy nie przestawaj marzyć, spełniaj swoje marzenia i walcz, nie poddawaj się. A my każdego dnia jesteśmy z Tobą myślami i ogromnie trzymamy za Ciebie kciuki.
Ogromnie dziękujemy Tritsusowi, który specjalnie dla Wiktora przyjechał z Warszawy i został z Marzycielem oraz wolontariuszami przez cały dzień. To coś wyjątkowego. Dziękujemy. Gorące podziękowania kierujemy także w stronę:
- Restauracji Sapore za miłe przywitanie i prezent dla Wiktora,
- grupie MOVEMENT mieszczącej się w FunArena na Stadionie Energa w Gdańsku – dziękujemy za pokaz Waszych umiejętności,
- Panu Doktorowi Adamie Sobotka – za specjalnie dla Wiktora, prywatne otworzenie Przychodni Weterynaryjnej w dzień wolny od pracy,
- Pani Dorocie Tomaszewicz ze Szkoły Podstawowej nr 29 w Gdańsku – za wykonanie przepięknego tortu.
Pokazaliście Państwo nam wolontariuszom, że marzenia łączą ludzi, a uśmiech chorego dziecka jest dla Państwa ogromnie ważny. I za to także Wam dziękujemy.