Nie mogÄ™ uwierzyć, że tak szybko udaÅ‚o nam siÄ™ speÅ‚nić marzenie Krystiana, który 12 dni temu skromnie powiedziaÅ‚, że marzy o modernizacji swojego komputera i o lepszym oprogramowaniu. Tymczasem dziÄ™ki spontanicznej akcji mÅ‚odzieży i nauczycieli z Gimnazjum Nr 12 w Poznaniu, którzy zaadoptowali marzenie Krystiana, 10 marca nastÄ…piÅ‚a radosna dla wszystkich chwila.

Punktualnie o godzinie 17.00 gimnazjalistki, wolontariusze i dziennikarze (tak!) spotkali siÄ™ pod drzwiami oddziaÅ‚u szpitala, na którym przebywaÅ‚ 18-letni Krystian. WeszliÅ›my do Å›rodka z bijÄ…cymi mocno sercami - tak bardzo nam zależaÅ‚o, żeby sprawić radość ciężko choremu Krystkowi, speÅ‚niajÄ…c jego marzenie nie w stu procentach, a co najmniej w dwustu!

I oto nadszedł ten długo oczekiwany moment: trzy miłe, uśmiechnięte dziewczyny z Gimnazjum Nr 12 wręczyły Krystianowi prezent od szkoły. "Marzenie" było opakowane w kolorowy papier i przewiązane zieloną jak nadzieja wstążką.

Chłopak wcale nie stracił z wrażenia głowy - pięknie nam wszystkim podziękował, nikogo nie pominął. My wzruszeni klaskaliśmy z radości tak głośno, że pewno słychać nas było nie tylko na oddziale.

Ale na tym nie koniec. Nikt z nas nie miaÅ‚ zamiaru siÄ™ ruszyć z miejsca, dopóki Krystian nie rozpakowaÅ‚ prezentu. Do niewielkiej dyżurki lekarskiej Krystian wraz ze swojÄ… mamÄ… przenieÅ›li kolorowe pakunki. ChÅ‚opak najpierw ostrożnie rozwiÄ…zaÅ‚ wstążkÄ™ (Ewa wolontariuszka przecięła jÄ… na póÅ‚, wrÄ™czajÄ…c jeden jej fragment dziewczynom z gimnazjum, a drugi Krystkowi z dowcipnym komentarzem, żeby wzajemnie o sobie pamiÄ™tali), potem zdjÄ…Å‚ papier i szybko wydobyÅ‚ z kartonu laptopa. Bardzo pomocny okazaÅ‚ siÄ™ Tomek (wolontariusz FMM), który w mgnieniu oka uruchomiÅ‚ sprzÄ™t. Znów nastÄ…piÅ‚a burza oklasków, a Krystian jeszcze raz serdecznie dziÄ™kowaÅ‚ wszystkim. Na pożegnanie mÅ‚odzi ludzie wymienili adresy e-mail.

WiedzieliÅ›my, że Krystian jest sÅ‚aby i nie należy go mÄ™czyć, ale wiedzieliÅ›my też, że zainstalowaliÅ›my mu superoprogramowanie i że ono wÅ‚aÅ›nie jest tym najwiÄ™kszym marzeniem. Kiedy Tomek zaprezentowaÅ‚ wszystkie szmery-bajery, łącznie z profesjonalnymi programami do tworzenia grafiki komputerowej, Krystian szczęśliwy już tylko wzdychaÅ‚ z wrażenia. Na pewno w tym momencie zapomniaÅ‚ o swojej chorobie. SprawdzaÅ‚, jak dziaÅ‚ajÄ… poszczególne narzÄ™dzia w Illustratorze i Photoshopie, jak można tworzyć warstwy, ustawiać gradienty, korzystać klawiszy skrótów itd. Pewnie gdyby nie fakt, że znajdowaliÅ›my siÄ™ na terenie szpitala, rozmowa Tomka (bÄ…dź co bÄ…dź specjalisty w dziedzinie grafiki komputerowej) z Krystianem trwaÅ‚aby i trwaÅ‚a. Ale wiadomo, nie mogliÅ›my już dÅ‚użej mÄ™czyć pacjenta. Na koniec tej niezwykÅ‚ej wizyty z radoÅ›ciÄ… zrobiliÅ›my sobie pamiÄ…tkowe zdjÄ™cia z Krystianem i jego mamÄ… (aha, zapomniaÅ‚am napisać, że zdjęć byÅ‚o sporo podczas spotkania). OpuszczaliÅ›my oddziaÅ‚ z nadziejÄ…, że pomogliÅ›my komuÅ› (czytaj: bardzo fajnemu facetowi, o ciekawych zainteresowaniach i do tego niezwykle skromnemu) w walce z chorobÄ….

Dla mnie osobiście było to ogromne przeżycie, ponieważ pierwszy raz miałam okazję uczestniczyć w spełnieniu marzenia. Jestem szczęśliwa, że było mi to dane.