W październikowy poranek spotkałyśmy się z naszym podopiecznym Sebastianem. Tak naprawde było to już drugie spotkanie z tym małym "agentem". Nasze wspólne spotkania można chyba okreslić jako dość "chaotyczne" ;) Bieganie po korytarzu szpitala, szaleństwo z zabawkami, układanie klocków, kraksy samochodów zabawkowych, no i przede wszystkim niekończący się śmiech! Tak właśnie wyglądały nasze odwiedziny u Sebastiana. Do tego wszystkiego zabawa w chowanego oraz odbijanie balona fundacyjnego... Dwa piękne spotkania, jednak musimy Sebastianowi dać jeszcze trochę czasu na wybór marzenia. Chyba, że odpowiedź "cuksy" na nasze pytanie o to co by chciał, kiedyś przerodzi się w wizytę w fabryce cukierków ;) Kto wie. Na razie Sebastianku zdrowiej szybko, rośnij duży a my wkrótce spotkamy się znowu!

Dziś mieliśmy okazję ponownie spotkać się z Sebastianem u niego w domku. Celem naszej wizyty było dowiedzenie się, o czym marzy nasz czteroletni marzyciel. Mieliśmy ze sobą kilka upominków dla chłopca. Były to kolorowanki, pisaki oraz kredki w kształcie zwierząt, z których Sebastian bardzo się ucieszył. Czterolatek wraz z pomocą taty narysował dla nas obrazki, którymi nas obdarował. Sebastian zaprosił nas nawet do swojego pokoju w celu pokazania nam jego wielkiej kolekcji zabawek. Chłopiec non stop latał w tę i z powrotem. Było w nim bardzo dużo pozytywnej energii. W pewnym momencie dołączył do nas dziadek, który wpadł z wizytą do Sebastiana. Kiedy zapytaliśmy naszego marzyciela o czym marzy, bardzo szybko udzielił nam odpowiedzi, bo chłopiec już wiedział, co chce i z chęcią podzielił się z nami tą cenną dla nas informacją :D Sebastian bardzo chciałby popływać z delfinami i podkreślił, że chciałby do nich polecieć samolotem. To nie byłby pierwszy lot chłopca, bo Sebastian już wiele razy latał samolotem i bardzo to lubi. Chce także mieć tam dostęp do basenu, aby mógł się w nim pluskać. Myślimy, że Sebastian będzie miał niesamowite wspomnienia z tego wyjazdu, a delfiny polubią go tak jak my :D

Sebastian to 6-letni, wprawiony w boju wojownik, który przez kilka lat dzielnie toczył batalię z nowotworem. W tym roku był gotowy, aby spełniło się jego marzenie i to nawet nie jedno! Tym najważniejszym było spotkanie z delfinami, na które - w totalnej tajemnicy - zabraliśmy Sebę do Portugalii!

Najpierw udało nam się podziwiać te przepiękne ssaki w naturze - dzięki uprzejmości cudownych ludzi, wyruszyliśmy w rejs wzdłuż wybrzeża Algarve. Choć nie ma gwarancji, że delfiny się pojawią, nam udało się je spotkać i nawet nagrać! Nasz kapitan powierzył Sebie ster - to też była wielka przygoda i to dla wszystkich!

Po takiej rozgrzewce, kolejnego dnia odwiedziliśmy Zoomarine, a tam… zobaczcie sami!

Pragniemy przekazać podziękowania wszystkim, którzy przyczynili się do spełnienia marzenia Sebastiana oraz drugiej Marzycielki Zuzi - Biuro Podróży Itaka i Zoomarine Algarve Portugalia. Specjalne podziękowania należą się wspaniałym ludziom o ogromnych sercach, którzy poświęcili swój czas i na miejscu pomogli uczynić spełnienie jeszcze piękniejszym! Dziękujemy także Firmie DPD Polska, bez ktorej ten wyjazd nie byłby w ogóle możliwy.

W marzeniach tkwi ogromna siła, trzeba czasem cierpliwie czekać i mocno wierzyć, że się spełnią, a wówczas… dzieje się magia!