Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2018-11-22
Na pierwsze spotkanie z Bartkiem i jego rodzicami umówiliśmy się w Przylądku Nadziei, gdzie obecnie chłopiec jest pod opieką lekarzy. Bartek przywitał nas bardzo otwarcie, wiedział że przyjdziemy go poznać i porozmawiać, więc przygotował się do spotkania. Dużo wiedział na temat fundacji Mam Marzenie, czym się zajmujemy i jakie marzenia spełniamy. Chłopiec łatwo nawiązuje kontakt i nie miał żadnych oporów żeby porozmawiać z nami o swoich pasjach o podróżach. Lubi jeździć na rowerze, grać w gry komputerowe, ale największa jego pasją jest... wędkarstwo.
Opowiadał jak jeździ z tatą na pobliskie stawy łowić ryby, niesamowicie zna się na gatunkach ryb i sprzęcie wędkarskim, który oczywiście posiada. Dostał od wolontariuszy książkę o wędkowaniu, a w niej wiele zdjęć i porad. Cudownie jest słuchać jak tak młody człowiek dzieli się swoimi pasjami.
Po opowieściach nadszedł czas na pytanie o marzenie Bartusia, a z tym również nie miał problemu i od razu stwierdził, że bardzo chciałby dostać elektryczną hulajnogę. Marzy aby móc po powrocie do domu i w wolnych chwilach jeździć koło domu i bawić się. Być może kiedyś pojedzie nawet na niej łowić ryby.
Pomóżmy spełnić marzenie Bartka.
spełnienie marzenia
2019-03-06
Z Bartkiem – naszym marzycielem i jego rodzicami spotkaliśmy się w szpitalu we Wrocławiu. Chłopiec wiedział, że przyjedziemy go odwiedzić i porozmawiać, natomiast spełnienie marzenia było niespodzianką.
Bartek marzył o hulajnodze elektrycznej, takiej na której mógłby jeździć wokół domu i cieszyć się wolnymi chwilami. Nie było łatwo schować przed nim ogromny karton ze sprzętem, ale udało się, chłopiec nic nie zauważył. Usiadliśmy i zaczął nam opowiadać co będzie robił jak wyjdzie ze szpitala, jak będzie jeździł do dziadka i nad pobliski staw łowić ryby. Na pytanie czym będzie jeździł odpowiedział, że rowerem, ale bardzo marzy o hulajnodze. Wtedy nadszedł moment, żeby nie trzymać go w niecierpliwości i pozwoliliśmy mu znaleźć swój prezent. Bartek bardzo się ucieszył, szybko rozpakował karton i sprawdzał czy wszystko się zgadza. Trzeba przyznać, że ma dużą wiedzę na temat elektrycznych hulajnóg. Jego oczy uśmiechały się na samą myśl o o wyprawach na hulajnodze. Przeliczał też odległości gdzie może dojechać zanim kolejny raz naładuje sprzęt.
Cudownie jest patrzeć na radość dziecka, na kolejne spełnione marzenie. Mamy pewność, że dodało to chłopcu siły do kolejnej walki.
Bartku, życzymy Ci wielu wspaniałych podróży, niesamowitych przygód i jeszcze wielu spełnionych marzeń :)