Moim marzeniem jest:

Czerwony motorek na akumulator

Filip, 7 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2018-10-16

W słoneczny jesienny dzień udałyśmy się na wizytę do 7-letniego Filipa. Zastałyśmy go na świetlicy oddziałowej, przywitał nas ogromnym uśmiechem i radosnym „cześć, jestem Filip!”.Chłopiec był bardzo szczęśliwy z powodu naszego przyjazdu, ale zarazem tajemniczo odpowiadał na nasze pytania. Dowiedziałyśmy się, że jest ogromnym fanem motocykli – od maleńkiego fascynują go szybkie jednoślady. Mama chłopca powiedziała nam, że zawsze, jak tylko słyszał przejeżdżający motocykl, szukał go wzrokiem i śledził, dopóki nie zniknął z pola jego widzenia. Filip nie omieszkał nam wspomnieć, że jego muzycznym idolem jest Zenon Martyniuk! Niejednokrotnie wieczorami słucha jego piosenek i zasypia przy dźwiękach jego muzyki – na pewno dzięki temu sny są spokojne i kolorowe.

Filip dostał od nas prezent. Po odpakowaniu lodołamacza ze wszystkich najmniejszych folii i poodcinaniu metek zabraliśmy się do grania w Piotrusia. Moglibyśmy tak grać do wieczora, ale przyszedł czas na rozmowy o marzeniach. Pierwsza myśl naszego Filipa to udział w wyścigach motocyklowych i obejrzenie z bliska tych jednośladów, którymi tak się pasjonuje. Po chwili analizy zmienił jednak zdanie – przecież fajnie by było mieć swój własny motocykl! Taki dostosowany do wzrostu, no i oczywiście czerwony! Kiedy zapytałyśmy, gdzie będzie jeździł tym cudem, uznał, że póki co wokół szpitala, ale później pojedzie do Wikusi, czyli do młodszej siostry. Radość, jaką zobaczyłyśmy na twarzy Filipa, i iskierki, jakie pojawiły się w jego oczach po zadaniu przez nas pytania, czy w takim razie chciałby mieć taki czerwony motorek na własność, upewniły nas w przekonaniu, że to jest jego największe marzenie!

Już poinformowałyśmy naszą wróżkę Marzenkę o prezencie, jaki ma przygotować dla Filipa. Mamy nadzieję, że jego marzenie spełni się jak najszybciej.

spełnienie marzenia

2018-10-21

Dla Filipa dzień zaczął się bardzo wcześnie - z samego rana przyjechał razem z rodzicami do szpitala na badania kontrolne. Niedzielę mieli spędzić oczekując w długiej kolejce na wykonanie rezonansu.

Na szczęście całkiem przypadkowo spotykali się na szpitalnym korytarzu z wolontariuszką, która kilka dni wcześniej miała zaszczyt poznania marzenia naszego bohatera Filipa. Zaproponowała spotkanie z wróżką Marzenką, która akurat tego dnia odpoczywała w pobliżu i znalazła chwilę dla Marzyciela. Filip był całkowicie zaskoczony jej wizytą w szpitalu, wręcz czuł się zawstydzony. Na szczęście Marzenka szybko przełamała lody i zaproponowała wspólne poszukiwanie upominków, które pochowały się w szpitalnej poczekalni. Wróżka trafiła z prezentami idealnie - rękawiczki na motor, czerwony kask i ochraniacze to idealne gadżety dla młodego pasjonaty motocykli.

Po tym jak Filip dokładnie opisał Marzence, o czym marzy i jak ma wyglądać upragniony motocykl, postanowili przejść się na spacer i odprowadzić wróżkę do karocy.

Nim dotarli na parking Marzenka poprosiła, aby Filip zamknął oczy i bardzo mocno myślał o swoim marzeniu. Zasłoniła szalikiem jego oczy, aby nie podglądał... a po przebyciu kilku metrów rozległ się ryk silników. Filip zdjął szalik a na jego twarzy pojawił się uśmiech i ogromne zaskoczenie. Ochoczo zaczął machać do motocyklistów, którzy ustawieni wzdłuż drogi, jeden za drugim uruchamiali silniki swoich maszyn i witali naszego Marzyciela, jak najlepszego kumpla.

Na końcu rzędu motocykli stał wymarzony przez Filipa mały czerwony motocykl. Nasz Marzyciel przymierzył ogromny kask jednego z kolegów motocyklistów - Konrada. Usiadł z lekkim trudem na swój jednoślad i od razu szeroko się uśmiechnął. Pasował idealnie! Filip stał się też honorowym członkiem klubu motocyklowego i otrzymał znaczek od jednego z gości. Wykorzystując okazję i obecność kilkudziesięciu motocyklistów, Marzyciel postanowił obejrzeć wszystkie pojazdy, usiąść na tych, które mu się podobały i pomęczyć niektóre silniki, by usłyszeć ich ryk i poczuć moc maszyny. To był wspaniały dzień dla naszego Marzyciela - tyle cudownych osób przyjechało w niedzielne przedpołudnie, by spotkać się z Filipem jak równy z równym. Pokazać mu swoją pasję, dać ogromną radość oraz nadzieję, że jak tylko wyzdrowieje, to koledzy z klubu motocyklowego zabiorą go na przejażdżki. Filip obiecał ćwiczyć swoje umiejętności na motocyklu, który otrzymał. Wszystkie wskazówki, które uzyskał od starszych kolegów, zapamiętał dokładnie. W domu nauczy swoją młodszą siostrę, jak powinno się jeździć na takiej maszynie!

Czas w tak miłym towarzystwie mijał szybko, niestety Filip musiał wracać do szpitala na badania. Usiadł na swoim motorku i obserwował, jak jego nowi znajomi wyjeżdżali z parkingu i pokazywali mu kilka sztuczek - jeździli na jednym kole, spalili gumę... Mały Marzyciel machał im, bił brawo i uśmiechał się radośnie. Był zachwycony każdym trikiem, jaki dla niego wykonali. Jeden z motocyklistów jest ratownikiem, przyjechał specjalnym motocyklem - uruchomił światła i jadąc na sygnale pożegnał naszego bohatera!

Filip zdał pozytywnie egzamin na motocyklistę i otrzymał od nas prawo jazdy a także imienną rejestrację na swój wymarzony pojazd! Od tej pory nie chciał już wracać do szpitala wózkiem, tylko swoim motocyklem.

Z całego serca dziękujemy każdej osobie, która pojawiła się tego dnia dla Filipa - to cudowne, że pod tym grubym skórzanym strojem kryją się tak wrażliwe osoby o cudownych sercach! Za poświęcony czas, każdy uśmiech, rady dla naszego Marzyciela, po prostu za wszystko - dziękujemy!


Nowi kumple Filipa należą do grupy Prywatne Latanie, niektórzy działają w Fundacji Jednym Śladem, inni są tzw. zwiedzaczami lub niezrzeszonymi motocyklistami – niezależnie od tego, do jakich grup należą, sprawili, że ten dzień był dla Filipa bardzo wyjątkowy.

Zachęcamy do obejrzenia videorelacji z tego cudownego dnia: