Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2018-10-15
W poniedziałkowy jesienny wieczór wybrałyśmy się do naszej małej Marzycielki, zabierając za sobą lodołamacze – pluszowego pieska i książeczkę za zwierzakami, które dziewczynka podobno uwielbia.
Wiktoria okazała się być filigranową dziewczynką z blond loczkami, o wyglądzie uroczego aniołka. Marzycielka z początku była trochę nieśmiała i tuliła się do Mamy, jednak z chwili na chwilę coraz bardziej się do nas przekonywała i po niedługim czasie dumnie tuptała z naszą wolontariuszką, co sprawiło jej niebywałą radość. Okazało się również, że niemałe zainteresowanie u Wiktorii wzbudził zegarek, którym bawiła się przez całe spotkanie.
Podczas wizyty Mama Wiktorii – niezwykle radosna osoba – dużo opowiedziała nam o pracy z Wiktorią, o terapeutycznym działaniu psa oraz o planowanym przedszkolu dla córki, której kontakt z dziećmi na pewno dużo by dał. Dowiedziałyśmy się również, że Wiktoria oprócz zegarków bardzo lubi kolor różowy, co dało się zauważyć praktycznie w całym mieszkaniu.
Po rozmowach w kuluarach, nadszedł czas na poruszenie najważniejszego tematu, czyli marzenia Wiktorii. W tym momencie nasza Marzycielka niezwykle się ożywiła i okazała niemałe zainteresowanie. Okazało się, że Wiktoria chciałaby otrzymać prysznic światłowodowy, który jest bardzo przydatnym przedmiotem przy wadach wzroku i świeci się na różne kolory, m.in. różowy. Mama opowiedziała nam, że taki prysznic zawiesza się nad łóżkiem dziecka i nie dosyć, że pełni rolę prozdrowotną to jeszcze stanowi element dekoracyjny – coś niesamowitego!
Po niezwykle miło spędzonym czasie w domu Wiktorii wróciłyśmy w końcu do Poznania, obiecując, że na pewno ją jeszcze odwiedzimy – z marzeniem lub bez. Jednakże obiecałyśmy sobie, że dołożymy wszelkich starań, aby spełnić wspomniane marzenie.
spełnienie marzenia
2019-01-16
W środowe popołudnie nasza Marzycielka doczekała się spełnienia swojego marzenia.
Razem z Basią pojechałyśmy z wielkim pakunkiem do małej Wiktorii, która marzyła o prysznicu światłowodów. Wcześniej Mama wyjaśniła nam na czym polega działanie takiego prysznica, gdyż było to marzenie raczej nietypowe. W rzeczywistości takowy prysznic mimo swoich właściwości, okazał się całkiem niezłym elementem dekoracyjnym – nie dosyć że jedną z jego części było lustro to jeszcze zwisało z niego kilkadziesiąt kolorowych „wężyków”, które tworzyły niesamowity efekt. Jak Wiktoria zobaczyła co ze sobą przywiozłyśmy to od razu się rozpromieniła. Prysznic wzbudził niemałe zainteresowanie wśród rodziców Marzycielki, w szczególności Tata oglądał go wzdłuż i wszerz, aby dowiedzieć się jaki jest sposób jego montażu. Natomiast jeżeli chodzi o naszą Wiktorię, to jej uwagę przykuł różowy zegarek z motywem z bajki Kraina Lodu, który przywiozłyśmy w ramach oprawy marzenia.
Uszczęśliwiona Wiktoria wraz z Mamą przyjęły nas niezwykle ciepło. Marzycielka bardzo chętnie chodziła z jedną z nas po mieszkaniu, czemu towarzyszył również jej wierny przyjaciel – pies, a Mama opowiadała nam o postępach jakie robi Wiktoria m.in. o tym, że poznała nowe słowo – „nie”, które kilkakrotnie miałyśmy okazję usłyszeć podczas spotkania.
Nasza Marzycielka wydała nam się szczęśliwsza niż podczas pierwszego spotkania – miejmy nadzieję, że prysznic światłowodów, który był jej marzeniem sprawi jej wiele radości i przyniesie pożytek.
Dziękujemy Ci Wiktorio za piękne marzenie, które mogliśmy pomóc Ci spełnić!