Moim marzeniem jest:
Fundacja Biało-Czerwone Skrzydła
Pan Krzysztof Michalczuk
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2018-10-06
Z Mateuszem udało się nam spotkać zaraz po jego wizycie w Centrum Zdrowia Dziecka. Z początku podszedł do nas z dystansem, ale w trakcie rozmowy udało się nam przełamać lody i dowiedzieć więcej o Marzycielu i jego pasjach. A był o czym słuchać!
Mateusz skromnie opowiedział nam, że trenował akrobatykę. My z zainteresowaniem i podziwem słuchaliśmy o jego wyczynach, ale gdyby nie tata chłopca, to nie dowiedzielibyśmy się, że rozmawiamy z uczestnikiem Mistrzostw Polski Juniorów w Akrobatyce!
Kariera sportowa musi chwilę poczekać, aż nasz mistrz odzyska siły, tymczasem Mateusz może oddawać się swojej drugiej pasji, jaką jest Ameryka Północna. Mati fascynuje się tym krajem i wszystkim, co z nim związane – kulturą, sposobem życia. Jego ulubionym miastem jest Nowy Jork – różnorodność tego miejsca, jego dynamika to jest to, co mu imponuje. Mateusz zdecydowanie jest „wielkomiasteczkowy”.
Zrobiliśmy mały wywiad przed naszym spotkaniem, dlatego w ramach prezentu na przełamanie lodów przywieźliśmy mu model Empire State Building do ułożenia z puzzli 3D. Mamy nadzieję, że ten najsłynniejszy nowojorski budynek stanie dumnie w pokoju Mateusza i będzie mu przypominał o mieście, które na pewno kiedyś odwiedzi. Jak łatwo się domyśleć, największym marzeniem Mateusza jest wyjazd do Stanów. W związku z tym, że Fundacja organizuje wyjazdy na terenie Europy, poprosiliśmy Marzyciela o zastanowienie się na jego drugim największym marzeniem. W pierwszym odruchu Mati wskazał na iPhona, ale po przemyśleniu sprawy zmienił zdanie. Marzenie powinno być takie, aby jego spełnienie przyniosło dreszcz ekscytacji, który pozostanie na długo w pamięci. Dla Mateusza takim marzenie jest lot samolotem w kabinie pilotów. Pomożemy mu poczuć ten dreszcz, pomożemy spełnić jego marzenie, pomożesz i Ty?
spełnienie marzenia
2019-05-11
Wyjątkowe marzenie Mateusza wymagało wyjątkowej oprawy – bez odpowiedniej pogody ani rusz, lecz gdy tylko maj przyniósł nam bezchmurne niebo i piękne zachody słońca, mogliśmy przystąpić do realizacji naszego planu. Marzeniem Mateusza – akrobaty i amatora Ameryki Północnej – był lot w kabinie pilota, a dzięki uprzejmości Fundacjo Biało – Czerwone Skrzydła, mogliśmy spełnić to marzenie, i to jak spektakularnie!
W sobotni majowy wieczór, na lotnisku przywitał nas pilot – Pan Jakub Kubicki, który na wstępnie opowiedział nam o maszynie, na której miał odbyć się lot, przeprowadził przez meandry przygotowania do lotu, wymaganych formalnościach, możliwościach samolotu, którym Mateusz miał lecieć. Zapewnił wszystkich o bezpieczeństwie i odpowiednim poziomie paliwa, co – zwłaszcza dla mamy Mateusza – było niezwykle ważną informacją. Po takim przygotowaniu, nie pozostało już nic innego jak wylecieć w przestworza. Zatem, po sprawdzeniu łączności między Pilotem a Mateuszem, nasi lotnicy udali się na pas startowy, skąd wyruszyli w swoją podróż. Razem z rodzicami Mateusza, z zapartym tchem, śledziliśmy start samolotu, a następnie wpatrując się w niebie oczekiwaliśmy lądowania. Po ponad godzinie usłyszeliśmy warkot zbliżającej się maszyny, by następnie wypatrzeć ją na niebie. Z niecierpliwością oczekiwaliśmy na Mateusza, nie mogliśmy doczekać się jego relacji z lotu, czy mu się podobało, czy nie bał się wysokości, tyle pytań, na których odpowiedzi – jak się okazało, musieliśmy jeszcze trochę poczekać. I warto było – bo nasi lotnicy zapewnili nam dodatkowe emocje zbliżając się do lądowania, a następnie podrywając znów samolot w górę, unosząc się ponownie w przestworza i szybując na tle zachodzącego słońca.
Gdy w końcu zdecydowali się do nas powrócić na twarzy Mateusza nie dało się ukryć szczęścia. Chłopiec był pod ogromnym wrażeniem lotu, opowiadał o miejscach jakie widział z wysokości, przepięknym zachodzie słońca i o tym, że mógł nawet na moment przejąć stery. Oczy błyszczały mu z emocji na wspomnienie lotu – zdaje się, że byliśmy świadkami narodzin nowej pasji. Wywołanie takiej radości u Mateusza była ogromną zasługą pilota – Pana Jakuba Kubickiego, który zaopiekował się naszym Marzycielem, z pasją i zapałem wprowadził go w arkana lotnictwa, okazał mu wielkie serce i sprawił, że marzenie Mateusza zostało w wyjątkowy sposób spełnione. Jakby tego było mało, na koniec Pan Jakub przekazał chłopcu na pamiątkę naszywkę ze swojego kombinezonu.
Panie Jakubie bardzo dziękujemy Panu i całej Fundacji Biało – Czerwona Skrzydła, która umożliwiła spełnienie tego marzenia!
To jednak nie był jeszcze koniec atrakcji przewidzianych dla Mateusza tego wieczoru. Po uroczystym wręczeniu dyplomu potwierdzającego spełnienie marzenia, uściskach rąk i pamiątkowych zdjęciach mieliśmy dla Mateusza jeszcze jedną niespodziankę. Chłopiec otrzymał voucher na lot w symulatorze Boeinga 737 oraz Statuę Wolności do złożenia z klocków LEGO. Prezenty dla Mateusza ufundował Pan Krzysztof Michalczuk, który przeczytał o nim i jego marzeniu na stronie internetowej naszej Fundacji. Mateusz oszołomiony i wzruszony – nie spodziewał się dodatkowych atrakcji.
Panie Krzysztofie bardzo dziękujemy za Pana wspaniałomyślność!
To była ogromna przyjemność móc uczestniczyć w spełnieniu tak wyjątkowego marzenia, poznać Mateusza i jego rodziców, a także tylu osób, z wielkim sercem, dzięki którym cało to przedsięwzięcie nabrało jeszcze większej energii i mocy. Mateusz, nigdy nie przestawaj marzyć!