Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2018-07-17
Adrian to prawdziwy marzyciel...no, ale to za chwilę.
Deszczowego popołudnia wybraliśmy się do chłopca, który jak się dowiedzieliśmy bardzo lubi czytać. Zabraliśmy więc, jako drobny podarunek na przełamanie lodów, książeczkę. Sam prezent bardzo się spodobał, jednak jak się okazało, niczego przełamywać nie trzeba było. Nasz Marzyciel jest bardzo otwartym i rozmownym chłopcem. Od pierwszego wejrzenia czuliśmy, że to spotkanie będzie bardzo wesołe. Adrianowi towarzyszyła ciepła i przemiła mama. Tworzą razem bardzo pozytywną relację, której można pozazdrościć. Ciągle żartują, przekomarzają się i nieustannie śmieją.
W związku z tym, że rozmawiało się nam bardzo swobodnie, od razu przeszliśmy do głównego tematu spotkania. I wtedy się zaczęło...
- Moje pierwsze marzenie to...
- Adrianku, to ile Ty masz marzeń? - spytaliśmy, aby wiedzieć ile stron przygotować na zapisywanie tych marzeń.
- Hmmmm...nie wiem...chyba dużo... - nieśmiało odpowiedział.
Tak więc zapięliśmy pasy, co by nie odlecieć i z zaciekawieniem nastawiliśmy uszu.
- No właśnie nie wiem, które pierwsze... - zastanawiał się Adrian.
- Pierwsze ma być najważniejsze - zachęcaliśmy chłopca.
- Chciałbym odmienić swój pokój. Bardzo chciałbym nowe mebelki, tak aby wszystko wyglądało ładnie i magicznie - Adrian wypowiedział swoje pierwsze marzenie... W związku z tym, że mamy w sobie wrodzoną ciekawość, podpytaliśmy jakie inne pragnienia kryje w swej głowie nasz wesoły Marzyciel. Okazało się, że nasz bohater jest jak prawdziwy Gamer.
Drugim ze wszystkich jego marzeń był komputer z super myszką i klawiaturą oraz Fornite'a. Chociaż jeżeli chodzi o to ostatnie, to z naszej czwórki tylko on wiedział co to jest.
- Hmmmm...ale tak w ogóle to chciałbym gdzieś wyjechać - wyznał.
- Ale gdzie? - podpytywaliśmy, chociaż również mieliśmy swoje typy. Jakiś Mars czy "Snikers". Mama zaproponowała 'Twix'a", bo również chciałaby wyjechać
- Do Czech - stanowczo oznajmił Marzyciel, ale potem zaczął się wahać i rozpatrywał również Wenecję.
W związku z tym, ze Adrian jest bardzo marzycielskim chłopcem, wierzymy, że wszystko to co wypowiedział na pewno się spełni. My jednak musieliśmy wiedzieć co jest dla niego najistotniejsze. Okazało się, ze jednak wizja magicznego pokoju wygrywa nade wszystko.
Wszystko już wiedzieliśmy, tak więc mogliśmy się pożegnać. Ze spotkania wyszliśmy z piękną refleksją. Adrian pokazał nam, że warto jest mieć głowę pełną marzeń, daje to taką odświeżającą, dziecięcą radość. Nie możemy się doczekać kolejnego spotkania, już w magicznym pokoiku Adriana.
spełnienie marzenia
2019-04-20
W sobotnie słoneczne popołudnie - tuż przed Wielkanocą - wybraliśmy sie do Adriana, aby uczcić spełnienie jego marzenia. Wreszcie dotarły wszystkie meble do pokoju.
Był to dzień wyjątkowy: dwunaste urodziny chłopca. Cała rodzina przywitała nas uśmiechem, a my prawie nie poznaliśmy Adriana - był w doskonałej formie! Po przywitaniu zaprowadził nas do swojego pokoju, aby pokazać nowe meble. Pokój wyglądał imponująco! Dokładnie tak, jak to sobie Adrian wymarzył.
Obdarowaliśmy młodego gospodarza dodatkowymi gadżetami do pokoju, które okazały się strzałem w dziesiątkę. Po wszystkim porozmawialiśmy w radosnej atmosferze, żartom nie było końca, ponieważ Adrian i jego rodzice są niesamowicie pogodnymi osobami. Jednocześnie mieliśmy okazję podziwiać oznaki i puchary chłopca. Życzymy, aby było ich coraz więcej! Po wszystkim, w doskonałych nastrojach, pożegnaliśmy się z naszym wspaniałym Marzycielem i jego rodzicami.
Cieszymy się razem z Tobą Adrianie ze spełnienia marzenia. Wspaniale było widzieć Twoją radość. Pamiętaj: nigdy nie przestawaj marzyć!