Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2018-09-04
We wtorkowe popołudnie wyruszyłyśmy na spotkanie z naszą nową Marzycielką, Olą. Zastałyśmy ją oczekującą na nas przed swoją salą. Jak nam później zdradziła, w sali byli dużo starsi chłopcy i nie chciała przy nich zdradzać swoich marzeń. Stworzyło to swoisty klimat, który nas do siebie zbliżył.
Po krótkim przedstawieniu usiadłyśmy obok Oli, która spojrzała na nas nieśmiało. Na szczęście nie trwało to długo gdyż Kamila rozpoczęła opowieść, po której nie było możliwości aby na twarzy nie pojawił się uśmiech. Dodało to Oli animuszu i zaczęła z większym zapałem opowiadać o szkole, swojej siostrze i …... muzyce. Okazało się, że nasza Marzycielka bardzo lubi śpiewać, często podśpiewuje sobie dla zabicia czasu. Nic więc dziwnego, że jej ulubioną bajką jest „Sing”, opowieść o zwierzętach biorących udział w przesłuchaniu mającym przynieść im wysoką nagrodę pieniężną. Ola już nawet nie pamięta jak wiele razy oglądała tą bajkę.
Co więcej mała bardzo lubi zwierzęta, a w szczególności koty. Stąd zaproponowałyśmy jej namalowanie swoich ulubieńców. „Tygrysek”, Oli przedstawiał kotka znajdującego się u jej babci. Od razu dało się zauważyć że rysować mała również potrafi.
Wówczas to przyszedł moment na poruszenie kwestii tego jednego, największego marzenia. Przedstawiłyśmy Oli cztery kategorię marzeń jednak gołym okiem widać było, że ma ona już pomysł w głowie. Gdy tylko skończyłyśmy mówić powiedziała, że bardzo chcę białego laptopa z myszką, dzięki któremu nudne dni w szpitalu staną się dużo weselsze. Ola zamierza oglądać na nim swoje ulubione bajki, w tym „Sing”. Dopytana o szczegóły powiedziała, iż chciałaby, żeby miał naklejkę z flamingami. Nie było mowy o czym innym. Na potwierdzenie swoich słów nasza Marzycielka narysowała nam swoje pragnienie. Nie było z czym dyskutować dlatego postanowiłyśmy wyruszyć w drogę i dążyć do spełnienia tego marzenia :)
Relacja:
Agnieszka P.
spełnienie marzenia
2019-04-09
Wczorajszy wtorkowy wieczór okazał się bardzo dobrym czasem na spełnienie marzenia naszej Marzycielki.
Aby dostać się do Oli musieliśmy przejść przez cały oddział, na którym leży Ola. We wszystkich salach leżały dzieci młodsze i starsze ale to był dzień Oli. Jej czas na spełnienie Jej marzenia.
Przywitaliśmy się serdecznie z Olą i Jej mamą. Dwie sporej wielkości paczki, które wniósł Michał od razu wzbudziły w dziewczynce dające się zauważyć zaciekawienie. Dlatego też od razu przystąpiliśmy do wręczenia prezentu Oli. Michał pomagał dziewczynce w rozbrojeniu paczek i dostaniu się do ich zawartości.
Pierwszy z pudełka wyszedł duży, brzoskwiniowy flaming, na którego widok pojawił się pierwszy, nieśmiały uśmiech Oli. Dalej z pudła wyszedł drugi flaming, nieco mniejszy różowy, mięciutki – idealny do przytulania. Za nim pojawiło się kilka małych flamingów, równie różowych co ich poprzednik. Cała ta maskotkowa rodzina flamingów bardzo ucieszyła Olę. Od razu każdy z nich dostał swoje miejsce na Jej łóżku. Jednak flamingi to jeszcze nie był koniec rozpakowywania prezentu, bo w pudełku znalazł się jeszcze worek na plecy – oczywiście we flamingi i kubek z przykrywką – także z flamingiem. Tym sposobem pierwsze pudło zostało opróżnione. Nadszedł więc czas na odpakowanie drugiego pudła.
Delikatnie, żeby niczego nie uszkodzić Michał wyjmując karton z kartonu, którego zawartość została szczelnie opakowana jeszcze folią podał Oli pięknego, białego i w dodatku ozdobionego różowymi flamingami laptopa. Do tego laptopa dołączona była jeszcze pudrowo-różowa bezprzewodowa mysz, która idealnie pasowała do różowych flamingów zamieszczonych na laptopie. Uśmiech Oli i ta radość na widok tego wszystkiego, co dostała jest nie do opisania. O tym właśnie marzyła! Aby przy pomocy laptopa móc przyjemniej spędzić czas w szpitalnej sali oglądając ulubione bajki, słuchając ulubionej muzyki i oglądając i czytając o swoich ulubieńcach – flamingach.
Od razu z pomocą Michała Ola uruchomiła swój nowiutki laptop, połączyła się z internetem i wyszukała swoją pierwszą tapetę na pulpit. Pewnie już wiecie, co się na niej znajduje….Flamingi oczywiście :)
To był wieczór pełen radości nie tylko dla naszej Marzycielki a także dla Jej mamy i dla nas. Mało co jest w stanie sprawić tyle radości, co widok radości na twarzy dziecka…
Mamy nadzieję, że nowy laptop Oli, stado flamingów, które teraz gości się w łóżku Oli i pozostałe prezenty umilą i przyspieszą proces leczenia szpitalnego, aby po powrocie domu mogła swoją radością podzielić się z siostrą.
Sponsorem jest Eurobank, któremu dziękujemy za możliwość spełnienia marzenia Oli.