W środę 25 lipca wybraliśmy się do domu sióstr Urszulanek w Łodzi, gdzie tymczasowo przebywa nasza kolejna marzycielka Tosia. Wraz z mamą i bratem przyjechali do nas z Ukrainy, aby zapewnić Jej jak najlepsze warunku leczenia. Rodzina przywitała nas bardzo serdecznie i po pokonaniu labiryntu korytarzy znaleźliśmy się w ogrodzie przy nakrytym stole z drobnym poczęstunkiem. Od samego początku marzycielka sprawiała bardzo pozytywne wrażenie, a potęgował to jej cieniutki głos oraz ukraiński akcent. Była otwarta w kontakcie z nowo przybyłymi gośćmi i pomimo, że język polski sprawia jej jeszcze pewne trudności, wplatała w swoje wypowiedzi słowa w języku ojczystym co dawało naprawdę uroczy efekt.
Na wstępie dowiedzieliśmy się kilku ciekawych informacji o rodzinie, a kiedy przeszliśmy w końcu do meritum wizyty Tosia wykazała się nie lada empatią opowiadając o pierwszym marzeniu, którego niestety nie możemy spełnić. Był to samochód dla mamy, który ułatwiłby m.in. wypady w rodzinne strony, jednak jak wiadomo fundacja jest objęta pewnymi obostrzeniami, więc po krótkim wyjaśnieniu marzycielka wymieniła jednym tchem kolejne pomysły i koło fortuny zatrzymało się na piesku oraz fotografii. Tosia faktycznie interesuję się fotografią, więc pokazała nam kilka swoich zdjęć, na których dominują krajobrazy oraz martwa natura. Naszą uwagę przyciągnęły również zdjęcia z psem Justinem, którego straciła przebywając jeszcze na Ukrainie. I to był strzał w dziesiątkę, ponieważ po przeanalizowaniu sytuacji, do końca nie chciała zrezygnować z tego marzenia mimo świadomości, że będzie musiało poczekać, aż przeprowadzą się do własnego mieszkania, a w chwili obecnej nie wiadomo ile to potrwa. A więc kolejną cegiełką w misji fundacji jest wspominany mini york wraz z ubrankami i najlepiej paszportem, aby Tosia mogła go przebierać, fotografować i zabierać w rodzinne strony.

Jeśli chcesz pomóc w spełnieniu tego Marzenia skontaktuj się z: Jacek Rudowski e-mail: lodz@mammarzenie.org ,tel.: 605352354

Spotkać się z Tosią mieliśmy szczęście już po raz drugi. Pierwszym marzeniem dziewczynki było to, aby dostała pieska Yorka, jednak okazało się, że niestety nie wraz z rodziną nie mają na to warunków. Tosia jest odpowiedzialną, młodą dziewczyną, więc stwierdziła, że czas zmienić marzenie.

Na kolejną wizytę poszliśmy w innym składzie, jednak bardzo dużo słyszeliśmy o Tosi oraz jej rodzinie, więc byliśmy bardzo podekscytowani. Przywitała nas bardzo radosna mama, od pierwszego spojrzenia widać było, jak dużo dobra kobieta przekazuje swoim dzieciom oraz przyjaciołom. Po chwili dołączyła do nas Tosia wraz ze swoim bratem, cudownie było patrzeć, jaką szczęśliwą i kochającą się rodziną są.

Po chwili ogólnej rozmowy zeszliśmy na temat, który nas najbardziej interesował – marzenia. Tosia zaczęła opowiadać nam, że bardzo lubi gotować, a jej ulubionymi daniami są desery (jak chyba większości z nas! Bo deser nie idzie do żołądka, on idzie prosto do serca!). Marzyciela opowiadała nam
o pysznościach, które przygotowywała – niektórych nazw nawet nigdy nie słyszeliśmy. Wiedzieliśmy, że mamy do czynienia z prawdziwym cukiernikiem, więc nie było dla nas zaskoczeniem, że nowym marzeniem Tosi jest coś, co pomoże jej w gotowaniu – robot kuchenny Kenwood.

Tosia obiecała nam, że jak już spełni się jej marzenie to zaprosi nas na jakąś cudowną słodkość, także mamy nadzieję, że szybko znajdzie się ktoś, kto będzie chciał wypełnić brzuchy wszystkich znajomych Tosi pysznymi łakociami!

 Jeśli chcesz, żeby Tosia dostała swój wymarzony robot kuchenny to skontaktuj się z : Michalina Kwiatkowska, michalina.kwiatkowska@mammarzenie.org, 576132512

„Zawsze warto wierzyć, że coś pięknego wkrótce się wydarzy…” O tym przekonała się nasza
podopieczna Antosia, która z nadzieją czekała na spełnienie jej marzenia w postaci własnego robota
kuchennego. Ten niezwykły dzień planowaliśmy już od dłuższego czasu. Wszystko dlatego, aby radość
Antosi była przypieczętowana dniem jej 16 urodzin! W lekko pochmurne, wrześniowe popołudnie
udaliśmy się do galerii „Sukcesja” w Łodzi, by tam móc zaskoczyć niczego nieświadomą Antosię, dla
której kierunkiem świętowania miała okazać się restauracja sushi. Schowani za zielonymi balonami w
końcu zobaczyliśmy solenizantkę wraz z mamą, babcią i bratem. Z początku udawaliśmy bardzo miłe,
lecz jednak przypadkowe spotkanie. Po chwili jednak nie mogliśmy dalej ukrywać, by przekazać
wiadomość, że oto dziś jest ten szczęśliwy dzień, w którym marzenie dziewczynki staje się
rzeczywistością! Widok Antosi był bezcenny. Nasza Podopieczna nie mogła w to uwierzyć. Jej radości
połączonej z wyraźnym szokiem dał się poznać lekki rumieniec. Spędzając czas w towarzystwie tak
cudownej rodziny nie wiedzieliśmy, że również nas czeka bardzo przyjemna niespodzianka! Antosia
zaprosiła nas do siebie na poczęstunek z urodzinowym ciastem na czele. Było nam bardzo miło
przyjąć tak wspaniałe zaproszenie. Podczas wizyty u Antosi poznaliśmy również jej ukochanego yorka
Matyldę, która uwielbia dobrą zabawę, reagując na różne wezwania. Po świetnie spędzonym czasie,
wypadało nam tylko podziękować za piękne chwile, które wzbogaciły również nasz dzień. Podczas
pamiątkowego zdjęcia Antosia dała się poznać, jako chętnie pozująca do zdjęć nastolatka, która
również bardzo lubi pokazywać się na portalach społecznościowych. Spotkanie z tak otwartą i
uśmiechniętą dziewczynką to była czysta przyjemność!
Należy tu wspomnieć, że spełnienie marzenia Antosi nie mogłoby się odbyć w dniu jej urodzin, bez
wsparcia ze strony Państwa Marty i Szymona, obecnych na realizacji, którzy zdecydowali, że zamiast
piękna kwiatów ozdabiających ich ślubną uroczystość, wybiorą uśmiech szczęśliwego dziecka!

Antosiu wiemy, że marzenie o robocie kuchennym to dopiero początek. Twój optymizm i hart ducha
sprawia, że nie mamy złudzeń co do Twoich ambitnych planów na przyszłość, które na pewno
zrealizujesz, a pomoże Ci w tym choćby ten dzień, w którym jedno z Twych marzeń stało się
rzeczywistością.