Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2018-08-01
W upalny sierpniowy dzień wybrałyśmy się pod Warszawę, aby poznać marzenie naszego nowego Marzyciela Aleksa. Jak zawsze towarzyszyła nam niezwykła ciekawość, kim będzie nasz nowy znajomy! Gdy odnalazłyśmy już dom chłopca, zostałyśmy przywitanie przez jego długoletniego przyjaciela Juniora. A tak dokładniej to obszczekane. Później przywitała nas sympatyczna mama chłopca, aż w końcu poznaliśmy naszego Marzyciela!
Aleks jest bardzo śmiały i rozmowny, więc nie trzeba było łamać żadnych lodów. Najpierw opowiedział nam, że jest wielkim fanem samochodów, i już podgląda mamę, jak jeździ autem, bo nie może doczekać się, kiedy sam będzie mógł je prowadzić. Ponieważ Aleks nie znał naszej Fundacji i pola naszej działalności, postanowiłyśmy opowiedzieć mu, kim jesteśmy i co robimy. Aleks stwierdził, że nie ma marzeń. Chciałyśmy mu uświadomić, że tak naprawdę ma ich bardzo dużo i że rozmarzenie się jest super sprawą. Aleks stwierdził, że skoro ma kochającą mamę, to tak naprawdę ma wszystko. Później dodał, że jego marzeniem jest być mądrym. Co za wspaniałe i mądre marzenie!
Wymieniałyśmy chłopcu kategorie marzeń. Aleks przyniósł kartkę i długopis, i wspólnie zapisaliśmy jego największe marzenia. Z kategorii „dostać” najbardziej marzy o pokoju z wystrojem klubu Legii. Z kategorii „spotkać się z kimś” stwierdził, że najchętniej poznałby Łukasza Fabiańskiego – bramkarza naszej reprezentacji w piłce nożnej. Z kategorii „pojechać gdzieś” padły pomysły: Londyn i Disneyland. Ale największe wrażenie zrobiła kategoria „być kimś”. Aleks marzy o tym, aby być piłkarzem, ale jeszcze bardziej chciałby być rajdowcem. No i tu wszystko się zgadzało, bo przecież to właśnie o samochodach zaczęliśmy rozmawiać na powitanie.
Później zaczęliśmy ustalać, które z tych marzeń jest tym największym ! Aleks najpierw wymienił Łukasza Fabiańskiego, ale za chwilę znów wrócił do marzenia o byciu rajdowcem. Ponieważ marzenie nie zostało jeszcze wypowiedziane jasno i wyraźnie, postanowiłyśmy, że odwiedzimy naszego mądrego i towarzyskiego Marzyciela jeszcze raz za jakiś czas, aby mieć pewność tego największego marzenia! Pewnie wszyscy jesteście tak samo ciekawi jak my, co też wybierze!
spotkanie - poznanie marzenia
2018-11-26
Aleks to chłopiec, który ma głowę pełną pomysłów. Kiedy poznałyśmy go cztery miesiące temu, opowiadał nam, że chciałby zostać rajdowcem i piłkarzem, spotkać się z Łukaszem Fabiańskim, pojechać do Londynu i Disneylandu, mieć pokój w stylu warszawskiej Legii oraz dostać drugiego psa. Podczas naszych kolejnych spotkań ten rezolutny ośmiolatek wędrował do kolejnych marzycielskich krain. Pragnął zostać DJ-em i kucharzem, ale też starszym bratem. Chyba nie macie wątpliwości, że tak pracująca wyobraźnia musi należeć do kogoś nietuzinkowego. Taki właśnie jest Aleks – wygadany i rozbrykany, i do tego czaruje uśmiechem. Dowód? Jedno z marzeń, które nagłośnił podczas spotkań z nami, już się spełniło – dzięki rodzicom zasypia w pokoju, który wystrojem nawiązuje do ukochanej przez bohatera niniejszej opowieści Legii Warszawa. Tak, tak, właśnie dlatego warto marzyć, do czego zachęcałyśmy Aleksa przy każdym kontakcie z nim. Dzięki temu podczas naszego ostatniego spotkania chłopiec powiedział nam na ucho marzenie, które – można powiedzieć – wydostało się na światło dzienne z odległej galaktyki, jaką jest wyobraźnia. Wówczas nagłośnione było jeszcze nieśmiało, jakby Aleks krępował się, że może niekoniecznie uda się je spełnić. Zapewniałyśmy go, że nie z takimi wyzwaniami już sobie radziłyśmy, i że jak najbardziej jego urzeczywistnienie jest możliwe, ale dałyśmy mu jeszcze trochę czasu na oswojenie się z myślą. Pomogło, bowiem dziś Aleks potwierdził, że najbardziej na świecie chce się spotkać z Nowatorem, czyli Pawłem Lipskim. Dlaczego? Bo gra fajną muzę do tańczenia i śpiewania, i super się jej słucha podczas jazdy samochodem z mamą. No to działamy.
spełnienie marzenia
2019-02-06
Aleks nie wiedział, kiedy dokładnie spotka się ze swoim idolem. Jedyna informacja, którą przekazała mu mama, brzmiała, że będzie to niebawem. Okazało się jednak, że bohater niniejszej opowieści umie wysnuwać wnioski z niecodziennych sytuacji. Podejrzliwy wydał mu się wspólny wypad z rodzicami do Warszawy w środku tygodnia, do tego do restauracji. Miał przeczucie, że nie będzie to zwykła kolacja, postanowił więc przygotować się do niej i wziąć ze sobą rysunek, który stworzył jakiś czas temu. Przedstawiał on jego oraz Pawła „Nowatora” Lipskiego stojących na scenie. I miał rację, o czym przekonał się półtorej godziny po wyjściu z domu, kiedy w drzwiach restauracji zobaczył ulubionego muzyka.
Pierwsze spojrzenie, jakim Aleks obdarzył Nowatora, było przepełnione nieśmiałością. I nie ma się co dziwić – pewnie większość z nas zachowałaby się podobnie w takiej sytuacji. Potem z każdą minutą nasz Marzyciel robił się coraz bardziej wyluzowany. Pomogła w tym niewątpliwie otwartość i życzliwość Pawła, który od razu przywitał się z chłopcem po męsku, ściskając mocno jego dłoń, oraz obdarował go niezwykłymi prezentami – złotą płytą, którą dostał od wytwórni za swoje osiągnięcia, oraz pendrivem z nagranymi piosenkami z płyty „Co tu jest grane?”, która trafi na rynek 8 marca. Znajdowały się na nim utwory, których nikt jeszcze nie słyszał, Aleks został zatem wyróżniony w sposób szczególny. Od razu zapowiedział, że umilą one rodzinną podróż nad morze, która była zaplanowana na następny dzień. W podziękowaniu wręczył Nowatorowi stworzone przez siebie dzieło i był bardzo zaskoczony, kiedy ten poprosił o zamieszczenie na nim dedykacji.
Po tak uroczym wstępnie byliśmy gotowi na ciąg dalszy, czyli wybranie strawy dla ciała oraz rozmowy dla ducha. Aleks był żywo zainteresowany tym, jak wygląda życie muzyka i tworzenie utworów, o czym Nowator opowiadał bardzo chętnie i bardzo barwnie. Zaproponował nawet, że przy najbliższej okazji zaprosi chłopca do studia, aby zobaczył, jak wygląda ono „od kuchni”, ale też mógł nagrać razem z nim piosenkę. Nie trudno wyobrazić sobie, z jak wielkim entuzjazmem Aleksa spotkała się ta propozycja. W dalszej części wieczoru okazało się, że nie tylko muzyka łączy obu panów, są oni bowiem wielkimi fanami piłki nożnej. Nie trudno zgadnąć, że konwersację zdominowały wyczyny Krzysztofa Piątka z mediolańskiej murawy. Jak widać, spotkanie minęło w niezwykle miłej atmosferze, której uroku dodały lecące w tle piosenki Nowatora włączone przez menadżerkę restauracji. Dwie i pół godziny, które trwało, przeleciały niczym błyskawica. Na szczęście pozostały zdjęcia i wspomnienia, a ich trwałość nie ma granic.
Aleksie, od naszego pierwszego spotkania miałeś głowę pełną marzeń. Mamy nadzieję, że spełnienie tego, które uznałeś za najważniejsze, dało ci mnóstwo szczęścia. Dziękujemy, że mogłyśmy je dzielić razem z tobą.
Dziękujemy Pawłowi „Nowatorowi” Lipskiemu (https://pl-pl.facebook.com/Nowatormusic/ na otwartość, życzliwość i spędzenie z Aleksem tyle miłego wieczoru bez patrzenia na zegarek.
Dziękujemy też Mateuszowi Buczkowskiemu, menadżerowi Nowatora, za szybkie zorganizowanie spotkania.