Moim marzeniem jest:

wycieczka do Paryża

Kamila, 11 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Trójmiasto

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2018-07-06

Kamila to niezwykle mądra i utalentowana dziewczynka. Przyjechałyśmy do niej w niedzielny poranek. Nasza rozmowa krążyła głównie wokół tańca, który jest pasją Kamili. Nasza marzycielka trenuje taniec współczesny. Jest tym absolutnie zafascynowana. Ma na swoim koncie wiele nagród, a nawet uczestnictwo w mistrzostwach świata. Kamila próbuje swoich sił także w tańcu na kole, zawieszonym wysoko nad ziemią.  Świadczy to o jej odwadze i pewności swoich umiejętności. Przy tym wszystkim dziewczyna jest bardzo skromna i nie lubi chwalić się swoimi osiągnięciami. Udało nam się namówić mamę i Kamilę, by pokazały nam film z zawodów. Byłyśmy zachwycone występem utalentowanej marzycielki. Na pierwszy rzut oka widać było nie tylko zdolności Kamili, ale i ogromną fascynację tańcem współczesnym.

Kamila nie była jeszcze pewna swojego marzenia. Opowiedziałyśmy jej o typach marzeń i pragnieniach innych dzieci. Mamy nadzieję, że to pomoże jej w decyzji.

Skromność Kamili utrudniła jej wyrażenie swojego marzenia na pierwszym spotkaniu, ale na drugi dzień, po spokojnych przemyśleniach dziewczynka już doskonale wiedziała czego pragnie. Chciałaby zobaczyć Paryż i przeżyć tam przygodę, która na zawsze zostanie w jej pamięci. 
 

spełnienie marzenia

2019-08-15

W sierpniowe popłudnie spotkaliśmy się na dworcu w Gdyni żeby wyruszyć w wymarzoną podróż Kamili do Paryża. Były czułe pożegnania z bratem i tatą i razem z mamą i wolontariuszką pojechaliśmy. Dotarliśmy do Warszawy, gdzie po kótkim spacerze i kolacji wszyscy zasnęli żeby mieć siłę wstać w nocy na lotnisko. Okazało się, że pobudka o 3:30 nie była problemem, bo ekscytacja podróżą była większa. Lot przebiegł bez żadnych problemów i już wkrótce znaleźliśmy się w Paryżu. Z lotniska zabrał Nas i całą wycieczkę autokarem do hotelu. Tam szybki obiad, odświeżenie się i wyruszyliśmy na wielkie zwiedzanie komunikacją miejską. Wspaniała Pani Przewodnik opowiadała ze szczegółami o wszystkim, co widzieliśmy, o sposobach przemieszczania się. Zobaczyliśmy z zewnątrz budynek słynnego Kabaretu Moulin Rouge, przeszliśmy ulicą Montmartre i trafiliśmy na Plac Pigalle. Z każdą chwilą widać było zachywt Kamili. Urokliwe uliczki, niesamowite kawiarenki plus ciekawe opowieści Pani Przewodnik spełniały marzenia. Widzieliśmy ścianę pełną "Kocham Cię" we wszystkich językach świata. Klimatycznymi uliczkami , robiąc po drodze mnówsto zdjęć doszliśmy do Placu Marcel Ayme, a później na Square Nadar zwiedzając monumentalną Bazylikę Sacre-Coeur. Długie zwiedzanie zakończyliśmy wspólną kolacją w urokliwiej, paryskiej restauracji, gdzie Kamila spróbowała tradycyjnej zupy cebulowej i innych pysznych dań. Następnego dnia miało się spełnić największe marzenie dziewczynki, czyli zobaczyć wieżę Eiffla. Od rana pełna emocji czekała na ten moment. Zaczęliśmy od podróżny metrem do Łuku Triumfalnego. A stamtąd uroczą uliczką dotraliśmy do niesamowitego miejsca, Palais de Chaillot, gdzie był przepiękny widok na wieżę Eiffla. Tam był moment na zdjęcia ze słynną wieżą i spełnienie cichego marzenia Kamilki o zdjęciu ze szpagatem na tle wieży. Po wielu zdjęciach udało się dotrzeć pod samą wieżę. Okazało się, że chwilowo zamknety jest poziom trzeci i można dostać się tylko na drugi. Widząc rozczarowanie dziewczynki zdecydowaliśmy poczekać. Na szczęście po niedługim czasie otowrzyli dostęp do całej wieży i udało się wjechać na samą górę! Marzenie Kamili zostało spełnione, a radość była przeogromna. Po emocjach przszedł czas na kupienie pamiątek i na rejs po Sekwanie. W przepięknym słońcu mogliśmy obserwować Paryż. Następnie Polami Marsowymi , przez Plac Inwalidów, dotarlismy do Opery. Zmęczone, ale szczęsliwe wróciłysmy do hotelu na kolację. Sobota zaczęła się oczywiscie bagietką na śniadanie i zwiedzaniem Ogrodów Luksemburskich. Mimo psującej się pogody nikt nie tracił entuzjazmu i dostarliśmy do kolejnego punktu dnia, czyli Panteonu. Po zwiedzaniu, obiedzie w postaciu słynnych francuskich naleśników, w płaszcach przeciwdeszczowych, poszliśmy do Luwru. Kamila przezachywcona oglądała dzieła sztuki. Dzień zakończyliśmy kolacją w kilmatycznej, prayskiej restauracji przy muzyce na żywo. W niedzielę zjedliśmy ostatnie francuskie śniadanie i rozpoczęliśmy powrót do domu. Samolot, pociąg i zmęczeni, ale szczęśliwi wróciliśmy. Kamila przez cały wyjazd cieszyła się każdą chwilą. Wyjazd na pewno przez długi czas pozostanie w jej sercu i dał energię na każdy następny dzień.
Wszystkim, którzy pomogli w spełnieniu marzenia bardzo dziękujemy! Gdyby nie wy na pewno nie udałoby się przeżyć tak wspaniałych chwil!