W majowe piątkowe popołudnie wybrałyśmy się do naszej nowej Marzycielki Marysi. Już na progu zostałyśmy serdecznie przywitane przez Jej rodziców, po czym zasiedliśmy wszyscy razem, aby porozmawiać o marzeniach. Nim jednak dotarliśmy do konkretów, Marysia z rodzicami opowiedziała Nam o swojej chorobie, o tym jak z dnia na dzień zmienia się życie o 180stopni, o zbliżającej się wielkimi krokami Komunii Świętej i emocjach z nią związanymi. Bardzo dużo opowiadała również o pobytach w szpitalu i „umilaczach” czasu spędzonego na oddziale.

Jak  się okazało małymi iskierkami radości w tej codziennej walce o zdrowie i życie są dla Marysi Gwiazdy, które odwiedzają szpitalne oddziały. Z każdym można porozmawiać, zrobić zdjęcie, przenieść się na chwilę myślami do ulubionego serialu, filmu czy na scenę. Nasza Marzycielka w trakcie swojego pobytu kilka Gwiazd już spotkała, ale z tą najważniejszą, Jej ulubioną piosenkarką,  nie udało się jeszcze zobaczyć. Dlatego największym marzeniem Marysi jest Spotkanie z Sylwią Grzeszczak! Idealnie byłoby pójść na koncert, a później sam na sam zrobić razem kilka zdjęć  i zamienić parę zdań.  Lista pytań, jakie mogłaby zadać już na pewno zrodziła się w głowie naszej Marzycielki.

Po przesympatycznej rozmowie i szybkiej mini sesji zdjęciowej w pokoju Marysi, pożegnałyśmy się gorąco z nadzieją do szybkiego zobaczenia.

„To był niesamowity wieczór! Marzenie NASZEJ WOJOWNICZKI, która walczy ze ciężką chorobą wreszcie się spełniło!! Marysia  brała udział w XV Charytatywnej Gali Fundacja Mam Marzenie organizowanej w Poznaniu.

To dzięki Fundacji udało się spełnić największe marzenie Marysi, czyli spotkanie z Jej największą idolką SYLWIĄ GRZESZCZAK! Wieczór pełen wzruszeń i emocji, ogromne naprawdę ogromne przeżycie dla Marysi, a ten Jej uśmiech na twarzy, który nie schodził przez cały wieczór....- BEZCENNE!

Dziękujemy Sylwia Grzeszczak za tak ciepłe i serdeczne spotkanie. Jesteś wielką artystką o ogromnym sercu. Dziękujemy również Fundacja Mam Marzenie, bez której nie byłoby tego spotkania. Jesteście WIELCY!” Tata Marysi