Moim marzeniem jest:
spotkanie - poznanie marzenia
2018-04-18
Z Dominikiem spotkaliśmy się w słoneczne popołudnie, w jego domu w Chorzowie. Chłopak bardzo ucieszył się na nasz widok gdyż domyślał się w jakiej sprawie przyjechaliśmy.
Najpierw pokazał nam swój pokój, potem pokazał nam co lubi robić w wolnym czasie (tworzenie modów do gry Minecraft-a). Następnie gdy usiedliśmy porozmawiać z nim o jego marzeniu, opowiedział nam o swoich zainteresowaniach i marzeniach.
Największym z nich jest zobaczyć Disneyland, i skorzystać ze wszystkich atrakcji jakie tam są. Następnie przyszedł czas na pożegnanie. Dominik pożegnał nas szczęśliwym uśmiechem razem ze swoim misiem, a my wyruszyliśmy w dalszą drogę poznawać marzenia :)
spełnienie marzenia
2018-09-18
We wrześniu tego roku oddział Katowice przeniósł się do świata bajek, księżniczek, szybkich samochodów i magii. Wraz z czwórką Marzycieli i ich rodzinami spędziliśmy cudowne, niezapomniane chwile w Disneylandzie w Paryżu. Poniżej zamieszczamy relacje z tego wyjazdu przedstawione przez najbliższych naszych Marzycieli :)
Relacja mamy Hani
W dniach 18-21.09.2018 po prawie 2 latach oczekiwania na spełnienie marzenia, Hani udało się spędzić magiczny czas w świecie bajek - w pełnym ulubionych bohaterów parku Disneyland w Paryżu. Podróż mimo bardzo wczesnej pory minęła przyjemnie w doborowym towarzystwie i po zameldowaniu się w hotelu nadszedł czas na najbardziej oczekiwane. Podzieleni na mniejsze grupy, rozpoczęliśmy zwiedzanie- zamek Śpiącej Królewny, który jest jednocześnie "bramą" do świata bajek, była przejażdżka na słonikach Dumbo, zdjęcia z ulubionymi bohaterami, ekspozycje i animacje świetlne, karuzele, parada Disneyowskich gwiazd. Kolejny dzień przysporzył jeszcze więcej atrakcji- spotkanie z Elsą i Anną z ulubionej bajki Hani sprawiło, że uśmiech nie schodził z twarzy małej Marzycielki. Po za głównym Parkiem udało nam się również zobaczyć Walt Disney Park Studios, w którym dla Hani największą atrakcją okazała się przejażdżka wagonikiem w animacji Ratatui- kino 5 D, gdzie można było wczuć się w rolę szczurka. Wieczorem przyszedł czas na długo wyczekiwany pokaz i iluminacje świetlne na Zamku Śpiącej Królewny- były wspaniałe pokazy sztucznych ogni, lasery i kolorowe wizualizacje. Niestety wszystko co dobre, szybko się skończyło i przyszedł czas na powrót do domu. Jednak uśmiech i niezapomniane wrażenie pozostaną z Hanią na długo.
Relacja mamy Julki
Każdy ma marzenia... Nasza Julka jak każde chore dziecko marzy o powrocie do zdrowia i o to walczy każdego dnia... ale jak każdy ma inne marzenia... największym z nich był wyjazd i pobyt w świecie bajki, magii, wróżek - wyjazd do miejsca gdzie każdy staje się dzieckiem bez względu na wiek - MARZYŁA O WYJEŹDZIE DO DISNEYLANDU. Nie możliwe dla nas do spełnienie marzenie zrealizowała wspaniała grupa ludzi z Fundacji Mam Marzenie. W dniach od 18 do 20 września całą rodziną w towarzystwie dwóch wspaniałych Ciotek Wolontariuszek z Fundacji oraz trójki innych Marzycieli i ich rodzin mieliśmy niewątpliwą przyjemność uczestniczyć w podróży ze snów naszej Julki. ODWIEDZILIŚMY DISNEYLAND. Fotorelacja poniżej. Dziękujemy Fundacji Mam Marzenie i jej Wolontariuszom za zainteresowanie naszą Julą, za spełnienie jej największego marzenia, za zorganizowanie spotkania niespodzianki z Elsą i Anną (bo Olaf by tego ciepła nie wytrzymał). Szczególnie dziękujemy Ciociom Milenie i Alicji za wsparcie, za każdy uśmiech i łzę uronioną podczas tych wszystkich przeżyć... dziękujemy że byłyście z nami... zostaniecie w naszych sercach na zawsze. Dziękujemy za wspaniałe prezenty i wspomnienia.
Relacja mamy Dominika
Kolejny raz mogę powiedzieć że wszystko co dobre szybko się kończy... Wspomnienia zostaną z nami do końca ŻYCIA i jeden dzień dłużej... Mnóstwo fantastycznych atrakcji cudowna ekipa piękna pogoda i MY... RAZEM NA ZAWSZE.
A to wszystko dzięki fundacji MAM MARZENIE której jesteśmy wdzięczni za wszystko!!!
Alicjo Milenko skradłyście nasze serca dziękujemy za pomoc super zabawę i serdeczność jaką nam okazałyście...
Jesteście CUDOWNE drobne kobitki o wielkich sercach.
A ja jako mama marzyciela popłakałam się ze szczęścia że mogliśmy tam być i do tej pory nie wierzę że to prawda...
Ciary na całym ciele jak tylko tam wrócę wspomnieniami których mamy pełną głowę...
Jeszcze raz wielkie dzięki :)