Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2018-05-19
Nieczęsto zdarza się, by odwiedziny naszego marzyciela wniosły tyle pozytywnych emocji. Była to dość długa droga, Maja mieszka na obrzeżu naszego województwa, ale znużenie podróżą prysło momentalnie po poznaniu Marzycielki. To wulkan energii, kreatywności, artyzmu i inicjatywy. Od razu wiedziałyśmy, kto w domu wiedzie prym. Maja to mała modnisia. Zorientowana w trendach mody dziewczynka. Na kanapie wystawiona była kolekcja jej kapeluszy a my mogłyśmy ocenić w którym jej najbardziej do twarzy. A każdy miał swoje konkretne ułożenie na głowie, , na bakier, przesunięty do przodu lub zawadiacko do tyłu. Wszystko prezentowane było z uśmiechem od ucha do ucha zanim Maja chwyciła gitarę, by kilkoma chwytami dać ton piosenkom. Wtedy trochę spoważniała, nie na długo jednak. Maja, 7letnia dziewczynka ceni sobie ruch i czas, kiedy wiele się dzieje
Zaprosiła nas do góry do pokoiku, pięknego, dziewczęcego utrzymanego w różach i popielach. Miała rozłożone i przygotowane gry planszowe, wcale niełatwe. Należało ustrzec figurę przed upadkiem, ale użyć do tego można było tylko jednego palca. Wygrała. Kiedy poruszyłyśmy temat marzeń, świetnie potrafiła zdefiniować co to znaczy. Wyręczyła nas z zadania dopowiadając to, w jakich kategoriach te marzenia można spełniać.
Sama nie musiała długo myśleć nad własnymi marzeniami. Dostała 3 kartki ale wszystkie zarysowała klockami Lego. Uwielbia składać klocki i umie robić to sama. Zestawy dziewczęce, w tym z serii Friend miałyby wprowadzić zabawę, na którą marzycielka nasza czeka. Nie może zabraknąć domu gwiazdy POP i Grand hotelu w Heartlake.
Majo, czy wiesz jak przyjemnie będzie móc sprawić, by Twoje marzenie zostało spełnione? Ileż radości dał nam twój zapał i entuzjazm. Ileż mogłyśmy się od Ciebie nauczyć. Wyjechałyśmy naładowane najfajniejszą energią, która niech trwa jak najdłużej. Dziękujemy, że możemy coś dla Ciebie zrobić .
spełnienie marzenia
2018-07-25
Tego upalnego dnia, kiedy miałyśmy po południu odwiedzić Maję, mama zachowywała się dość tajemniczo. Zapowiedziała gości, ale detali nie zdradziła.
Odwiedziłyśmy Maję „po drodze”, powiedziałyśmy, że koło jej domu prowadziła nasza dzisiejsza podróż. Zabrałyśmy tez niemałą walizkę ze sobą, tam mieściło się 5 pakunków z klockami Lego, o czym Maja jeszcze nie wiedziała. Marzycielka była jak zawsze bardzo witalna. Ma piękny uśmiech, mówi pięknym, klarownym językiem i dźwięcznym głosikiem. Ma dopiero 7 lat a jej zainteresowania i umiejętności wystarczyłyby dla 10 dziewczynek. Skojarzyła nas od razu, choć widziałyśmy się przed miesiącami i rzuciła hasło Lego. Była podekscytowana, bo okazało się, że molestowała mamę od czasu do czasu tym, by już nie czekać na spełnienie marzenie przez Fundację, tylko wybranych zestawów poszukać samemu. Próby nie były łatwe, bo niektóre modele uciekają już z kolekcji. Swoich bohaterów w nowych odsłonach Maja nie mogła się doczekać.
Pokój Maji nie pozostawia wątpliwości, że tu mieszka osóbka kochająca Lego.
Nie pozwoliłyśmy za długo czekać naszej marzycielce. Wręczyłyśmy jej wszystkie pakunki a ona z pasją rozrywała zielone opakowanie. Licytowała się ile paczek klocków może być w największym zestawie i cieszyła się na perspektywę konstrukcji. Zachwyciła nas tempem, sprawnością i łatwością, z jaka składała poszczególne części korzystając z instruktażowej książeczki. Siedziałyśmy przy stole, wypytywałyśmy o Maji osiągnięcia, a ona skupiona na klockach cały czas konstruowała i składała.
Nasza marzycielka jest błyskotliwą zdolną dziewczynką, która zaistniała już w gminie jako szachistka. Tę tradycję wyniosła z domu, bo jej starszy brat tez jest szachowym reprezentantem gminy. Maja jeszcze nie chodzi do szkoły, ale już bardzo zgrabnie czyta, co udowodniła odczytując swój dyplom i dyplom dla sponsorki, czyli wolontariuszki Marty, która podczas niedawnego swojego ślubu zamieniła kwiaty na marzenie Maji. Przeżyłyśmy wiele emocjonujących i wzruszających chwil. Chwilę po pożegnaniu otrzymałyśmy już w samochodzie sms od mamy Maji, która cytowała słowa córeczki ” że chce jej się płakać ze szczęścia” . Kiedy dojechałyśmy do Poznania, zaskoczył nas tym razem mms z obliczem Maji z gotowym hotelem Grand przed sobą. Imponujące. Taka pasja nie zdarza się często. Pasja Maji na pewno zawiedzie ją daleko. Majeczko, tacy witalni, pogodni, pełni entuzjazmu ludzie są bardzo potrzebni, zmieniają świat na lepsze! Nigdy nie przestawaj marzyć!