Moim marzeniem jest:

stół bilardowy

Jakub, 17 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

inne

2018-04-29

17-letnie Jakuba poznaliśmy w jego rodzinnym domu pod Bielskiem. Kuba to wszechstronnie utalentowany chłopak z wieloma pasjami, którego bardzo wspiera cała rodzina. Jego największym hobby jest układanie kostek Rubika. W jego pokoju mogliśmy zobaczyć kolekcję wielu różnych kostek, tradycyjnych i tych niestandardowych. Mieliśmy również krótki bo około 30 sekundowy pokaz układania kostki przez Kubę. Dokładnie tyle zajęło mu ułożenie kostki. Ulubionym przedmiotem naszego Marzyciela jest matematyka, z której ma bogatą kolekcję osiągnięć. 

Największym marzeniem Kuby jest nowy stół bilardowy. Posiada obecnie mniejszą wersję stołu, na którym wspólnie z rodziną gra. Jednak czas na poważniejsze zajęcie się tematem, a co za tym idzie pełnowymiarowy stół. Widząc zaangażowanie i umiejętności Kuby w zakresie kostki Rubika, możemy spodziewać się, że wkrótce również w bilardzie osiągnie mistrzostwo. 

spełnienie marzenia

2018-08-25

Kiedy przyjechaliśmy do naszego kolejnego Marzyciela Kuby, już na przywitanie przybiegł pies, biegał skakał i szczekał, ale jak nam powiedział tata Kuby, który właśnie przyszedł nas przywitać "Pies nie szczeka", więc pobawiliśmy się z nim, i z przyjemnością przyjął głaskanie.

W domu spotkaliśmy resztę rodziny, czyli siostrę i mamę Kuby, no i właśnie naszego Marzyciela Kubę.
Poszliśmy do najważniejszego miejsca dla naszego Marzyciela, pokoju z.. takim czymś...
W owym pokoju, był komputer, regał z książkami, takie długie kije umalowane w czarne wzorki, i bynajmniej nie są to szamańskie różdżki, stał tam też na czterech nogach zielony stół, z sześcioma dziurami, cóż poradzimy na to że Kuba zażyczył sobie stół z dziurami... chociaż, może te dziury, mają jakiś sens...
Nie da się jednak ukryć że Kuba był bardzo zadowolony z posiadania tego zielonego stołu.
Spostrzegliśmy że na owym stole, leżą takie kulki... Tak samo jak kije były umalowane w różne kolory, i nie, na prawdę to nie są żadne szamańskie czarodziejskie kule, które pozwalają zajrzeć w głąb ludzkiej duszy, no chyba że Kuba nam o czymś nie powiedział i tak na prawdę ma tajemniczy plan, o którym wie tylko on (no i ewentualnie jego pies).
Ostrzegałem wyżej, żebyście nie traktowali tego co dostał Kuba, jako szamańskie rekwizyty, jednak to co przeczytacie za chwilę, może wyglądać jak szamański rytuał.
W pewnym momencie Kuba ułożył precyzyjnie kule na środku stołu, było to na prawdę wymierzone co do cala, nic nie można było pozostawić przypadkowi.
Następnie jedną z kul pozostawił osobno po za tamtymi, potem w końcu, wziął jeden z czarno brązowych kii, i stanął przy stole, przybierając odpowiednio przemyślaną pozycję ciała, tak jak pisałem wyżej, nic nie mogło być pozostawione przypadkowi.
Trzymając w odpowiedniej konfiguracji kij, zamachnął ręką i pewna kula spotkała się z innymi kulami, tworząc na stole nową figurę geometryczną, po tej akrobacji Kuby, przyszedł czas na Sebastiana, w tym czasie Kuba zaczął krążyć wokół stołu, wraz ze swym kijem.
Sebastian dokonał swej akrobacji, co czujnie obserwował Kuba, kiedy Sebastian skończył swą akrobację, była kolej Kuby.
Kuba krążąc wokół stołu upatrywał i analizował możliwie najlepsze ruchy, myślę że jego spacer na około stołu nie był próbą tańca przywołującego deszcz, ale kto to wie.

No więc, jeśli nikt się jeszcze nie domyślił, co tak naprawdę, właściwie działo się w wyżej opisanej historii, to najwyższy czas to wytłumaczyć.
Kuba oczywiście grał w bilarda, na stole który sobie wymarzył.
Zagrał dwie partie, obydwie wygrał, w sam raz no początek kariery zawodowego bilardzisty.

Po całej tej zabawie, poszliśmy do salonu, gdzie mama Kuby poczęstowała nas ciastem, Kinder country, do pełni klimatu brakowało chyba tylko gitarzysty z kapeluszem, grającego "Sweet home Alabama", no ale smak ciasta z nawiązką rekompensował brak gitarzysty.
Atrakcji było więcej, bo Kuba jest chłopcem wielu pasji.
Kiedy zeszliśmy do salonu, powędrowały z nami dwie kostki Rubika, a w sumie jedna, bo druga była zbudowana z ścianek trójkątów równobocznych.
Kuba z powodzeniem ułożył obydwie kostki, wyglądało to tak jakby na żywo tworzył w swojej głowie odpowiednie algorytmy, z których potem na szybko czerpał informacje, jaki ruch powinien aktualnie wykonać. On chyba jeszcze o tym nie wie, że ma najprawdopodobniej, dobrze opanowane już różne rodzaje algorytmów, takie jak np, algorytm sortowania, bąbelkowy, rekurencyjny.
Na koniec od taty Kuby, dostaliśmy na drogę kilka jabłek, myślę że to nie jest przypadek, że dostaliśmy właśnie ten rodzaj owocu, wszak ma on kształt kuli.

kule, kostki, trójkąty, algorytmy, precyzja... kto wie czy Kubę nie czeka niezwykła kariera, fizyka, naukowca, albo programisty.
Kto wie czy kiedyś nie stworzy nowy autorski algorytm, pod tytułem np: "Algorytm kul bilardowych".