Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2018-05-04
Z Filipem spotkaliśmy się popołudniową porą w szpitalu. Na oddziale przywitała nas mama chłopca a w pokoju z niecierpliwością czekał na nas sam Filip, który przywitawszy nas z uśmiechem na twarzy i ciepłym uściskiem dłoni, nie wydawał się być ani trochę zaskoczony naszą wizytą. I rzeczywiście... Na poznanie marzenia naszego nowego podopiecznego wcale nie musieliśmy długo czekać. Jednak zanim to nastąpiło, Filip opowiedział nam o swoich pasjach i o tym jak bardzo lubi koty, których jak się później okazało ma w domu aż pięć! ;-) Okazało się również, że Filipnie tylko lubi oglądać wszelkiego rodzaju programy o tematyce kulinarnej, ale również sam posiada niebywałe zdolności w tej dziedzinie, o czym z dumą opowiedziała nam mama chłopca, zachwalając przy tym jego fascynację i zaangażowanie. Gdy Filip opowiedział nam o swoich kulinarnych przygodach i o tym z jakim sukcesem udało mu się upiec swój pierwszy deser w życiu (którym okazał się być pysznytort), mama przedstawiła nam krótką historię choroby, a my nie mogąc wyjść z podziwu, ze zdumieniem słuchaliśmy o tym jak wspaniale, pomimo szarej, szpitalnej codzienności, chłopiec radzi sobie w tym trudnym dla niego okresie.
Wreszcie nadszedł czas na najciekawszą część naszego spotkania – poznanie marzenia!
Kiedy już zaznajomiliśmy naszego podopiecznego z działalnością Fundacji i kategoriami marzeń, które wspólnymi siłami staramy się spełniać, okazało się, że zamiłowanie Filipa do gastronomii nie jest wcale przypadkowe! Dlaczego? Otóż nasz młodzieniec wyznał nam, że od dawna marzy o spotkaniu i wspólnym gotowaniu z jury swojego ulubionego programu "Masterchef", a gdy zapytaliśmy którego z nich lubi najbardziej, bez zastanowienia wskazał na swoją idolkę - panią Magdę Gessler! ;- )
Jak przy każdej miłej pogawędce, czas szybko płynął i niestety musieliśmy się już żegnać, ale to jeszcze nie koniec naszej przygody, bo zapewne wkrótce zobaczymy się ponownie.
Trzeba przyznać, że marzenie Filipa jest absolutnie wyjątkowe, szczególnie że chłopiec pomimo tego, iż posiada szeroką gamę książek kucharskich, stara się gotować według własnych koncepcji i pomysłów, co jednocześnie świadczy o tym jak wielki ma talent i predyspozycję do tego, by w przyszłości zostać prawdziwym MasterChefem!
Filipie, dziękujemy Ci za tak wspaniałe Marzenie i razem z Tobą cierpliwie będziemy oczekiwać na jego spełnienie! ;-)
Relacja: Karol Krasowski
spełnienie marzenia
2019-06-01
Pierwszy dzień czerwca sprawia radość wszystkim dzieciom – w końcu to Dzień Dziecka czyli czas prezentów i radość. Tego roku zadbaliśmy o to żeby ta data zapisała się szczególnie radośnie w pamięci pewnej specjalnej osoby – naszego Marzyciela Filipa.
W piękny słoneczny poranek wpólnie z Filipem i jego rodzicami wyruszyliśmy w drogę do Krakowa, gdzie trwała produkcja kolejnej edycji jego ulubionego programu kulinarnego.
Na miejscu przywitała nas Pani Justyna, która wprowadziła nas do studia nagrań. Tam zostaliśmy serdecznie przyjęci przez ekipę MasterChef. Filip otrzymał także fartuch z własnym imieniem i logo programu. Zanim ruszyły nagrania nasz podopieczny zdążył zaskarbić sobie sympatię uczestników edycji, którzy chętnie z nim rozmawiali na przeróżne tematy.
Podczas nagrań nasz Marzyciel miał okzję przyjrzeć się jak wygląda jego ulubiony program zza kulis. Byliśmy pod wielkim wrażeniem jak wiele osób pracuje nad odcinkiem takiej produkcji i ile wkładają w to sił. Po konkurencji, w której zadaniem uczestników było odgadywanie smaków nastąpiła przerwa, w trakcie której udało nam się spotkać z Michelem Moranem i Anią Starmach. Filip porozmawiał z jurorami przez kilka chwil, zrobił sobie z nimi zdjęcia, a nawet otrzymał autografy na swoim nowym fartuchu! Wówczas niestety nie udało nam się spotkać Magdy Gessler, ale miało się to wkrótce zmienić. Wróciliśmy na plan, gdzie bacznie i z przejęciem obserwowaliśmy kulinarne zmagania uczestników. Przed ogłoszeniem werdyktu nastąpiła jeszcze jedna przerwa - to był czas dla nas. W końcu udało się spotkać także z Panią Magdą, a na fartuchu Filipa znajdowała się już cała kolekcja autografów. Filip był bardzo szczęśliwy, że udało mu się spełnić jego największe Marzenie, a przy tym zobaczyć jak wygląda jego ulubiony program od, nomen omen, kuchni. Po zakończeniu nagrań przyszedł czas się pożegnać ze wszystkimi i wyruszyć w drogę powrotną. Mimo że dzień według kalendarza już się skończył, to Filip dalej nim żyje. To były 24 godziny pełne niesamowitych wrażeń!
Dziękujemy Ci Filipie, że mogliśmy pomóc Ci spełnić tak piękne marzenie. Mamy nadzieję, że będziesz dążył do spełnienia każdego kolejnego Twojego Marzenia, czego Ci serdecznie życzymy. Rób to, co kochasz, rozwijaj się i pamiętaj: nigdy nie przestawaj marzyć!
Serdecznie dziękujemy Panu Marcinowi Zyczynskiemu, który przyczynił się do spełnienia marzenia Filipa, przekazując środki finansowe, ze zbiórki zorganizowanej podczas zeszłorocznego konceru "The Gospel Side Of Elvis"
Relacja : Szymon Michna