Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2018-05-04
W piątek, 4 maja, ja, Ada, Adam i Paweł udaliśmy się do szpitala, aby poznać nową marzycielkę – Alicję. Pełni optymizmu udaliśmy się na oddział hematologii, gdzie Ala aktualnie przebywała.
Gdy dotarliśmy do sali, dziewczynka miała tzw. szpitalne lekcje. Odrobinę podsłuchiwaliśmy i dzięki temu dowiedzieliśmy się jak mądrym dzieckiem jest nasza 8-latka. Po chwili weszliśmy do sali, gdzie czekała na nas uśmiechnięta Alicja. Szybko się przedstawiliśmy, a następnie wręczyliśmy lodołamacz w postaci gry planszowej, która wywołał szeroki uśmiech na twarzy naszej marzycielki. Od razu zabraliśmy się za rozpakowywanie niespodzianki i przeszliśmy do wspólnej zabawy. W międzyczasie rozmawialiśmy z Alą, która opowiadała nam o sobie. Dziewczynka powiedziała nam o swoim ukochanym zwierzaku - króliku Okruszku. Pokazała nam również poduszkę, na której jest wydrukowana jego podobizna umilająca pobyt poza domem. Dziewczynka cały czas była uśmiechnięta i nieprawdopodobnie wesoła. W trakcie konwersacji dowiedzieliśmy się również jakie jest marzenie dziewczynki. Alicja marzy o różowym, dotykowym laptopie do grania w Minecrafta. Jest to jej ulubiona gra, którą ma na komputerze stacjonarnym w domu, ale z powodu powtarzających się wizyt w szpitalu, nie może grać w nią tak często, jak by chciała. Ala z ogromnym zafascynowaniem mówiła nam na czym polega Minecraft i widać było, że naprawdę ją to interesuje.
Uśmiech marzycielki to jedna z najbardziej satysfakcjonujących rzeczy na świecie. Spełnijmy marzenie Alicji tak szybko jak to możliwe i sprawmy, aby już nigdy nie schodził z jej twarzy :).
spełnienie marzenia
2018-10-20
Kolejne marzenie spełnione. Kolejne oczekiwanie i rosnące napięcie, czy się wszystko uda? Czy rodzice utrzymają wszystko w tajemnicy do samego końca? Czy marzycielka będzie szczęśliwa i potwierdzi, że marzenie zostało spełnione?
Plan był następujący - marzycielka zostaje przez rodziców zaproszona na lody. Normalne sobotnie przedpołudnie. Wszystko potem jest jak z bajki – niesamowite miejsce, osobisty kucharz, dym i mgła z której wyłaniają się słodkości, fotograf i potem finał!
W sobotę rano, w dzień spełnienia marzenia Ali czułam, że musi się udać. Piękna pogoda, telefon do Taty marzycielki – jadą!
Na miejsce spełnienia wybrałam No 1 Restaurant w Bydgoszczy, gdzie zaprzyjaźniony właściciel p.Tomasz Kosiński z chęcią przyłączył się do naszego planu i dla Ali, niczym czarodziej z bajek, przygotował niesamowite i przepyszne desery.
Było, tak jak miało być! Oczy Ali wielkie jak spodki, łzy wzruszenia i ściśnięte gardło w momencie wręczania dyplomu. Udało się!
Marzenie Alicji zostało spełnione dzięki fantastycznym ludziom: