W jedną z kwietniowych niedziel wybrałyśmy się na spotkanie z naszym nowym Marzycielem. Gdy weszłyśmy na salę, poznałyśmy wspaniałego, młodego człowieka, który pozytywną energią zaraża wszystkich wokół. Na powitanie przyniosłyśmy album i zestaw kart z piłkarzami. Jednak po obejrzeniu szybko poszły na bok, gdy zaczęła się opowieść o rodzinnym mieście Tarasa. Również rodzice szybko włączyli się do rozmowy, co pozwoliło nam zagłębić się w sielankowy krajobraz Ukrainy. Obejrzałyśmy sporo zdjęć i dowiedziałyśmy się wielu ciekawych szczegółów, których na pewno nie poznałybyśmy odwiedzając tamte tereny. Taras podzielił się z nami również zdjęciami, na których widać jak wspaniałe ryby udało mu się złowić w okolicznych rzekach. Jak prawdziwy mężczyzna zna się nie tylko na łowieniu, ale również na zbieraniu grzybów, czy polowaniu. W przyszłości chciałby skończyć studia w Polsce i zostać prawnikiem. Ze swoim podejściem i wytrwałością na pewno uda mu się to osiągnąć.
Szybko doszłyśmy też do kwestii samego marzenia. Opowiedziałyśmy o kategoriach marzeń, jakie spełnia Fundacja Mam Marzenie, ale Taras już doskonale wiedział czego chce i tylko czekał, aż pozwolimy mu to powiedzieć. Marzyciel z radosnym błyskiem w oku powiedział, że pragnąłby quada. Po dowiedzeniu się jakie przepisy ruchu drogowego obowiązują na Ukrainie oraz jakie ograniczenia nakłada na nas regulamin Fundacji stanęło na wersji elektrycznej, która jednak w pełni zaspokaja oczekiwania Tarasa. Obejrzeliśmy w internecie nawet kilka modeli i mamy już wyczucie, które quady spodobałyby się Marzycielowi. Szukamy czarnego lub czerwonego quada z terenowym sznytem, ale kolor to tak naprawdę drugorzędna sprawa, liczy się głównie maszyna!
Przez całe spotkanie bardzo miło rozmawiało się zarówno z Tarasem jak i z jego rodzicami. Po pewnym czasie zorientowałyśmy się, że najwyższa pora już się zbierać, więc zrobiliśmy sobie jeszcze kilka pamiątkowych zdjęć i opuściłyśmy szpital, by zacząć przygotowania do realizacji marzenia.
Mamy nadzieję, że już niedługo Taras będzie mknął po słonecznych drogach Ukrainy na swoim wymarzonym quadzie!

To była na pewno wyjątkowa realizacja. Największym marzeniem Tarasa był quad elektryczny, a my przyjechałyśmy do niego… bez quada. Oczywiście nie bez powodu – quad był zamawiany bezpośrednio na Ukrainę do domu Tarasa, aby uniknąć komplikacji związanych z przewozem z Polski. W Warszawie przygotowaliśmy jednak dla chłopaka miłą niespodziankę jako przedsmak tego, co go czeka po powrocie ze szpitala.

Miałyśmy ze sobą trzy paczki. W pierwszych dwóch były prezenty od Rok Cup Poland, jednego ze sponsorów marzenia – czapeczka oraz koszulka firmowa. W trzeciej, największej paczce był natomiast crossowy kask EVS T3 FURY, który podarowała nam firma Dobre Sklepy Motocyklowe, za co bardzo dziękujemy. Taras z wielkim rozochoceniem rozrywał papier, w który zapakowany był kask, by móc jak najszybciej go zobaczyć. Jego mina po wyjęciu kasku z opakowania była bezcenna. Nie było najmniejszych wątpliwości, że bardzo mu się podoba i że jest w tym momencie naprawdę szczęśliwy. Od razu nałożył go na głowę – pasował idealnie. Szybko nauczyliśmy się, jak się go poprawnie zapina, więc teraz mamy pewność, że jazdy Tarasa na quadzie będą bezpieczne.

Widząc tak wielką radość z otrzymania kasku, nie możemy już się doczekać, aż zobaczymy wreszcie naszego Marzyciela na quadzie! Taras, czekamy na zdjęcia!

Serdecznie dziękujemy wszystkim osobom, które przyczyniły się do spełnienia tego marzenia! Jesteśmy naprawdę pod wrażeniem, że całą kwotę udało się uzbierać tylko za pomocą zbiórek publicznych, a więc dzięki dobrym sercom setek osób! Dziękujemy Wam wszystkim i każdemu z osobna! W szczególności w realizacji marzenia pomogli nam: Świat Motocykli, Piknik Naukowy Polskiego Radia i Centrum Nauki Kopernik, Automobilklub Rzemieślnik, Tor Wyścigowy Słomczyn oraz Rok Cup Poland, dając możliwość przeprowadzenia zbiórek publicznych podczas organizowanych przez nich wydarzeń. To dzięki Waszemu zaangażowaniu to marzenie spełniło się tak szybko. Jesteście cudowni!