Moim marzeniem jest:

Kurs języka angielskiego w Londynie

Sandra, 17 lat

Kategoria: inne

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2018-04-05

W słoneczny kwietniowy dzień spotkałyśmy się z Sandrą w mieszkaniu jej rodziny gdzie oprócz niej poznałyśmy także babcię Sandry i jej siostrę bliźniaczkę, a także słodką Lilianę - yorka. Sandra wydawała się w ogóle nie być onieśmielona naszym spotkaniem. Opowiadała nam dużo o swoich doświadczeniach w związku z chorobą, różnych trudnych sytuacjach i o tym, jak sobie z nimi radzi. Mówiła, jak od początku leczenia starała się podejść do sytuacji - jak dorosła osoba a nie dziecko, którym trzeba się opiekować. Brała chociażby odpowiedzialność za właściwe przyjmowanie leków. Chciała też pomagając w domu odwdzięczyć się mamie za to, że poświęca jej tak dużo czasu w chorobie.

Marzycielka przed trafieniem do szpitala była bardzo aktywna fizycznie - chodziła na tańce, jeździła konno, uwielbiała podróżować. Zetknięcie się z chorobą, było wielkim szokiem, zmianą w dotychczasowym życiu, ale zaowocowało też obeznaniem ze szpitalem, terminami medycznymi, różnymi chorobami i sprawiło, że Sandra zaczęła myśleć o studiach medycznych.

W tej chwili Marzycielka jest dodatkowo świeżo po operacji nogi oraz w trakcie chemioterapii, która ma się zakończyć w czerwcu. Po ponad dwóch latach leczenia dziewczynka nabrała już trochę dystansu i choć wypatruje lata, to już nie odlicza dni w kalendarzu, tak jak wtedy, kiedy po raz pierwszy trafiła do szpitala. Chciałaby jednak specjalnie uczcić zakończenie leczenia i zostawić chorobę na zawsze w przeszłości. Mówiła, że od jakiegoś czasu zastanawia się, jak to zrobić. Myślała o nowym piesku - buldożku francuskim, nawet już wstępnie podjęła rozmowy z mamą. Po głowie chodzi jej również wyjazd na kurs językowy np. do Anglii, bo po wyjeździe do Włoch w ramach wymiany ze szkoły zrozumiała, jak istotna jest nauka języka. Poza tym wyjazd turystyczny za granicę, by w końcu odpocząć, także jest ciekawą propozycją na zakończenie ciężkiego leczenia i rozpoczęcie okresu leczenia podtrzymującego.

Nastolatka ma naprawdę mnóstwo planów na dalsze życie i dużą wiarę i chęci, żeby wrócić do pełnosprawności. Dajemy jej czas, by przemyślała, co w tym momencie jest jej największym marzeniem – oczywiście poza usłyszeniem informacji, że leczenie przyniosło oczekiwane skutki i Sandra jest już zdrowa…

U naszej Marzycielki pojawimy się wkrótce, wypatrujcie kolejnych relacji!

spotkanie - poznanie marzenia

2018-05-08

Kolejna wizyta u naszej uroczej Marzycielki Sandry odbyła się w majowy słoneczny dzień. Dziewczynka miała jeszcze długi weekend, ponieważ jej starsi koledzy zmagali się z maturami. Mogła spokojnie nadrobić zaległości w szkole, odpocząć, pomyśleć nad swoimi marzeniami i… spotkać się z nami, by o nich opowiedzieć. Spotkanie dało rozstrzygniecie, co jest największym marzeniem Sandry. Znowu towarzyszyła nam słodka Liliana – mała sunia, która na szczęście nie będzie miała konkurencji w buldogu francuskim, o którym ostatnio wspominała nam Sandra. Okazało się bowiem, że wyjazd na kurs językowy do Londynu stał się najlepszym pomysłem na uczczenie zakończenia leczenia oraz rozpoczęcia nowego rozdziału w życiu nastolatki. Dodatkowo mama z siostrą szykują dla niej jakąś małą niespodziankę. Okres leczenia przyspieszył proces dojrzewania dziewczynki. Sandra poważnie myśli o przyszłości, dorosłości, zdobyciu wykształcenia i dobrego zawodu. Zdała sobie sprawę z konieczności opanowania języka angielskiego i nadrobienia zaległości w nauce, które powstały podczas leczenia. Mimo że marzy jej się również turystyczny wyjazd do Barcelony, to jednak Sandra stawia swój rozwój na pierwszym miejscu i to kurs językowy wybrała na swoje największe marzenie. Rozważała możliwość pojechania do Londynu razem z siostrą bliźniaczką, jednak samodzielny wyjazd wydaje się pierwszym krokiem w dorosłość i pozwoli jej na lepsze opanowanie angielskiego.

spełnienie marzenia

2019-02-03

Ahoj przygodo! Spakowane, gotowe do lotu i podboju Londynu spotkałyśmy się na lotnisku z Marzycielką Sandrą, jej siostrą Oliwią i mamą Moniką. Uśmiechnięte i podekscytowane czekałyśmy na wejście do samolotu. Gdy zajęłyśmy miejsca, wiedziałam, że będzie to niezwykła realizacja marzenia tak jak i niezwykła jest Marzycielka. Sandra chciała bowiem odbyć kurs językowy w samym Londynie!

Kurs dla Sandry był wspaniałym przeżyciem, dzięki któremu rozwinęła swoje umiejętności i pasję do języka angielskiego, a jednocześnie stał się niepowtarzalną okazją do poznania stolicy Wielkiej Brytanii. Nasza Marzycielka od razu pokochała Londyn. Bardzo by chciała aby w Polsce zajęcia szkolne prowadzone były także w języku angielskim i w takiej formie z jaką spotkała się podczas kursu. Już pierwszy dzień zajęć utwierdził Sandrę w przekonaniu, że taki kurs był największym jej marzeniem.

Oprócz nauki znalazł się także czas na przyjemności i zwiedzanie Londynu. Przez cały pobyt dopisywała na m pogoda, a ludzie których mieliśmy okazję spotkać byli bardzo serdeczni i życzliwi. Najlepszym dowodem na to jak bardzo Sandra zauroczona była tą przygodą i jak wiele radości dostarczyło jej spełnienie tego marzenia są jej słowa: „chciałabym tutaj zostać na stałe albo uczyć w tej szkole jeszcze przez rok albo i dłużej”.

Kochana Sandro, z całego serca życzę Ci dalszego spełniania Twoich pragnień. Jestem bardzo dumna, że spełnienie Twojego marzenia o kursie językowym daje Ci powód do tego by nigdy nie przestawać marzyć i wierzyć, że marzenia mogą się spełnić. To dla mnie wielkie szczęście, że mogłam Ciebie spotkać, poznać i być przy Tobie podczas realizacji Twojego marzenia.

 

Marzenie Sandry nie mogłoby się spełnić, gdyby nie Projekt Pomagam – bardzo dziękujemy firmie Business & Prestige za pomoc w jego organizacji. Dziękujemy także wszystkim darczyńcom, którzy poprzez kupno kalendarza i wpłatę darowizny, dołożyli swoją cegiełkę do realizacji tego projektu.

Wielkie podziękowania należą się również szkole językowej EF Education First - za okazane serce i możliwość zrealizowania kursu dla Sandry na bardzo preferencyjnych warunkach.

Dziękujemy również pani Małgosi Gostyńskiej za umożliwienie noclegu, polską gościnę, uśmiech i ciepłą atmosferę.

Uwierzcie w marzenia – na nie nigdy nie jest za późno!