Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2007-10-08
Dziś nastał dzień naszego pierwszego spotkania z nowym Marzycielem Jarkiem, chorującym na chorobę Hodgkina. Jarek z niecierpliwością czekał na nas w szpitalnym pokoju, wraz ze swoją mamą. Od mamy chłopca dowiedziałyśmy się, że Jarek chciałby dostać MP3 i to właśnie był nasz lodołamacz. Chłopiec miał dziś bardzo ciężki dzień, ale cieszył się z naszej wizyty i prezentu. Jarek jest spokojnym i bardzo sympatycznym chłopcem, którego bez problemu polubiłyśmy. Jarek, rysując nam swoje marzenia, ożywiał się i rozmawiał z nami o nich. Jego marzeniami jest: zostać żołnierzem, pojechać do Stegny, spotkać się z Arnoldem Schwarzennegerem oraz dostać laptopa. Gdy zapytałyśmy Jarka, które z tych marzeń jest dla niego najważniejsze, nasz Marzyciel bez zastanowienia odpowiedział, że jest to laptop. Z pewnością laptop pomoże naszemu Marzycielowi milej spędzić czas w szpitalu.
My ze swojej strony dołożymy wszelkich starań, by spełnić marzenie Jarka.
Jeżeli chcesz pomóc spełnić marzenie Jarka skontaktuj się z nami:
Wolontariusz: Anita
Telefon: +48 511 407 625
Email: anita.soltysiak@onet.eu
inne
2009-05-09
Był 13 listopada, z niecierpliwością oczekiwałam w domu na kuriera, który miał dostarczyć przesyłkę z Gdańska. Paczka ta, dzięki pomocy wspaniałych ludzi, miała być spełnieniem marzenia Jarka. Na szczęście dotarła na czas. Zapakowałam ją w zielony papier i udałam się do Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy, gdzie czekała na mnie Monika, a chwilę później dołączyła do nas jeszcze Anita.
Naszego Marzyciela znalazłyśmy na oddziałowym korytarzu, oglądał razem z Mamą telewizję. Wręczyłyśmy mu niespodziankę. Jarek z niedowierzaniem i ogromną radością szybko zabrała się do rozpakowywania paczki. Trudno w prostych słowach opisać entuzjazm Jarka, który powiedział, że dziś podali mu krew, dlatego ma więcej siły, dzięki czemu świetnie poradził sobie z wyjęciem zawartości z kartonu. Jak wielkie było jego szczęście, gdy ujrzał wspaniały plecak, a nim wymarzony laptop! Do tego były też dodatki, których chłopiec się nie spodziewał - super gry oraz niezbędne akcesoria.
Komputer został natychmiast uruchomiony i Jarek rozpoczął testowanie. Po kolei nasz Marzyciel poznawał tajniki każdej gry, gdy w pewnym momencie na monitorze pojawił się komunikat o konieczności doładowania baterii. Jarek, jak na prawdziwego mężczyznę przystało, szybko zarządził przeniesienie nowego nabytku do swojej sali. Tam podłączyłyśmy laptop do prądu, dzięki czemu chłopiec mógł dalej grać.
Niesamowity nastrój wielkiego szczęścia udzielił się również nam, więc ciężko było opuścić szpital, jednak był już wieczór, a Jarek coraz bardziej oddalał się w wirtualny świat zabawy.
Dla Jarka był to, z pewnością, wyjątkowy dzień - spełniło się jego marzenie i już jutro miał być wypisany ze szpitala do domu. Mamy nadzieję, że laptop będzie umilał naszemu Marzycielowi wszystkie chwile spędzane w szpitalu oraz przypominał o tym, że marzenia się spełniają, a "trzynasty" może też być szczęśliwym dniem!!!