Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2017-12-16
Pierwsze spotkanie z naszym nowym Marzycielem odbyło się w mroźne niedzielne przedpołudnie w domu Szymona. W progu przywitał nas bohater niniejszej opowieści, jego tata oraz piękny kot. Szymek zaprosił mnie do swojego królestwa zabawek. Jako powitalny prezent na przełamanie lodów wręczyłam mu zestaw samochodzików z garażem i stacją benzynową. Od razu wzięliśmy się do pracy i złożyliśmy całą konstrukcję. Ustawiliśmy dystrybutory, wyznaczyliśmy miejsca parkingowe, rozwiesiliśmy reklamy. Przy okazji zabawy Szymek opowiadał o tym, co lubi. Jest na przykład wielkim fanem Sonica – niebieskiego jeża, którego supermocą jest nadzwyczajna prędkość i znakomity refleks. Chłopiec niedawno dostał maskotkę Sonica oraz jego głównego wroga – Shadow’a. Bardzo lubi bawić się nimi z tatą, co miałam okazję zobaczyć na własne oczy. Szymek jest też zapalonym graczem – bardzo lubi gry komputerowe. Jego ulubiona gra to Minecraft. Na koniec potkania Szymon pokazał mi, jak wygląda jego ulubiona gra i o co w niej chodzi. Chłopiec uwielbia budować swój świat, zbierać surowce czy hodować owce. Gdyby mógł, spędzałby przy grze całe dnie – na szczęście tata czuwa, aby był w tym umiar.
Na pierwszym spotkaniu nie udało się jeszcze poznać największego marzenia Szymka. Padały różne propozycje – między innymi konsola, spotkanie Sonica czy wyjazd do Disneylandu. Wszystko wymaga jednak jeszcze przemyślenia, więc spotkamy się za jakiś czas, żeby wybrać to jedyne i niepowtarzalne marzenie.
spotkanie - poznanie marzenia
2018-02-04
Dwa miesiące po pierwszej wizycie spotkaliśmy się z Szymonem po raz kolejny, ponieważ doszły nas słuchy, że chłopiec jest już blisko decyzji o swoim największym marzeniu. Wsiedliśmy więc w samochód i czym prącej popędziliśmy w kierunku jego domu, nie zważając na oblodzoną jezdnię i zaśnieżone pobocza.
Kiedy dotarliśmy do celu, przywitała nas roześmiana twarz Marzyciela, który od progu zapowiedział, że zaraz razem z tatę przyrządzi nam na rozgrzewkę po kubku gorącego napoju. Popijając herbatę, rozmawialiśmy z chłopcem na temat jego marzeń. Z rozmowy wynikło, że najbardziej będzie się cieszył, jeśli będzie mógł pojechać razem z tatą do Disneylandu. Zaczęliśmy więc oglądać różne filmy z tego miejsca. Szymon zachwycał się kolorami, a także atrakcjami – między innymi kręcącymi się filiżankami czy pociągiem. Chociaż przyznał, że pewnie trochę by się bał, bardzo chciałby się nim przejechać. Gdy marzenie zostało omówione i upewniliśmy się, że jest ono tym najprawdziwszym, a już sama myśl o nim cieszy, oddaliśmy się temu, co Szymek najbardziej lubi robić na co dzień, czyli do gry Minecraft. Marzyciel pokazał nam, jakie postępy zrobił ostatnio, jak teraz wygląda jego świat, oraz wybrał się na poszukiwanie diamentów. My natomiast wybraliśmy się do domu, by jak najszybciej zacząć szukać sponsora, który zrealizuje marzenia Szymka.
spełnienie marzenia
2018-09-06
O Disneylandzie słyszał każdy. Wielu marzy, żeby odwiedzić go chociaż raz. Naszym Marzycielom się to udało, a my miałyśmy tę przyjemność uczestniczyć razem w nimi w tej fantastycznej przygodzie.
Ale zacznijmy od początku … Dla większości naszych Marzycieli, czyli dwóch Len, Madzi i Szymona był to pierwszy lot samolotem także emocje towarzyszyły nam już od pierwszych chwil naszej podróży. Lot minął szybko i bez turbulencji udaliśmy się w podróż do hotelu - położonego na terenie
Disneylandu, w którym nawet tapeta na ścianach była w Disney’owskie motywy (w naszym przypadku był to Bambi). Po zameldowaniu się w hotelu, bez chwili zwłoki udaliśmy się na teren parku, żeby jak najszybciej oddać się atrakcjom, które oferuje. Pierwsze wrażenie po przekroczeniu bram
Disneylandu – niezwykłe, magiczne, bajkowe miejsce. Myślę, że, nawet na odpornych na urok bajek Disneya, zrobiłoby wrażenie. Pierwszego dnia naszego pobytu mieliśmy okazję obejrzeć paradę, gdzie jadący na olbrzymich platformach Myszka Mickey i przyjaciele, księżniczki i książęta oraz inne postacie z najpiękniejszych filmów Disneya pozdrawiają wpatrzonych w nie tłum. Cudowne widowisko muzyczne i taneczne, przepiękne kostiumy - wszystko to zrobiło ogromne wrażenie, nie tylko na naszych podopiecznych. Innym kluczowym momentem naszej podróży w ten bajkowy świat było spotkanie ze Śpiącą Królewną i Małą Syrenką, a uwieńczeniem była wizyta i uściski od samej Myszki Mickey. Obie Leny były zachwycone księżniczkami, które wyglądały niczym wprost wyjęte z animacji, Madzia natomiast najbardziej przeżyła spotkanie z Myszką Mickey, która żadnemu z nas nie szczędziła serdeczności. Szymek najbardziej chciał przybić piątkę z Goofy’m - i również się udało! Przez te niecałe trzy dni działo się tyle, że nie sposób opisać to w kilku słowach, odbyliśmy wizytę u Pinokia u wyszyliśmy w podróż do Nibylandii z Piotrusiem Panem. Płyneliśmy po nieznanych wodach z Piratami z Karaibów i ścigaliśmy się szybką kolejką wraz z Indiana Johnes’em. Kręciliśmy się w kultowych filiżankach, a obiad jedliśmy we włoskiej restauracji z filmu Zakochany Kundel.
Wisienką na torcie był wieczorny pokaz fajerwerków i wyświetlane na tle zamku fragmenty Disney’owskich produkcji, przy dźwiękach muzyki i niezwykłych świetlnych efektach. Wpatrzyliśmy w ten cudowny show jak zaczarowani, a dreszcz emocji, który towarzyszył tym chwilom długo pozostanie w naszej pamięci. Podroż do Disneylandu to magiczne przeżycie, dzięki naszym Marzycielom: Lenom, Madzi i Szymkowi, był tym bardziej wyjątkowy. Bardzo zżyliśmy się ze sobą w czasie tego wyjazdu, cudownie było te wszystkie emocje przeżywać w tak fantastycznym gronie.
Lenko, Lenko, Madziu, Szymku – bardzo dziękujemy za Wasze piękne marzenie, za to że mogliśmy uczestniczyć w jego wspólnym przeżywaniu, że podzieliliście się z nami Waszą radością. To był magiczny wyjazd, który będziemy długo i zawsze z uśmiechem na twarzy wspominać.
Serdecznie dziękujemy marce Lidl za pomoc w spełnieniu tego marzenia :)