Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2018-03-21
W środowe południe cała nasza trójka wybrała się do szpitala, aby tam odwiedzić naszego nowego Marzyciela – Kubę i dowiedzieć się jakie jest jego największe Marzenie. Na miejscu zastaliśmy Jakuba razem z rodzicami.
Powszechnie wiadomo, że w marcu jak w garncu, o czym w ostatnim czasie mogliśmy się przekonać, więc przyniosłyśmy mu drobny upominek na zimniejsze pory: miękki, ciepły kocyk. Nie była to jedyna rzecz, którą ze sobą zabrałyśmy: postanowiłyśmy zabrać ze sobą kredki, zaś nasz Marzyciel miał swoją książkę z obrazkami. Poprosiłyśmy go żeby zrobił dla nas rysunek, a w zamian każda z nas też coś mu narysowała. Podczas rozmowy, zarówno z chłopakiem, jak i z rodzicami, dowiedziałyśmy się, między innymi, że bardzo lubi spędzać wolny czas ze swoim rodzeństwem, że jest prawdziwym smakoszem i, że uwielbia zwierzęta i filmy o nich, a w szczególności przepada za końmi. Zdarzyło mu się nawet na takowym jechać!
Mimo wszystko to nie jazda konna marzy się naszemu podopiecznemu. Okazało się, że najbardziej na świecie chciałby dostać rower trójkołowy. Ma już nawet przyszykowane miejsce na swój przyszły pojazd.
Dziękujemy Ci Kuba za to Marzenie. Zrobimy co w naszej mocy, byś już niedługo mógł pierwszy raz przejechać się na swoim nowym rowerze. Nigdy nie przestawaj marzyć!
Relacja : Wiktoria Stefaniak
spełnienie marzenia
2018-06-17
W niedzielne południe, kiedy to wyruszyłyśmy do naszego Marzyciela – Kuby aby spełnić jego Marzenie, pogoda dopisywała i zapowiadała bardzo słoneczny dzień, zaś atmosfera od początku naszej drogi była naładowana energią. Jak się później okazało – tak samo jak nasz podopieczny, który tego dnia cieszył się ładną pogodą razem ze swoją rodziną i przyjaciółmi.
Aby ten dzień był tym bardziej widowiskowy, spektakularny i godny zapamiętania dla naszego Kuby, przygotowałyśmy dla niego parę gadżetów do jego nowiusieńkiego roweru oraz całą masę balonów. W międzyczasie, kiedy we dwie poszłyśmy montować ozdoby na nowym sprzęcie, dowiedziałyśmy się, że chłopak już dostał parę akcesoriów do roweru od najbliższych, i to z motywami mundialu! Mimo to założyłyśmy, że od przybytku głowa nie boli i kontynuowałyśmy balonowe party, przy okazji obdarowując balonami braci głównego zainteresowanego.
Kiedy tylko rower trójkołowy został wyprowadzony na światło dzienne – radości nie było końca, wszyscy śmiali się i dokazywali (jak mawiał klasyk). Kuba, zachwycony nowym nabytkiem, chciał od razu się przejechać, chociaż kawałek, więc musiałyśmy poczekać z robieniem zdjęć, aż emocje nieco opadną.
Śmialiśmy się, że rower ma tak duży kosz, że można pomieścić tam drugiego pasażera. Okazało się, że dzięki tym wszystkim upominkom, które nasz podopieczny dostał, rower miał zapewnione zabezpieczenie, oświetlenie i „udźwiękowienie”. Z tak dobrze wyposażonym rowerem zostaje nam tylko powiedzieć – szerokiej drogi Kuba!
Serdecznie dziękujemy parze z akcji Zamień Kwiaty na Marzenie, dzięki której udało nam się spełnić to Marzenie.
Relacja : Wiktoria Stefaniak