Moim marzeniem jest:

Rower górski marki Scott

Mateusz, 16 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Bydgoszcz

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2018-03-14

Pewnego słonecznego, choć jeszcze zimowego dnia udaliśmy się na oddział onkologii w Gdańsku, aby poznać Mateusza. Chłopiec spodziewał się naszej wizyty i już nie mógł się doczekać, aby wyjawić nam swoje największe marzenie. Opowiadał nam o sporcie, bracie i rodzinie. Rozmowa przebiegała w bardzo miłej atmosferze. W pewnym momencie nastąpił czas, aby poznać marzenie. Zadaliśmy kluczowe pytanie: „Mateuszu, jakie jest Twoje marzenie?” Chłopiec rozpromieniał na samą myśl o…… rowerze – który sprawi, że będzie miał jeszcze więcej motywacji do walki z chorobą.

Mateusz opowiedział nam swoją historię. Pewnego razu, przed wakacjami, postanowił wspólnie z bratem zorganizować wyprawę rowerową, miał być to czterodniowy wyścig. Wszystko było zaplanowane od A do Z. Czekali na ten wielki dzień, w którym wyjadą w swoją wymarzoną, męską wyprawę. Niestety miesiąc przed wycieczką, Mateusz dowiedział się, że jest poważnie chory i nie będzie mógł wyjechać. To było jak grom z jasnego nieba. Zamiast na wycieczce, na świeżym powietrzu, Mateusz wakacje spędził w szpitalnej sali. W związku z tym, aby w zbliżające wakacje móc zrealizować plany sprzed roku, nasz Marzyciel poprosił o rower – aby wyjechać na wycieczkę rowerową z bratem i spędzić z nim czas i przeżyć niezapomnianą przygodę.

Wszystkich miłośników rowerowych wycieczek i nie tylko, prosimy o pomoc w spełnieniu marzenia Mateusza!!!

Mateuszu, cieszymy się, że mogliśmy Ciebie poznać. Mamy nadzieje, że już nie długo spotkamy się ponownie, tym razem, aby spełnić Twoje marzenie! :)

spełnienie marzenia

2018-07-09

Marzenie Mateusza o rowerze górskim marki Scott doczekało się realizacji. Wraz z Adamem wybraliśmy się w poniedziałkowe popołudnie do Włocławka, gdzie osobiście mieliśmy możliwość poznać, a zarazem wręczyć wymarzony prezent Mateuszowi. Nie znając wcześniej marzyciela, całą drogę dywagowaliśmy i mieliśmy własne wyobrażenia, jakim on jest nastolatkiem.

Po przybyciu na miejsce przywitały nas dwa psy. Następnie poznaliśmy mamę oraz niczego niespodziewającego się Mateusza, który zobaczywszy trzymany przeze mnie dwukołowiec, oniemiał z zachwytu oraz odebrało mu mowę. Po chwili jednak dosiadł go, by wyrównać siodełko (ma prawie 190 cm wzrostu!), obeznał się ze sprzętem a następnie wykonał honorową rundę po ogrodzie. Uroku chwili dodało kilka fundacyjnych balonów, które przywieźliśmy ze sobą.

Gdy czas prezentacji „pojazdu” dobiegł końca, zostaliśmy zaproszeni na mały poczęstunek na taras. W między czasie poznawaliśmy rodzinę marzyciela, a także samego Mateusza. Jego losy sprzed choroby, w trakcie jej trwania oraz plany, jakie ma, gdy lada dzień zakończy leczenie. Dowiedzieliśmy się również, skąd u Niego pasja do podróży rowerem.

Pod koniec wizyty, najedzeni i w pełni uradowani, wręczyliśmy Mateuszowi dyplom, by przypominał mu o dniu, w którym jego marzenie mogło zostać zrealizowane, a także by nie poddawać się w realizacji własnych celów, mimo przeciwności, które często stają na naszej drodze.

Mateuszu pamiętaj – nie ma marzeń nie do spełnienia, są czasem tylko trudne do spełnienia. Dziękujemy Ci, że mogliśmy Ciebie poznać. Czekamy na relacje z pierwszych Twoich wypraw rowerowych, zarówno tych braterskim, jak i tych z napotkanymi po drodze ludźmi. Może wkrótce spotkamy się na rowerowym szlaku. Do zobaczenia!